Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przedłużony do 24 grudnia

<![CDATA[

Na początku listopada w związku z trudną sytuacją epidemiczną w kraju rząd zdecydował o zawieszeniu nauki stacjonarnej w szkołach i przywróceniu dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców. Miał on przysługiwać przez 21 dni – od 9 do 29 listopada. Rząd ogłosił jednak, że stacjonarne funkcjonowanie szkół, poza pewnymi wyjątkami, zostaje ograniczone do 3 stycznia 2021 r.

W Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wydłużenia dodatkowego zasiłku opiekuńczego do 24 grudnia.

Zasiłek przysługuje w razie zamknięcia z powodu COVID-19 żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, szkoły lub innej placówki, do której uczęszcza dziecko. Można się o niego ubiegać również wtedy, gdy te placówki nie mogą zapewnić opieki z powodu ich ograniczonego funkcjonowania w czasie trwania COVID-19. Chodzi np. o sytuację, gdy część dzieci uczy się stacjonarnie, a część zdalnie.

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przeznaczony jest zarówno na opiekę nad dziećmi do lat 8, jak i starszymi dziećmi z odpowiednim orzeczeniem o niepełnosprawności. Przysługuje ubezpieczonym rodzicom dzieci do 16 lat, które mają orzeczenie o niepełnosprawności; do 18 lat, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności; i do 24 lat, które mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.

Dodatkowy zasiłek przysługuje także w razie braku możliwości sprawowania opieki przez nianię, z którą rodzic ma zawartą umowę uaktywniającą lub w przypadku braku możliwości sprawowania opieki przez opiekuna dziennego z powodu COVID-19.

Do zasiłku uprawnieni są również rodzice lub opiekunowie pełnoletnich osób niepełnosprawnych zwolnionych od wykonywania pracy z powodu konieczności zapewnienia opieki nad taką osobą w przypadku zamknięcia z powodu COVID-19 placówki, do której uczęszcza dorosła osoba niepełnosprawna. Chodzi o szkoły, ośrodki rewalidacyjno-wychowawcze, ośrodki wsparcia, warsztaty terapii zajęciowej lub inne placówki pobytu dziennego o podobnym charakterze.

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje również wtedy, gdy placówka jest otwarta, ale nie może zapewnić opieki dorosłej osobie niepełnosprawnej, np. ze względu na ograniczenie liczby podopiecznych.

Rodzic nabywa prawo do zasiłku opiekuńczego bez okresu wyczekiwania, jeśli jest objęty ubezpieczeniem chorobowym (np. z umowy o pracę, umowy-zlecenia czy działalności gospodarczej).

Oświadczenie o sprawowaniu opieki należy złożyć u swojego płatnika składek, na przykład u pracodawcy czy zleceniodawcy. Oświadczenie to jest jednocześnie wnioskiem o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Osoby prowadzące działalność pozarolniczą składają oświadczenie w ZUS, można to zrobić drogą elektroniczną przez Platformę Usług Elektronicznych.

Dodatkowego zasiłku opiekuńczego nie wlicza się do limitu 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym, przyznawanego na tzw. ogólnych zasadach.

]]

Jest nowelizacja ustawy dotycząca kadr medycznych. Pracownicy spoza UE będą przyjmowani na uproszczonych zasadach

<![CDATA[

Ustawa o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych przewiduje, że m.in. pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni spoza Unii Europejskiej mają być przyjmowani do pracy na uproszczonych zasadach. W uzasadnieniu regulacji argumentowano to potrzebą wzmocnienia kadr medycznych w związku z epidemią. Nowelizacja przewiduje też uproszczenie zasad powrotu do zawodu medycznego osobom mającym przerwę w wykonywaniu zawodu dłuższą niż 5 lat.

Zakłada również, że wojewoda może powierzyć prowadzenie dyspozytorni medycznej dysponentowi zespołów ratownictwa medycznego, a kierownikiem zespołu będzie mógł być ratownik lub pielęgniarka bez wymogu posiadania pięcioletniego doświadczenia zawodowego. Przewiduje też m.in. przesunięcie wejścia w życie przepisów rozpoczęcia niektórych działań przez Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego. Przewiduje również zmianę przepisów dotyczących składu lotniczych zespołów ratownictwa medycznego.

Sejmowa komisja zdrowia w czwartek wykreśliła z projektu zapisy o lekarzach cudzoziemcach, ale w czasie prac w piątek je przywróciła. Członek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej Michał Bulsa komentował tę niekonsekwencję w przyjmowaniu przepisów, twierdząc, że "żyje chyba w jakiejś równoległej rzeczywistości". W czwartek, jak mówił, kwestia była dyskutowana i ten sam skład osobowy ją odrzucił. "Co się stało od dnia wczorajszego? Co się dzieje w ciągu kilkunastu godzin, że posłowie Sejmu zmieniają zdanie o 180 stopni" – pytał.

"To jest nie do zaakceptowania przez samorząd lekarski, że dopuścimy ludzi, którzy będą się posługiwać oświadczeniem, że znają język polski" – stwierdził. Porównywał, że jadąc jako medyk do pracy, np. do Niemiec czy do Anglii, trzeba przedstawić certyfikat znajomości języka.

Poseł Latos odpowiadał, że "bywało tak wielokrotnie, że te same poprawki na różnych etapach procedowania zgłaszano". Dodał też, że zakłada rozsądek dyrektorów szpitali i to, że osoby niewykazujące się kwalifikacjami językowymi nie będą zatrudniane.

Sejm przyjął 15 poprawek z 17 zgłoszonych w czasie prac w komisji. Odrzucił m.in. poprawkę Lewicy, zakładającą m.in., że dane dotyczące zachorowań na COVID-19 i liczby testów byłyby publikowane na stronie Biuletynu Informacji Publicznej.

