<![CDATA[
W dzisiejszym, coraz bardziej cyfrowym świecie, wiele firm, również o zasięgu globalnym, wykorzystuje nowe technologie informatyczne, zmieniając lub wprowadzając nowe modele biznesowe, w celu jeszcze większej maksymalizacji przychodów oraz skalowania biznesu. W powyższym kontekście szczególnie istotne wydaje się przyjęcie odpowiednich reguł i przepisów, w tym dotyczących opodatkowania usług cyfrowych w całej UE.
W opublikowanym raporcie, „Addresing the Tax Challenges of the Digital Economy”3, wskazano, że dotychczasowy model opodatkowania firm, zaprojektowany z myślą o tradycyjnych przedsiębiorstwach, nie przystaje do realiów gospodarki cyfrowej. Doskonałym przykładem są regulacje dotyczące rezydencji podatkowej. Zasadą jest bowiem, podleganie obowiązkowi podatkowemu w państwie, w którym znajduje się siedziba danego podmiotu. Opodatkowaniem zgodnym z prawodawstwem danego państwa objęte są również dochody uzyskiwane na terytorium danego kraju. Te reguły mają swoje odzwierciedlenie również w polskim prawodawstwie, o czym dalej.
Unia Europejska wprowadza podatek cyfrowy
Na przestrzeni ostatnich kilku lat, zarówno na poziomie OECD, jak również na poziomie UE, toczy się debata na temat celowości oraz możliwości wprowadzenia nowego rodzaju podatku, to jest, podatku od usług cyfrowych. W pierwszym etapie prac przez OECD, w 2018 roku, opublikowano ogólne wytyczne dotyczące oczekiwanej konstrukcji tego podatku. Zgodnie z tymi założeniami, podatkowi cyfrowemu miałyby podlegać firmy których skonsolidowane przychody za dany rok podatkowy byłyby wyższe niż 750 mln euro. W projekcie tym, wskazano także potrzebę przyjęcia na poziomie międzynarodowym, minimalnego poziomu opodatkowania firm. Jednak ostateczny projekt rozwiązania w tym zakresie, zgodnie z zapowiedziami OECD, powinien być gotowy przed końcem 2020 roku4. Również Komisja Europejska (KE) w 2018 roku, przyjęła projekt dyrektywy dotyczący wspólnego systemu podatku od usług cyfrowych. W projekcie tym, KE zaproponowała 3 % podatek, który miałby być pobierany przez poszczególne państwa, od firm osiągających globalnie roczne przychody w wysokości 750 mln euro i co najmniej 50 mln euro w państwach UE. Projekt ten uzyskał poparcie większości państw, jednak ze względu na wymóg jednomyślności na forum UE, projekt nie został przyjęty.
Z uwagi na brak tej jednomyślności, niektóre państwa członkowskie UE, nie czekając na regulacje OECD bądź KE, same wprowadziły regulacje podatkowe, dotyczące podatku cyfrowego. Duża część z nich przyjęła rozwiązanie tymczasowe, to jest dające możliwość nałożenia dość prostego podatku do czasu wypracowania jednolitych rozwiązań przez OECD albo KE. Przyjęte rozwiązanie przez państwa, które zdecydowały się wprowadzenie tej regulacji, opiera się o podatek pobierany od skonsolidowanych przychodów podmiotów świadczących usługi cyfrowe, Digital Services Tax (model DST).
Mówiąc najogólniej, podatek cyfrowy ma co do zasady dotyczyć największych firm, które odnotowują duże zyski, nie tylko w Europie, przy jednoczesnym płaceniu niewielkich kwot podatku dochodowego w krajach, w których świadczą usługi cyfrowe. Chodzi głównie o "wielką czwórkę": Google, Amazon, Facebook, Apple (GAFA).
Hiszpania i Francja
Hiszpania, zdecydowała się na nałożenie podatku cyfrowego na gigantów internetowych, w wysokości 3 % od obrotów uzyskanych przez firmy na hiszpańskim rynku, model DST. Podmiotami zobowiązanymi do zapłaty podatku są firmy, których skonsolidowane roczne przychody w danym roku wyniosą co najmniej 750 mln euro globalnie, przy jednoczesnych przychodach ze świadczenia przedmiotowych usług cyfrowych na terenie Hiszpani, w wysokości co najmniej 3 mln euro.
