Osoby, które pobierały niższe zasiłki z ubezpieczenia chorobowego, dostaną wyrównanie

<![CDATA[

Prezydent podpisał w czwartek ustawę, która zmienia zasady ustalania podstawy wymiaru zasiłków z ubezpieczenia chorobowego, w tym zasiłku macierzyńskiego.

Pierwotnie, wśród pracowników, dla których zdecydowano się, w ramach porozumienia, na obniżenie wymiaru czasu pracy w ramach Tarczy Antykryzysowej znalazły się również osoby pobierające świadczenia z ubezpieczenia chorobowego, w tym zasiłki macierzyńskie. Na mocy tych przepisów, obniżenie pracownikowi wymiaru czasu pracy odbywa się na podstawie porozumienia zawieranego pomiędzy pracodawcą a związkami zawodowymi albo przedstawicielami pracowników.

W sytuacji objęcia w porozumieniu niższym wymiarem czasu pracy np. kobiet w ciąży i w przypadku przerwy w pobieraniu zasiłku lub zmiany rodzaju pobieranego zasiłku np. zasiłku chorobowego na zasiłek macierzyński, podstawa wymiaru zasiłku jest ustalana na nowo, a zasiłek wypłacany jest z uwzględnieniem wynagrodzenia z obniżonego wymiaru czasu pracy.

W związku z tym nowe wyliczenie obejmowało jedynie pensję uzyskaną w miesiącu, w którym doszło do zmniejszenia wymiaru czasu pracy, a nie dwunastomiesięczne przeciętne wynagrodzenie danego pracownika.

Według nowych przepisów, podstawa wymiaru świadczenia z ubezpieczenia chorobowego nie będzie uwzględniała zmiany wymiaru czasu pracy.

Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP wiceminister Szwed, przyjęte zmiany regulują sposób obliczania podstawy wymiaru zasiłków zarówno pracowników, którzy dopiero nabędą prawo do tych świadczeń jak i pracowników, którym ZUS albo pracodawcy ustalili już podstawę wymiaru świadczeń na podstawie obniżonego wynagrodzenia.

"Osoby, które były na zasiłkach chorobowych, czy na zasiłkach macierzyńskich, miały obniżony wymiar czasu pracy i pobierały obniżone wynagrodzenie, otrzymają też wyrównanie od tego momentu, w którym ten zasiłek pobierały" - powiedział Szwed.

Zaznaczył, że przeliczenie podstawy wymiaru świadczeń już wypłaconych będzie następowało na wniosek, który należy złożyć do ZUS. Dodał, że w takiej sytuacji jest około tysiąca osób.

"Z kolei osoby, które w ramach nowych rozwiązań będą miały obniżony wymiar czasu pracy, też będą miały podstawę wyliczoną od całości, a nie od obniżanego wymiaru czasu pracy. Nie będą więc miały straty w wynagrodzeniu" - podkreślił wiceminister.

O zmianę tych przepisów apelowała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Senat skierował w tej sprawie projekt do Sejmu, swoją propozycję zmian przepisów złożyła także Lewica i OPZZ.

Resort rodziny w odpowiedzi na apele o pilną zmianę niekorzystnych przepisów przygotował poprawkę, która została przyjęta w Sejmie podczas prac nad ustawą w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom COVID-19. Dzięki zmianie przepisów podstawa wymiaru świadczenia z ubezpieczenia chorobowego nie będzie już uwzględniała zmiany wymiaru czasu pracy.

]]

Prezydent podpisał zmianę ustawy o podatku od spadków i darowizn. Więcej uprawnionych do zwolnienia z niego

<![CDATA[

Zgodnie z ustawą do zwolnienia będą mieć prawo m.in. wychowankowie rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. W myśl nowych przepisów o podatku od spadków i darowizn zwolnienie od podatku nabycia w drodze dziedziczenia lub darowizny przysługuje osobom, które przebywają lub przebywały w rodzinie zastępczej lub w rodzinnym domu dziecka.

Nowe rozwiązania obejmują rodziny zastępcze, rodzinne domy dziecka, placówki opiekuńczo-wychowawcze i inne formy opieki sprawowanej przez osoby spokrewnione i niespokrewnione, definiowane w ustawie o pieczy zastępczej.

Autorzy przepisów argumentowali, że dzieci w zastępczej opiece rodzinnej czy rodzinnym domu dziecka wychowywane są w większości przypadków przez całe swoje dzieciństwo, w wielu przypadkach uważają swoich opiekunów za prawdziwych rodziców i odwrotnie - opiekunowie uważają je za własne już do końca życia.

]]

Są zmiany w zasadach wyliczania zasiłków macierzyńskich. Weszła w życie nowelizacja

<![CDATA[

Przepisy zawarte w tarczy antykryzysowej umożliwiły odgórne obniżenie wymiaru czasu pracy pracownika. Nowe wyliczenie obejmowało jedynie pensję uzyskaną w miesiącu, w którym doszło do zmniejszenia wymiaru czasu pracy, a nie dwunastomiesięczne przeciętne wynagrodzenie danego pracownika.