]]

Sejm uchwalił nowelizację ustawy umożliwiającą pracę zdalną w czasie izolacji

<![CDATA[

Za nowelizacją ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 głosowało 444 posłów, czterech było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.

Sejm odrzucił poprawki zgłoszone przez posłów KO, które zakładały m.in., by za okres niezdolności do pracy z powodu COVID-19 przysługiwał zasiłek chorobowy w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku.

Nowelizacja ustawy zakłada m.in. umożliwienie pracownikom objętym izolacją w warunkach domowych, którzy nie przejawiają symptomów choroby COVID-19, bądź objawy tej choroby mają łagodny przebieg, wykonywania pracy zdalnej.

Nowela przewiduje, że w razie pogorszenia stanu zdrowia pracownika w okresie świadczenia przez niego pracy zdalnej uzyska on prawo do wynagrodzenia chorobowego albo do świadczenia pieniężnego z tytułu choroby za pozostały okres przebywania w izolacji, w trakcie którego nie świadczył pracy zdalnej.

Izolację stosuje się wobec osób, co do których wiadomo, że są zakażone wirusem SARS-CoV-2. Osoby izolowane mogą pozostawać pod opieką w swoich domach, w szpitalach lub w innych wyznaczonych placówkach (tzw. izolatoriach).

Nowelizacja ustawy przywraca także poprzednio obowiązujące rozwiązania dotyczące odwoływania członków Rady Dialogu Społecznego. W uchwalonej pod koniec marca specustawie o walce z koronawirusem wprowadzono zmiany w ustawie o RDS, które umożliwiały premierowi w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii odwoływanie członków Rady, powołanych przez pracodawców lub związki zawodowe.

Jednym z powodów odwołania członka RDS miał być fakt współpracy z PRL-owskimi służbami specjalnymi, innym "sprzeniewierzenie się działaniom Rady" i doprowadzenie do "braku możliwości prowadzenia przejrzystego, merytorycznego i regularnego dialogu".

Przeciwko tym rozwiązaniom protestował przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, który wskazywał, że jest to "rażące naruszenie autonomii partnerów społecznych i nieuprawniona ingerencja w uprawnienia zarezerwowane wyłącznie dla Prezydenta RP".

Wejście w życie uchwalonych przepisów będzie jednoznaczne z przywróceniem stanu prawnego obowiązującego przed wejściem w życie specustawy.

Nowelizacja zakłada także wprowadzenie dodatkowej niedzieli handlowej – 6 grudnia 2020 r. Wprowadza także rozwiązania, które umożliwiają prowadzenie badań lekarskich i psychologicznych osób ubiegających się o uzyskanie licencji lub świadectwa maszynisty.

Rządowa nowelizacja przepisów była rozpatrywana wspólnie z propozycją posłów PSL-Kukiz'15, która zakładała zniesienie zakazu handlu w niedzielę w czasie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii i przez 60 dni po ich zniesieniu.(PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec

]]

Tarcza 5.0: Do 30 listopada można wnioskować o zwolnienie ze składek ZUS

<![CDATA[

Tarcza 5.0 przewiduje, że przedsiębiorcy mogą skorzystać ze zwolnienia z opłacania składek za lipiec, sierpień i wrzesień 2020 r. Prawo do tej formy pomocy przysługuje płatnikom sektora turystycznego, hotelarskiego, organizacji i obsługi targów, konferencji i wystaw.

"Przepisy wskazują tutaj kilka warunków. To m.in. prowadzenie działalności przed 30 czerwca 2020 r. Na dzień złożenia wniosku musi być prowadzona jako przeważająca działalność gospodarcza o PKD wskazanym w ustawie. Należy również wykazać 75-procentowy spadek przychodów z tej działalności w porównaniu z przychodami z tej działalności z tych samych miesięcy 2019 r. (porównujemy pierwszy miesiąc z wniosku o zwolnienie z tym samym miesiącem 2019 r.). Wnioski o zwolnienie można składać do końca listopada" – wyjaśnia prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.

W ramach tarczy 5.0 prowadzący firmy mogą wnioskować także o świadczenie postojowe. Prawo do niego uzyskają osoby prowadzące działalność jako agenci turystyczni i przewodnicy turystyczni. W przypadku agentów turystycznych warunkiem otrzymania pieniędzy (2080 zł) będzie rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej przed 1 kwietnia 2020 r.

Przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać ze świadczenia postojowego, muszą mieć przestój w prowadzeniu biznesu w następstwie wystąpienia COVID-19. Nie mogą też podlegać ubezpieczeniom społecznym z innego tytułu, chyba że podlegają ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej.

Nieco inne warunki muszą spełnić przewodnicy turystyczni. Ich działalność powinna mieć charakter sezonowy i w 2019 r. być wykonywana przez okres nie dłuższy niż 9 miesięcy. O pomoc mogą ubiegać się przewodnicy, którzy zawiesili działalność gospodarczą, ale po 31 sierpnia 2019 roku.

Tarcza 5.0 wprowadza również dodatkowe świadczenie postojowe. Na taką pomoc mogą liczyć prowadzący działalność gospodarczą, którzy wcześniej otrzymali postojowe. Prawo do dodatkowego świadczenia będzie przysługiwało przedsiębiorcom sektora turystycznego, hotelarskiego, organizacji i obsługi targów oraz konferencji. Chodzi m.in. o transport turystyczny, wystawianie i występowanie w przedstawieniach teatralnych, prowadzenie dyskotek, salonów gier elektronicznych, plaż i jarmarków.