Katalog usług podlegający opodatkowaniu jest szeroki i dość precyzyjnie opisany. Do opodatkowanych usług należą między innymi: usługi reklamowe świadczone on line, odpłatne transfery danych zebrane na podstawie aktywności użytkowników na innych platformach ehandlu, również te pomiędzy podmiotami z tej samej grupy kapitałowej. Co ciekawe, podatek jest naliczany przy każdej transakcji. Szacuje się, że nowy podatek przyniesie do budżetu państwa, nawet 1 mld euro rocznie.
Francja, także wprowadziła podatek cyfrowy oparty o model DST. Stawka podatku, tak jak w Hiszpani, wynosi 3% przychodu ze świadczenia opodatkowanych usług cyfrowych, dla firm (tak jak w Hiszpanii) których globalne skonsolidowane roczne przychody wynoszą co najmniej 750 mln euro i 25 mln euro od przychodów uzyskanych na rynku francuskim. Podobnie jak w Hiszpani, dość precyzyjnie zdefiniowano podmioty które podlegają opodatkowaniu oraz te które podlegają wyłączeniu z opodatkowania. Co ciekawe, w modelu francuskim przyjęto domniemanie lokalizacji użytkownika we Francji. Mianowicie, jeżeli co najmniej jeden użytkownik serwisu jest zlokalizowany we Francji, domniemuje się, że również podmiot zobowiązany do uiszczenia zapłaty z tego tytułu, znajduje się na terytorium Francji.
Czechy
Również Czechy, zdecydowały się na wprowadzenie podatku cyfrowego w oparciu o model DST. Jednak w Czechach, stawka podatku cyfrowego wynosi 7% skonsolidowanego przychodu od grupy kapitałowej, jeżeli skonsolidowany przychód takiej grupy kapitałowej wynosi co najmniej 750 mln euro rocznie i jednocześnie przychód ze świadczenia usług cyfrowych w Czechach, wynosi nie mniej niż 50 mln CZK. Ponadto, rozwiązanie czeskie przewiduje uiszczanie podatku częściowego, który dotyczy mniejszych podmiotów.
Poza krajami Unii Europejskiej, również Wielka Brytania, wprowadziła podatek cyfrowy w wysokości 2 % przychodu dla grup kapitałowych, przy łącznych przychodach powyżej 500 mln funtów, przy jednoczesnym przychodzie ze świadczenia przedmiotowych usług na jej terytorium w wysokości powyżej 25 mln funtów. Podatkiem objęte zostały: „search engines, social media services and online marketplaces” skierowane dla odbiorców z terytorium Wielkiej Brytanii.
Podatek cyfrowy w Polsce
W Polsce, intensywne prace na temat podatku cyfrowego rozpoczęły się w 2018 roku, ale w tym samym roku zostały zakończone, ponieważ spotkało się to ze stanowczym sprzeciwem Stanów Zjednoczonych. Wcześniej, rząd polski deklarował, że czekamy na wprowadzenie podatku cyfrowego na szczeblu unijnym. Niemniej jednak, do tej pory w UE nie zdołano osiągnąć jednomyślności w tym zakresie. Ustawodawstwo w Polsce, w zakresie opodatkowania usług cyfrowych, podobnie jak też w innych krajach UE, nie było dostosowane do realiów współczesnej gospodarki. Było projektowane w czasach, gdy do uzyskiwania na danym terytorium przychodów i prowadzenia na nim jakiejkolwiek ciągłej działalności, konieczne było utrzymywanie w nim choćby szczątkowej fizycznej obecności (art. 3 ust. 3 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych). Rozwój technologii informatycznych, spowodował jednak, że aktualnie możliwe jest zdalne zarządzanie firmą w wielu państwach oraz z różnych destynacji geograficznych (bez fizycznej obecności firmy albo zarządu w danej jurysdykcji), a określenie miejsca osiągnięcia przychodu z działalności gospodarczej, w tym z dostarczania usług cyfrowych, staje się niejednokrotnie bardzo dużym wyzwaniem albo jest wręcz niemożliwe. Możliwa jest zatem, obecność firmy na danym rynku czy regionie wyłącznie w sensie ekonomicznym (bez zarządu lub siedziby albo zakładu podatkowego), ale niekoniecznie w sensie faktycznym, rejestrowym. Również zdaniem resortu finansów, niedostosowanie obecnych, międzynarodowych zasad opodatkowania przedsiębiorstw do realiów XXI wieku i wyzwań wynikających z cyfryzacji gospodarki, powodowała konieczność stworzenia specjalnego narzędzia, którego celem było sprawiedliwe opodatkowanie przedsiębiorstw cyfrowych. Stąd też, konieczne stało się opodatkowanie przychodu, niezależnie od miejsca fizycznej obecności podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą lub zakładu.