]]

Sposób ustalania wartości zamówienia na zarządzanie PPK

<![CDATA[

Nie. Wartość zamówienia będzie stanowić – ustalone z należytą starannością – wynagrodzenie podmiotu zarządzającego PPK. Nie należy utożsamiać wartości zamówienia z pieniędzmi zgromadzonymi w programie, na które będą składać się m.in. wpłaty podstawowe i dodatkowe finansowane przez podmiot zatrudniający i uczestników PPK, wpłaty powitalne i dopłaty roczne finansowane przez państwo oraz zyski z inwestowania pieniędzy zgromadzonych w planach. Środki te nie będą bowiem stanowić wynagrodzenia wykonawcy.

1 stycznia 2021 r. wejdzie w życie ustawa z 11 września 2019 r. – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. poz. 2019 ze zm.; dalej: nowe p.z.p.). Zgodnie z art. 7 ust. 2a ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1342; dalej: ustawa o PPK) od tej daty do umów o zarządzanie PPK nie będzie stosować się nowego p.z.p. tylko wtedy, gdy wartość zamówienia będzie mniejsza niż progi unijne, o których mowa w art. 3 ust. 1 tej ustawy (czyli 139 tys. euro dla zamówień udzielanych przez instytucje administracji centralnej oraz 214 tys. euro w przypadku zamówień instytucji poniżej szczebla centralnego).

W myśl art. 35 ust. 4 pkt 1 nowego p.z.p., jeżeli zamówienie obejmuje usługi bankowe lub inne usługi finansowe, wartością zamówienia są opłaty, prowizje, odsetki i inne podobne świadczenia. Zgodnie z wyjaśnieniami Urzędu Zamówień Publicznych podstawą do ustalenia wartości zamówienia na zarządzanie PPK powinny być zatem wszystkie składowe wynagrodzenia wykonawcy za świadczenie usług zarządzania PPK. W art. 49 ust. 1 ustawy o PPK ustalono maksymalny limit wynagrodzenia za zarządzanie funduszem inwestycyjnym, funduszem emerytalnym lub subfunduszem, w którym lokowane są środki gromadzone w programie. Limit ten stanowi 0,5 proc. wartości aktywów netto funduszu inwestycyjnego, funduszu emerytalnego lub subfunduszu w skali roku. Dodatkowo, zgodnie z art. 49 ust. 3 ustawy o PPK, podmiot zarządzający może pobierać wynagrodzenie za osiągnięty wynik w wysokości do 0,1 proc. wartości aktywów netto funduszu inwestycyjnego, funduszu emerytalnego lub subfunduszu w skali roku. Maksymalnym wynagrodzeniem wykonawcy jest zatem maksymalna wartość procentowa aktywów funduszu. Wskaźnik ten – wraz z danymi dotyczącymi uczestników PPK u danego zamawiającego (w szczególności ich liczbą oraz prognozowanymi wpłatami do programu przez określony umową okres) – powinien stanowić podstawę do ustalenia szacunkowej wartości zamówienia.

Zgodnie z art. 35 ust. 1 pkt 2 nowego p.z.p. podstawą ustalenia wartości zamówień na usługi powtarzające się, ciągłe lub podlegające wznowieniu w określonym czasie jest łączna wartość tych zamówień, których zamawiający zamierza udzielić w terminie 12 miesięcy następujących po pierwszej usłudze. W przypadku zawierania umowy o zarządzanie PPK na okres dłuższy niż 12 miesięcy szacunkową wartość zamówienia będzie stanowić wartość wynagrodzenia wykonawcy obliczona jako iloczyn tak ustalonej podstawy oszacowania oraz czasu realizacji usługi. 

Więcej na temat PPK na mojeppk.pl i pod nr tel. 800 775 775

]]

JPK_V7 i kod "TP". Trzeba teraz badać stan cywilny wspólników i członków zarządu

<![CDATA[

Błąd może kosztować podatnika 500 zł.

Transakcja ze spółką kontrolowaną przez byłą teściową lub innego powinowatego pierwszego albo drugiego stopnia powinna być co do zasady oznaczona w nowym JPK_V7 kodem „TP” – potwierdził 29 października br. wiceminister finansów Piotr Dziedzic w odpowiedzi na interpelację poselską nr 12443.

Zdaniem ekspertów taka wykładnia prowadzi do absurdu.

– Wygląda na to, że przedsiębiorcy i ich księgowi powinni w szybkim tempie nadrobić wiedzę z zakresu powinowactwa – komentuje Małgorzata Samborska, partner i doradca podatkowy w Grant Thornton.

Zwraca uwagę na to, że powinowactwo nie ustaje wraz z końcem małżeństwa (z wyjątkiem jego unieważnienia). Nawet gdy małżonkowie się rozwiodą, to była teściowa zawsze będzie powinowatą dla byłego zięcia lub byłej synowej.

– To prowadzi do wniosku, że biuro rachunkowe czy księgowi w firmie powinni prowadzić rejestr osób spokrewnionych i spowinowaconych (w tym krewnych byłych współmałżonków) ze wspólnikami, członkami zarządu czy innymi osobami „wywierającymi znaczący wpływ” na przynajmniej jedną ze stron transakcji – mówi ekspertka.

Dodaje, że brzmi to jak ponury żart ustawodawcy, ale trudno o wesołość, gdy za każdy poważny błąd w pliku JPK_V7 grozi podatnikowi kara 500 zł.

Co mówią przepisy

Przypomnijmy, że nowy jednolity plik kontrolny JPK_V7 trzeba będzie po raz pierwszy przesłać fiskusowi do 25 listopada br. (za październik). Będzie się on składać z dwóch części: ewidencyjnej i deklaracyjnej. Co ma się w nich znaleźć, określił minister finansów w rozporządzeniu z 15 października 2019 r. (Dz.U. z 2019 r. poz. 1988 ze zm.).

Jeden z wymogów dotyczy zamieszczania w ewidencji oznaczenia „TP”. W ten sposób w nowym JPK_V7 mają być oznaczane „istniejące powiązania między nabywcą a dokonującym dostawy towarów lub usługodawcą, o których mowa w art. 32 ust. 2 pkt 1 ustawy o VAT”. Przepis ten mówi o powiązaniach:

a) w rozumieniu art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o PIT i art. 11a ust. 1 pkt 5 ustawy o CIT;

b) wynikających ze stosunku pracy;

c) wynikających ze stosunku przysposobienia.

Przepisy ustaw o podatkach dochodowych, do których odwołuje się regulacja z ustawy o VAT, dość szeroko definiują powiązania. Chodzi bowiem o:

a) podmioty, z których jeden podmiot wywiera znaczący wpływ na co najmniej jeden inny podmiot, lub

b) podmioty, na które wywiera znaczący wpływ:

ten sam inny podmiot lub małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia osoby fizycznej wywierającej znaczący wpływ na co najmniej jeden podmiot, lub

c) spółkę niemającą osobowości prawnej i jej wspólników, lub

d) podatnika i jego zagraniczny zakład.

Kłopotliwe powiązania

Powstaje więc wątpliwość, czy kodem „TP” nie należy oznaczać sprzedaży nawet na rzecz podmiotów kontrolowanych przez osoby będące powinowatymi (do drugiego stopnia) członków zarządu, wspólników i innych osób je kontrolujących.

Oznaczałoby to, że księgowy czy inna osoba odpowiedzialna w firmie za poprawność wysyłanego fiskusowi pliku JPK_V7 powinna znać sytuację rodzinną każdej osoby decyzyjnej. I to nawet wtedy, gdy ta osoba się rozwiedzie, bo zgodnie z art. 618 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego powinowactwo trwa, mimo ustania małżeństwa.

Podobnych wątpliwości nabrała spółka miejska z Konina i poprosiła jednego z posłów o złożenie w tej sprawie interpelacji. Poseł spytał więc ministra finansów, czy spółki komunalne (np. wodociągowe) nie powinny w JPK_V7 oznaczać kodem „TP” sprzedaży na rzecz:

innych podmiotów samorządowych (np. oczyszczalni ścieków) oraz pracowników spółki komunalnej, jej prezesa, prokurentów, członków rady nadzorczej i ich rodzin, prezydenta miasta i jego rodziny, członków rady miasta, dyrektorów i prezesów jednostek podległych miastu.

Poseł spytał także, czy oznaczenie „TP” powinno być stosowane, gdy transakcje są realizowane z podmiotami kontrolowanymi przez krewnych byłego małżonka.

Tylko przy podatkowym ryzyku

W odpowiedzi wiceminister Dziedzic wyjaśnił, że zasadniczo sprzedaż na rzecz podmiotów kontrolowanych przez krewnych byłego małżonka (po rozwodzie) należałoby oznaczać kodem „TP”. Mimo bowiem ustania małżeństwa powinowactwo trwa nadal.

Jednak w przypadku, o który spytał poseł (czyli spółek komunalnych), nie ma obowiązku stosowania oznaczenia „TP”, bo – jak wyjaśnił wiceminister – dotyczy oto tylko sytuacji, gdy występują nadużycia w podatku lub istnieje narażenie na nie.

Piotr Dziedzic nawiązał tu do art. 109 ust. 14 ustawy o VAT, który upoważnia ministra finansów do określenia w rozporządzeniu szczegółowego zakresu danych w ewidencji podatkowej. W przepisie tym podkreślono, że rozporządzenie musi uwzględniać m.in. „konieczność identyfikowania obszarów, w których występują nadużycia w podatku lub narażonych na te nadużycia, oraz możliwości techniczno-organizacyjne prowadzenia przez podatników ewidencji”.

W przypadku transakcji, w których podmioty są powiązane wyłącznie poprzez jednostkę samorządu terytorialnego, trudno zakładać istnienie obszarów narażonych na nadużycia podatkowe w zakresie cen transferowych (rynkowych) – wyjaśnił wiceminister.

To niewykonalne

Wiceminister Dziedzic dodał, że podmioty te mają też ograniczone możliwości techniczno-organizacyjne, by monitorować powiązania szczególnie wobec osób i członków ich rodzin (w tym byłych członków), którzy mogą „wywierać znaczący wpływ” na podejmowane czynności.

„Może to wynikać z ich wielości, częstotliwości zmian proporcji udziałów, słabości wzajemnych powiązań gospodarczych pomiędzy tymi podmiotami, czy też ustawowego zwolnienia podmiotów z obowiązku sporządzania lokalnej dokumentacji cen transferowych” – podsumował wiceminister.

– Bardzo dobrze, że wiceminister finansów przyznał, iż w przypadku transakcji przeprowadzanych przez spółki komunalne takie obowiązki są niemal niewykonalne z uwagi na ograniczone możliwości techniczno-organizacyjne monitorowania tego rodzaju powiązań. Ale oczywiste jest też, że będą one niewykonalne w wielu innych przypadkach, niedotyczących spółek samorządowych – komentuje Małgorzata Samborska.

Kto jest czyją teściową

Ekspertka zwraca uwagę na daleko idące skutki wykładni Ministerstwa Finansów. Należałoby teraz – jak mówi – dla celów JPK przeszkolić się ze stopniowania powinowactwa, bo oznaczenie „TP” dotyczy jedynie transakcji z powinowatymi do drugiego stopnia.

– Dla przykładu siostrzenica bądź bratanek małżonka i eksmałżonka to już trzeci stopień powinowactwa i tych transakcji nie oznaczamy kodem „TP”. Żeby było jeszcze ciekawiej, takie oznaczenie stosujemy do krewnych byłego małżonka, ale już nie do transakcji z eksmałżonkiem, bo wraz z rozwodem ustało powiązanie – tłumaczy Małgorzata Samborska.