W Polsce, przy okazji przyjęcia rozwiązań dotyczących działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, przyjęto pierwszą regulację dotyczącą opodatkowania usług cyfrowych. Zmieniono tym samym ustawę o Kinematografii5, dodając art. 19 ust. 6a. Zgodnie z przedmiotowym artykułem, podmioty dostarczające audiowizualną usługę medialną na żądanie, obowiązane są do wpłaty na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF) opłaty (podatku), w wysokości 1,5% przychodu uzyskanego z tytułu opłat za dostęp do udostępnianych publicznie audiowizualnych usług medialnych na żądanie albo przychodu, uzyskanego z tytułu emisji przekazów handlowych, jeżeli ten przychód w danym okresie rozliczeniowym jest wyższy. Oznacza to, że o miejscu opodatkowania decyduje lokalizacja odbiorcy końcowego usługi audiowizualnej.
Natomiast podmiot dostarczający audiowizualną usługę medialną na żądanie ale posiadający siedzibę w innym państwie członkowskim UE, dokonuje wpłaty o której mowa w art. 19 ust. 6a ustawy o Kinematografii, (t.j.1,5%), ustalanej na podstawie przychodów uzyskiwanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Tym samym, od 1 lipca 2020 roku, mamy w Polsce, nową opłatę, to jest, podatek cyfrowy. Warto przy tym wskazać, że listę podmiotów dostarczających audiowizualną usługę medialną na żądanie, prowadzi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Według rządowych szacunków z 2019 roku z Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2019-20226, nowy podatek od usług cyfrowych w 2020 roku, ma przynieść dochody z tego tytułu w wysokości około 217,5 mln zł. Brak szacunku na kolejne lata, niemniej jednak, należy spodziewać się podobnej kwoty z tego podatku w następnych latach.
Najwięcej do kasy PISF, według rządowych wyliczeń, odprowadzą właściciele między innymi takich platform jak: Netflix, Cyfrowy Polsat (Ipla), Player, Amazon, CDA.S.A. Tym samym, nowy podatek cyfrowy zapłacą nie tylko międzynarodowi cyfrowi giganci, jak: Google, Amazon, Facebook, Apple ale również Cyfrowy Polsat (właściciel Ipli) oraz miedzy innymi, wymieniony powyżej operator największego serwisu w Polsce, spółka CDA S.A.
Wpłata z tytułu tego podatku ma być ponoszona raz na kwartał, a zwolnieniu z niej podlegają mikroprzedsiębiorcy oraz firmy, których liczba abonentów jest mniejsza niż 1 % użytkowników szerokopasmowego internetu w Polsce, zgodnie z art. 19 ust. 6c pkt 2 przedmiotowej Ustawy o Kinematografii.