Jej zdaniem wszystko to prowadzi do wniosku, że księgowi i biura rachunkowe powinni teraz prowadzić rejestr osób spokrewnionych i spowinowaconych (w tym krewnych byłych współmałżonków) ze wspólnikami, członkami zarządu czy innymi osobami „wywierającymi znaczący wpływ” na przynajmniej jedną ze stron transakcji.

Zdaniem ekspertki obecne przepisy brzmią tak absurdalnie, że jedynym wyjściem jest ich nowelizacja i ustanowienie progów transakcyjnych, po których przekroczeniu należałoby stosować oznaczenie „TP”.

Nieprzemyślane odwołanie

Podobnego zdania jest dr Radosław Piekarz, doradca podatkowy i partner w A&RT Rynkowska, Kosieradzki, Piekarz. Wyjaśnia też przyczynę całego zamieszania.

– Nieszczęśliwie się złożyło, że w sprawie definiowania powiązań przepisy vatowskie odwołują się do ustaw o podatkach dochodowych. One bowiem zostały stworzone na potrzeby cen transferowych i choć są restrykcyjne, to są łagodzone wieloma zwolnieniami i ułatwieniami w zakresie dokumentacji cen transferowych – tłumaczy ekspert.

Podaje przykłady: transakcja pomiędzy spółkami komunalnymi będzie tzw. transakcją kontrolowaną (z uwagi na istnienie powiązań poprzez gminę), ale będzie zwolniona z obowiązku sporządzania dokumentacji cen transferowych. Tak samo transakcja pomiędzy daną spółką a małżonkiem, krewnym, powinowatym będzie transakcją kontrolowaną, ale z uwagi na – przynajmniej w większości przypadków – małą wartość transakcyjną będzie również objęta zwolnieniem z dokumentacji cen transferowych.

Niestety podobnych ułatwień nie zawierają przepisy o VAT.

– Chcąc więc postępować zgodnie z prawem, należy oznaczyć symbolem „TP” transakcję nawet za złotówkę. Wydaje się, że to niezamierzony błąd po stronie MF. Z tego też względu należy liczyć na szybką nowelizację tych przepisów – uważa dr Piekarz.

Jak ustalać powiązania dla celów JPK_V7

Par. 10 ust. 4 pkt 3 rozporządzenia ministra finansów z 15 października 2019 r. (Dz.U. poz. 1988 ze zm.)Przepis mówi, że ewidencja powinna zawierać dodatkowe oznaczenie „TP” dotyczące „istniejących powiązań między nabywcą a dokonującym dostawy towarów lub usługodawcą, o których mowa w art. 32 ust. 2 pkt 1 ustawy o VAT”.Art. 32 ust. 2 pkt 1 ustawy o VATmówi o powiązaniach:a) w rozumieniu art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o PIT i art. 11a ust. 1 pkt 5 ustawy o CIT;b) wynikających ze stosunku pracy;c) wynikających ze stosunku przysposobienia.Art. 23 ust. 1 pkt 5 ustawy o PIT i art. 11a ust. 1 pkt 5 ustawy o CITdefiniują podmioty powiązane jako:a) podmioty, z których jeden podmiot wywiera znaczący wpływ na co najmniej jeden inny podmiot, lubb) podmioty, na które wywiera znaczący wpływ:‒ ten sam inny podmiot lub‒ małżonek, krewny lub powinowaty do drugiego stopnia osoby fizycznej wywierającej znaczący wpływ na co najmniej jeden podmiot, lubc) spółkę niemającą osobowości prawnej i jej wspólnicy;d) podatnika i jego zagraniczny zakład.

]]

Umowa o prowadzenie PPK obejmie też nieobecnych w pracy

<![CDATA[

Tak, podmiot zatrudniający powinien zawrzeć umowę o prowadzenie PPK m.in. w imieniu i na rzecz osób przebywających na urlopie macierzyńskim, rodzicielskim, pobierających zasiłek chorobowy z tytułu niezdolności do pracy i świadczenie rehabilitacyjne w terminie przewidzianym dla pozostałych pracowników, tj. do 10 listopada 2020 r. Powinien zawrzeć również umowę o prowadzenie PPK w tym terminie w imieniu i na rzecz osoby zatrudnionej przebywającej na urlopie bezpłatnym, jeżeli osoba ta w listopadzie 2020 r. uzyska podlegający oskładkowaniu ZUS przychód ze stosunku pracy.

Zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 18 ustawy o pracowniczych planach kapitałowych (tj. Dz.U. 2020 poz. 1342; dalej: ustawa o PPK) przez osoby zatrudnione należy rozumieć osoby podlegające obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym w rozumieniu ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 266 ze zm.) z tytułów wskazanych w tym przepisie, tj.:

a) pracowników w rozumieniu kodeksu pracy – z wyjątkiem pracowników przebywających na urlopach górniczych i urlopach dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla oraz młodocianych,

b) osoby fizyczne wykonujące pracę nakładczą, które ukończyły 18. rok życia,

c) członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych lub spółdzielni kółek rolniczych,

d) osoby fizyczne, które ukończyły 18. rok życia, wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z art. 750 kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia,

e) członków rad nadzorczych wynagradzanych z tytułu pełnienia tych funkcji,

f) osoby wskazane w lit. a)–d) przebywające na urlopach wychowawczych lub pobierające zasiłek macierzyński lub zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego.

Zarówno osoby zatrudnione przebywające na urlopach związanych z rodzicielstwem, jak i osoby pobierające zasiłek chorobowy lub świadczenie rehabilitacyjne spełniają definicję osoby zatrudnionej. Oznacza to, że podmiot zatrudniający powinien zawrzeć w ich imieniu i na ich rzecz umowy o prowadzenie PPK w terminach przewidzianych w ustawie o PPK – tak jak dla pozostałych osób zatrudnionych w danym przedsiębiorstwie.