Krytyka przyjętego podatku cyfrowego w Polsce
Pierwszym, niewątpliwie negatywnym przejawem wprowadzenia podatku cyfrowego, będzie moim zdaniem, częściowy odpływ inwestycji z rynku, którego dotyczy nowy podatek cyfrowy (również z rynku polskiego), do jurysdykcji, gdzie przedmiotowy podatek nie będzie pobierany, szczególnie poza jurysdykcje państw, w których ten podatek nie jest pobierany. Poza tym, należy zauważyć, że przedsiębiorstwa te, (dotyczy to głównie gigantów internetowych jak: GAFA), z uwagi na ochronę prowadzonego biznesu, będą bardziej skłonne do takiego rozwoju prowadzonej działalności oraz jej swoistego „rozdrobnienia”, w taki sposób aby nie dopuścić do przekroczenia ustawowego progu 1% użytkowników szerokopasmowego internetu w Polsce. Dziś, trudno jeszcze oczywiście oszacować wartość zaniechanych inwestycji.
Nie sposób pominąć tutaj tych, którzy w znacznym stopniu poniosą ciężar wprowadzenia przedmiotowego podatku. Mowa tutaj, o firmach z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), będących kołem zamachowym polskiej gospodarki. W oczywisty sposób, obniży to ich rentowność i konkurencyjność, szczególnie na rynku lokalnym w konkurencji z „gigantami” rynku cyfrowego, ale także na rynkach poza EU.
Duże firmy jak między innymi GAFA, które to zgodnie z unijnym założeniem projektu podatku cyfrowego, mają być podatnikami z tego tytułu, najprawdopodobniej nie odczują tego obciążenia podatkowego. Wydaje się zupełnie racjonalne, że będą usiłować przerzucić część albo całość tego obciążenia na mniejsze podmioty współpracujące lub powiązane z nimi biznesowo. Jak donosi serwis theverge.com7, w Wielkiej Brytanii od września 2020 firmy: Amazon, Google, Apple ogłosiły podniesienie cen, na wszystkie usługi związane z „search engines, social media services and online marketplaces dla wszystkich przedsiębiorców, o 2 % od przychodu. Na tym samym rynku, również Google podniósł ceny o 2 % dla wszystkich reklam zamawianych z Google Ads i YouTube. Według przedmiotowego serwisu, również takie kraje jak Włochy i Francja doświadczyły już analogicznych zmian cen z tego tytułu. Z całą pewnością, podobnego poziomu podwyżek, należy spodziewać się na rynku polskim. Jednak największą część kosztów, z uwagi na „przerzucalność podatku”, poniosą odbiorcy końcowi tej usługi, to jest, konsumenci. Tym samym, należy przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, dość istotny wzrost cen za świadczone usługi dla konsumentów. Dobrym przykładem, przerzucalności podatku na konsumentów, jest w tym kontekście podatek bankowy. Tezę tę, potwierdza autor dr Mariusz Wiśniewski w publikacji, „Przerzucalność podatku bankowego w Polsce, próba oceny skali zjawiska” – „należy stwierdzić, że wprowadzony od lutego 2016 r. podatek od niektórych instytucji finansowych wpłynął na pogorszenie sytuacji finansowej banków, co pokazują wyniki finansowe tych instytucji. W wyniku optymalizacji swojej działalności banki uruchomiły proces przerzucania obciążeń podatkowych na swoich klientów (podnosząc koszty kredytu i obniżając oprocentowanie depozytów) oraz pracowników (przede wszystkim przez zwolnienia i zwiększanie obowiązków pozostałych pracowników)”. Nietrudno się domyśleć, że całkowite koszty podatku cyfrowego, zostaną poniesione przez wszystkich użytkowników eco systemu cyfrowego, tak przez firmy z sektora MŚP jak i przede wszystkim, konsumentów.
Podsumowanie
Chociaż wielokrotnie w toczących się dyskusjach, Ministerstwo Finansów podkreślało zasadność nałożenia podatku cyfrowego oraz jego element równości wobec wszystkich podmiotów, to jednak podatek ten nie ułatwi działalności lokalnym firmom, szczególnie tym małym i średnim oraz spowoduje erozje ich wyników finansowych.
Na dziś, dyskusyjne jest również, w jaki realny sposób nowy podatek przyniesie zakładane korzyści finansowe dla PISF, a tym samym do budżetu państwa, a także w jaki sposób uszczelni system podatkowy w tym zakresie. Zazwyczaj, kolejne próby uszczelniania systemu podatkowego, powodują „wyścig zbrojeń” w innowacjach technologicznych i podatkowych po stronie przedsiębiorców. Ponadto, do skutecznego działania potrzebna będzie istotna koordynacja solidarnych działań pomiędzy wszystkimi krajami, nie tylko w Unii Europejskiej.
Nie da się ukryć, że wprowadzenie podatku cyfrowego to dodatkowy zysk dla PISF i pośrednio dla budżetu państwa, chociaż zakładany poziom zysku z tego tytułu, na rok 2020 (jaki założono) około 200 mln zł, nie jest imponujący. Szczegółowe dane, za dwa kwartały obowiązywania tego podatku, poznamy już niebawem.
W powyższym kontekście, warto podkreślić brak w przyjętej regulacji dotyczącej podatku cyfrowego w Polsce, postulowanego w przedłożonych projektach legislacyjnych, tak przez OECD oraz KE minimalnej kwoty globalnego przychodu dla firm zobowiązanych do uiszczania tego podatku, na poziomie powyżej 750 mln euro. Powyższy, minimalny poziom przychodu został przyjęty przez większość państw UE, które przyjęły ten podatek. Tym samym w Polsce, przedmiotowym podatkiem zostały objęte również małe i średnie firmy, z jedynymi wyjątkami dla mikroprzedsiębiorców oraz podmiotów, gdy liczba użytkowników dostarczanych audiowizualnych usług medialnych na żądanie przez dany podmiot, nie przekroczy 1 % progu abonentów usług transmisji danych, zapewniających szerokopasmowy dostęp do internetu.
Nadto, zmieniona Ustawa o Kinematografii, nie zawiera definicji „podmiotu dostarczającego audiowizualną usługę medialną na żądanie”, brak również tej definicji na gruncie innych przepisów prawa. Zabrakło tutaj, jasnej i czytelnej definicji podmiotu zobowiązanego do uiszczenia podatku cyfrowego oraz precyzyjnego katalogu usług, które podlegają temu podatkowi. Wiele państw, jak przytoczone powyżej, Francja, Hiszpania czy Wielka Brytania, poradziło sobie z tym znaczenie lepiej, nie pozostawiając wątpliwości w tym zakresie.
Wydaje się, że pospiesznie wprowadzony podatek cyfrowy, nie tylko w Polsce, szczególnie w kontekście panującej pandemii Covid-19 oraz zwiększonych potrzeb budżetowych państw UE, zostanie z nami na długo. Nie unikniemy zapewne też, wielu sporów podatkowych i interpretacyjnych na tym gruncie oraz nowelizacji wielu ustaw oraz rozporządzeń wykonawczych, szczególnie na rynku polskim (jak wskazano powyżej). Jedyna nadzieja, to wypracowanie wspólnego stanowiska i przyjęcie projektu dla wszystkich państw na poziomie OECD i KE.
1) https://ec.europa.eu/digital-single-market/en/policies/building-european-data-economy2) https://www.pb.pl/emilewicz-do-2025-r-ponad-12-proc-pkb-ma-pochodzic-z-uslug-cyfrowych-957042.3) Addresing the Tax Challenges of the Digital Economy
https://read.oecdilibrary.org/taxation/addressing-the-taxchallenges-of-the-digital-economy-action-1-2015-final-report4)
https://www.oecd.org/tax/beps/programme-of-work-to-develop-a-consensus-solution-to-the-tax-challengesarising-from-the-digitalisation-of-the-economy.pdf
5) Ustawa o Kinematografii z dnia 30 czerwca 2005 z późniejszymi zmianami6) https://www.gov.pl/web/finanse/wieloletni-plan-finansowy-panstwa
7) https://www.theverge.com/2020/9/2/21418114/european-uk-digital-tax-services-apple-google-amazon-raiseprices
Autor: Andrzej Marton, Business Development Director, ePodatki GWW Tax.
]]