W przypadku osób zatrudnionych przebywających na urlopach bezpłatnych wszystko zależy od tego, czy w listopadzie (czyli w miesiącu, w którym pracodawca zamierza zawrzeć umowę o prowadzenie PPK) taki pracownik uzyska ze stosunku pracy przychód, czy też nie. Jeżeli zatem na dzień zawarcia umowy o prowadzenie PPK pracownik przebywa na urlopie bezpłatnym, ale w miesiącu, w którym zawierana jest umowa o prowadzenie PPK, uzyska ze stosunku pracy przychód, który stanowi podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, podmiot zatrudniający powinien zawrzeć w imieniu i na rzecz tej osoby umowę o prowadzenie PPK.

Ponadto należy pamiętać, że aby pracodawca mógł zawrzeć w imieniu i na rzecz pracownika umowę o prowadzenie PPK, to zgodnie z art. 16 ust. 1 ustawy o PPK pracownik musi posiadać trzymiesięczny okres zatrudnienia (90 dni). Tego wymogu nie muszą jednak spełniać osoby, które były zatrudnione u danego pracodawcy w dniu, od którego zobowiązany jest on stosować ustawę o PPK, czyli w przypadku podmiotów zatrudniających 30 czerwca 2019 r. co najmniej 50 osób zatrudnionych – 1 stycznia 2020 r. 

]]

Prekluzja dowodowa w kontrolach fiskusa. Eksperci: Pomysł MF dewastuje zasady postępowania i osłabi pozycję podatnika

<![CDATA[

Co więcej, zmiana może się skończyć tym, że podatnik zostanie pozbawiony prawa przedkładania nowych dowodów także przed sądem administracyjnym.

Zmianę zakłada projekt nowelizacji (datowany na 5 października) ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej i innych ustaw, w tym m.in. ordynacji podatkowej. Ministerstwo Finansów nie przekazało go jeszcze do konsultacji publicznych.

Jedna z najbardziej kontrowersyjnych propozycji dotyczy właśnie wprowadzenia tzw. prekluzji dowodowej (nowy art. 187a ordynacji podatkowej). Miałaby ona polegać na tym, że podatnik będzie musiał, już na etapie kontroli podatkowej lub kontroli celno-skarbowej, podać wszystkie fakty i dowody, jakie posiada. Jeśli nie zgłosi ich do czasu zakończenia kontroli przez urząd skarbowy lub urząd celno-skarbowy, to nie będzie mógł później ich przedłożyć ani się na nie powołać. Słowem, organ je pominie, chyba że podatnik uprawdopodobni, że nie zgłosił ich wcześniej bez swojej winy. W praktyce takie uprawdopodobnienie może nie być łatwe.

Cel i skutki

Cel jest taki, aby skrócić postępowania. Resort finansów twierdzi bowiem, że „zgłaszanie po terminie wniosków dowodowych to dziś częsta sztuczka prawnicza służąca przewlekaniu procesów”. Prekluzja, czyli obowiązek zgłoszenia wszystkich dowodów, ma więc dyscyplinować podatników.

Inaczej widzą to doradcy podatkowi. ‒ Propozycja MF dewastuje dotychczasowe zasady postępowania, czyli zasady: prawa do obrony, czynnego udziału podatnika w postępowaniu i prawdy obiektywnej – wylicza Lesław Mazur, radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners.

Podobnie uważa Gerard Dźwigała, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy. ‒ Nie będzie ważne, czy podatnik miał rację, ale czy odpowiednio szybko przedstawił na to dowody – mówi ekspert.

Gdy bez kontroli

Jeżeli organy podatkowe lub celno-skarbowe od razu uruchomią postępowanie podatkowe (a więc nie będzie ono poprzedzone kontrolą podatkową lub celno-skarbową) albo będzie ono prowadzone na podstawie przepisów o unikaniu opodatkowania (art. 119g par. 1–3 lub 8), to podatnik będzie miał na przedstawienie faktów i dowodów czas do:

upływu terminu do wypowiedzenia się w sprawie zebranego materiału, upływu terminu do wniesienia odwołania. Bez wznowienia

Co to więc będzie oznaczać dla podatników? Lesław Mazur nie ma wątpliwości: wprowadzenie prekluzji na etapie kontroli podatkowych i celno-skarbowych osłabia pozycję podatników.

Podobnego zdania jest Gerard Dźwigała. ‒ Postępowanie dowodowe i ustalenia faktyczne zakończą się już na etapie kontroli (choć tylko dla podatnika). To spowoduje, że właściwe postępowania podatkowe staną się zupełną fikcją – wieszczy ekspert.

W praktyce – jak tłumaczy Lesław Mazur ‒ może zniknąć możliwość wznawiania postępowań na podstawie najbardziej popularnej dziś przesłanki, a więc gdy wyjdą na jaw nowe dowody istniejące w dniu wydania decyzji, lecz nieznane organowi. Jeśli podatnik nie przedłoży dowodu w odpowiednim czasie, to nie będzie możliwe wznowienie postępowania.

Zyska fiskus

W ocenie Gerarda Dźwigały pogłębi się również nierównowaga pomiędzy urzędem a podatnikiem. Urząd będzie bowiem mógł przeprowadzać dowody tak długo, jak będzie chciał, natomiast podatnik – tylko do pewnego, wczesnego stadium sporu.

‒ Jeśli wprowadzamy cezurę czasową dla podatników, to może warto, na zasadzie lustrzanego odbicia, wprowadzić ją również dla organów – zauważa Lesław Mazur.

Wyjaśnia, jak wygląda dzisiejsza praktyka: ‒ W wielu przypadkach organy podatkowe powołują odmienne okoliczności faktyczne na każdym etapie: kontroli, postępowania pierwszoinstancyjnego, postępowania drugoinstancyjnego, a jeszcze inne po wygraniu przez podatnika postępowania sądowego, gdy sprawa ponownie trafia pod ocenę organów. Wszystko to robią po to, aby za wszelką cenę doprowadzić do utrzymania przyjętej już na samym początku tezy o konieczności zakwestionowania danego rozliczenia – mówi ekspert.

Mali polegną

Gerard Dźwigała zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: większość podatników nie jest reprezentowanych na etapie kontroli przez profesjonalnych pełnomocników.

‒ W efekcie bardzo wielu z nich, szczególnie o mniejszej skali działania i mniejszej świadomości znaczenia aktywnego udziału w postępowaniu dowodowym, może paść ofiarą nowej regulacji. Skąd podatnik w trakcie kontroli ma wiedzieć, jakie kwestie są sporne i co wymaga jego inicjatywy dowodowej? – podkreśla ekspert.

Co w sądach?

Projekt nowelizacji m.in. ordynacji podatkowej nie przewiduje natomiast zmian w ustawie – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2325). W praktyce jednak wprowadzenie prekluzji dowodowej do ordynacji podatkowej zrodzi problemy również na etapie postępowań sądowych. Obecne przepisy dają bowiem podatnikom możliwość składania dowodów nie tylko w trakcie kontroli czy postępowania przed organami, lecz także w sądach administracyjnych: wojewódzkich i Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

‒ Po zmianach przeprowadzanie dowodów uzupełniających (z dokumentów) na etapie postępowania sądowoadministracyjnego może być utrudnione – przewiduje Lesław Mazur.

Co z tego – mówi ekspert ‒ że podatnik przedstawi przed sądem dowód, w świetle którego wykaże, że decyzja organu była błędna, skoro organ będzie mógł skutecznie zablokować taką inicjatywę, powołując się na prekluzję dowodową. Mimo więc, że przepisy prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie zostaną formalnie zmienione, to i tak możliwość ich zastosowania będzie czysto teoretyczna – uważa Lesław Mazur.

Trudno natomiast powiedzieć, czy prekluzja będzie wiązała ręce również sędziom. Zgodnie z art. 106 par. 3 p.p.s.a. sąd może z urzędu przeprowadzić dowody uzupełniające z dokumentów, jeżeli jest to niezbędne do wyjaśnienia istotnych wątpliwości.

‒ Niewątpliwie wprowadzenie do ordynacji podatkowej jednego, na pozór „małego” przepisu o prekluzji dowodowej, bez przebudowy całego systemu (w tym postępowań sądowych) grozi chaosem proceduralnym – ocenia Lesław Mazur.

Strona i oskarżyciel

Prekluzja dowodowa to instytucja znana procedurze cywilnej. Tyle że – jak tłumaczy Gerard Dźwigała ‒ w procedurze cywilnej obie strony procesu są ograniczone czasowo w zgłaszaniu dowodów, a nie tylko jedna.

‒ Relacje stron postępowania podatkowego nie odpowiadają więc stosunkom cywilnoprawnym. Są raczej podobne do relacji między oskarżeniem i obroną w procesie karnym – wskazuje ekspert.

Dlatego za nieporozumienie uważa, że wprowadzenie prekluzji do procedury, w której organ orzekający jest jednocześnie stroną (przeciwnikiem).

‒ Czy wyobrażamy sobie, że prokurator wyznaczy oskarżonemu termin, do którego może on przedstawiać dowody swojej niewinności, a potem nowe dowody, choćby najbardziej wiarygodne i dowodzące niewinności, będą już pomijane? – wskazuje Gerard Dźwigała.

Sztuczki czy prawa

Eksperci nie mają wątpliwości, że planowana zmiana nie ma na celu poprawy efektywności postępowania, a już na pewno nie dążenie do dokładnego i obiektywnego ustalenia stanu faktycznego.

‒ Chodzi tylko o ułatwienie domiaru podatku – komentuje Gerard Dźwigała.

Zwraca też uwagę na sformułowania użyte w uzasadnieniu projektu.

– „Sztuczkami” nazywa się korzystanie przez podatników z ich praw. Takie argumenty nie tylko są niemerytoryczne, lecz także de facto obraźliwe. Tak jak nie można czynić zarzutu podatnikowi, że składa odwołanie w ostatnim dniu terminu, tak nieporozumieniem albo złą wolą jest nazywanie „sztuczką” składanie w terminie wniosków dowodowych – podsumowuje Dźwigała. 

]]

Ubóstwo w Polsce: Prawie 5 mln Polaków wyszło z biedy, po raz pierwszy mniej niż milion ubogich dzieci

<![CDATA[

W 2019 r., po roku wzrostów, badacze odnotowali spadek zasięgu ubóstwa skrajnego i relatywnego. Wskaźniki obu rodzajów ubóstwa spadły – ubóstwo skrajne z 5,4 proc. do 4,2 proc., a ubóstwo relatywne z 10,9 proc. do proc. Oznacza to, że liczba Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie zmniejszyła się o około 461 tys. (z 2,1 mln). Co więcej, w 2019 roku po raz pierwszy liczba dzieci doświadczających ubóstwa spadła poniżej miliona – w skrajnym ubóstwie żyje obecnie 313 tys. dzieci (spadek o 105 tys.).

Złożyły się na to, zdaniem badaczy, cztery czynniki: wzrost realnego przeciętnego wynagrodzenia (o 4,8 proc.), realnej płacy minimalnej (o 5 proc.), mniejsze niż w 2018 roku bezrobocie oraz rozszerzenie świadczenia wychowawczego na wszystkie dzieci. Najuboższe 20 proc. społeczeństwa odnotowało w swoich budżetach domowych dochody większe o 3,4 proc. Sytuacja mogłaby być jeszcze lepsza gdyby wzrostowi dochodów nie towarzyszył wzrost wydatków. Jak czytamy w raporcie EAPN w przypadku najuboższych gospodarstw domowych drugi rok z rzędu wydatki rosły szybciej niż dochody, a różnica ta w 2019 jeszcze przyspieszyła. W skali całego społeczeństwa średnie dochody są wyższe o 45 proc. od średnich wydatków. Dla omawianej grupy wciąż jednak dochody są niższe niż wydatki.

Spadek ubóstwa zanotowano także w przypadku osób najstarszych. Liczba skrajnie ubogich seniorów spadła o 12 tys. (do 264 tys.), ale o 46 tys. (do 820 tys.) wzrosła w przypadku ubóstwa relatywnego.

Ubóstwo relatywne w zakresie dochodów (EU-SILC): 13,3 – 6,8 proc.Sfera wykluczenia społecznego: z 39,4 do 19,7 proc. Deprywacja materialna i społeczna: z 8,3 do 4,2 proc.Ubóstwo energetyczne: z 9,6 (2017, wymaga aktualizacji) do 4,8 proc

Jak przypomina EAPN Polska w 2011 r. w ramach realizacji Strategii UE „Europa 2020” polski rząd przyjął, że do 2020 r. 1,5 miliona Polaków uwolni się od ubóstwa i wykluczenia społecznego. W całej UE miało być to 20 mln osób. Do 2019 r. z ubóstwa wyszło nie 1,5 mln, ale łącznie aż 4,8 mln Polaków, co stanowiło już jedną czwartą celu unijnego. „Odpowiada za to głównie spadek wskaźnika opartego na deklaracjach polskich rodzin, który dotyczy możliwości zaspokojenia dziewięciu potrzeb. Zasięg tak mierzonej pogłębionej deprywacji materialnej zmniejszał się systematycznie od 2013 r. – z 13,5 proc. w 2012 r. do 3,6 proc. w 2019 roku. )” – czytamy w raporcie.

Badacze obawiają się, że w przyszłym roku sytuacja może być inna ze względu na pandemię koronawirusa. Dane CBOS pokazują, że w miesiącach maj-lipiec widać pogorszenie samooceny warunków materialnych poprzez spadem ocen bardzo dobrych (bez wzrostu ocen złych).

]]

Unia Europejska usuwa Kajmany z listy rajów podatkowych

<![CDATA[

Kajmany, brytyjskie terytorium zamorskie na Karaibach, zostały dodane do unijnego wykazu jurysdykcji niechętnych współpracy podatkowej w lutym bieżącego roku. Unijni ministrowie finansów zdecydowali o tym ze względu na zarejestrowane tam fundusze inwestycyjne, które umożliwiają obniżenie podatków w innych krajach.

Rada ds. Gospodarczych i Finansowych (ECOFIN) postanowiła jednak we wtorek, że przeprowadzone we wrześniu przez Kajmany reformy dotyczące ram zbiorowych funduszy inwestycyjnych sprawiają, że powód umieszczania tego terytorium na czarnej liście zniknął.

"Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że unijni ministrowie wykreślili Kajmany z czarnej listy rajów podatkowych UE. Kajmany prowadzą wyścig do dna, oferując zerową stawkę podatkową, ułatwiając firmom i osobom bardzo bogatym unikanie odpowiedzialności w sprawie uczciwego płacenia ich części należnych podatków. Jest oczywiste, że unijne kryteria dotyczące umieszczania na czarnej liście rajów podatkowych nie działają" - oświadczył w reakcji na tę decyzję portugalski europoseł Socjalistów i Demokratów (S&D) Pedro Marques.

Zapowiedział, że głównym priorytetem powstałej niedawno komisji specjalnej ds. podatkowych Parlamentu Europejskiego będzie zaproponowanie przeglądu kryteriów dotyczących umieszczania w wykazie niewspółpracujących jurysdykcji. "Decyzja dotycząca Kajmanów pokazuje, że musimy uwzględnić ostrzejsze wskaźniki ekonomiczne, aby móc zaliczać do rajów podatkowych kraje na podstawie minimalnej efektywnej stawki" - zaznaczył Marques.

Lista UE ma na celu promowanie dobrego zarządzania w zakresie opodatkowania na całym świecie oraz przeciwdziałanie oszustwom podatkowym i uchylaniu się od opodatkowania.

Unijni ministrowie finansów uznali, że poza Kajmanami wykreślają z niej też Oman. W jego przypadku, decyzja związana jest z ratyfikacją konwencji OECD o wzajemnej pomocy administracyjnej w sprawach podatkowych i przyjęciu przepisów umożliwiających automatyczną wymianę informacji.

Z kolei do listy dodane zostały Anguilla i Barbados w związku z raportami z wzajemnej weryfikacji opublikowanymi przez Światowe Forum Przejrzystości i Wymiany Informacji do Celów Podatkowych. Obniżyło ono oceny Anguilli i Barbadosu do odpowiednio "niezgodnego" i "częściowo zgodnego" z międzynarodowym standardem przejrzystości i wymiany informacji.

Po najnowszej aktualizacji na czarnej liście pozostaje dwanaście jurysdykcji. Są to: Samoa Amerykańskie, Anguilla, Barbados, Fidżi, Guam, Palau, Panama, Samoa, Seszele, Trynidad i Tobago, Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych i Vanuatu.

Państwa wykazu mogą zostać objęte bardziej rygorystycznymi kontrolami transakcji z UE. Te, które zobowiązują się do zmiany zasad podatkowych, są z niego usuwane.

Unijna "28" stworzyła czarną listę rajów podatkowych w grudniu 2017 roku, gdy w UE ożywiła się debata na temat systemów unikania opodatkowania, stosowanych przez korporacje i osoby zamożne w celu obniżenia rachunków podatkowych.

]]