O zmianę tych przepisów apelowała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która zwracała uwagę, że powodują one obniżenie zasiłków chorobowych i macierzyńskich. Senat skierował w tej sprawie projekt do Sejmu, swoją propozycję zmian przepisów złożyła także Lewica i OPZZ.

Resort rodziny w odpowiedzi na apele o pilną zmianę niekorzystnych przepisów przygotował poprawkę, która została przyjęta w Sejmie podczas prac nad ustawą w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom COVID-19. Dzięki zmianie przepisów podstawa wymiaru świadczenia z ubezpieczenia chorobowego nie będzie już uwzględniała zmiany wymiaru czasu pracy.

Większość przepisów tej ustawy weszła w życie w piątek, jednak przepisy dotyczące obniżania wymiaru czasu pracy będą obowiązywały z mocą wsteczną. Minister rodziny Marlena Maląg informowała, że przeliczenie podstawy wymiaru świadczeń już wypłaconych będzie następowało na wniosek świadczeniobiorcy.

]]

Prezydent podpisał ustawę utrzymującą stawki VAT na poziomie 23 i 8 proc.

<![CDATA[

Ustawa zakłada, że powrót do stawek VAT w wysokości 22 proc. i 7 proc. miałby nastąpić w roku następującym po roku, w którym łącznie zostaną spełnione dwa warunki: stosowana jest stabilizująca reguła wydatkowa oraz osiągnięte zostaną określone wskaźniki (relacja państwowego długu publicznego netto do produktu krajowego brutto nie większa niż 43 proc. oraz suma corocznych różnic pomiędzy wartością relacji wyniku nominalnego do produktu krajowego brutto oraz poziomem średniookresowego celu budżetowego nie mniejsza niż -6 proc.).

Ustawa przewiduje ponadto obniżenie od 2021 r. akcyzy od paliw silnikowych o 23 zł za 1000 litrów, przy podwyższeniu o tyle samo opłaty paliwowej. Opłata paliwowa stanowi przychód Krajowego Funduszu Drogowego, Funduszu Kolejowego oraz Funduszu rozwoju przewozów autobusowych użyteczności publicznej, zmiana powoduje przesunięcie 687,2 mln zł rocznie od 2021 r.

Nowe przepisy przewidują też podniesienie kapitału zakładowego spółki PKP PLK przy wykorzystaniu Funduszu Kolejowego o 1 mld 850 mln zł, w tym 850 mln zł dla spółek zależnych PKP PLK, realizujących inwestycje na kolei. Chodzi o cztery spółki, które - jak stwierdza się w uzasadnieniu - wykonują roboty utrzymaniowe i inwestycyjne jako podwykonawcy, a których potencjał wykonawczy można zwiększyć tak, aby mogły być atrakcyjnym partnerem przy realizacji kontraktów inwestycyjnych.

Regulacje zakładają też min. dokapitalizowanie obligacjami o wartości nie więcej niż 1 mld zł portów morskich, w tym dla spółki Zarząd Morskiego Portu Gdynia o równowartości 150 mln euro.

]]

Rekomendacje i instrukcje dla DPS-ów, zaktualizowane przez MRiPS i GIS

<![CDATA[

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej we współpracy z głównym inspektorem Sanitarnym zaktualizowało rekomendacje i instrukcje dla domów pomocy społecznej. Nowe wytyczne dotyczą wszystkich osób przebywających w placówkach: osób starszych, dzieci, niepełnosprawnych i chorych wymagających całodobowej opieki, a także personelu.

Zgodnie z zaktualizowanymi rekomendacjami na terenie placówki przebywać mogą jedynie osoby niezbędne do prawidłowego funkcjonowania domu, które nie wykazują objawów zakażenia. Ograniczone – w miarę możliwości – powinny zostać aktywności mieszkańców poza terenem placówki. Jednocześnie, również w miarę możliwości, powinno się zapewnić mieszkańcom kontakt z rodzinami i siecią wsparcia poza placówką, np. w wydzielonym do tego pomieszczeniu z zamontowaną przegrodą pleksi lub przeszkloną oraz z wykorzystaniem urządzeń komunikacyjnych. Wolontariuszom, pracownikom i innym osobom z zewnątrz należy – za ich zgodą – zmierzyć temperaturę ciała przy wejściu do budynku.

Wiceminister rodziny i polityki Stanisław Szwed wyjaśnił PAP, że "chodzi przede wszystkim o to, by zapewnić placówkom ciągłość ich funkcjonowania, ale też zapewnić bezpieczeństwo pracownikom placówek i ich podopiecznym". Zauważył, że przebywają w nich osoby najbardziej narażone na koronawirusa, czyli osoby starsze, niepełnosprawne i chore, wymagające całodobowej opieki.

Wśród dalszych wytycznych znalazło się zalecenie, aby zorganizować życie zbiorowe mieszkańców DPS-ów w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko zakażenia (m.in. ewentualne spotkania powinny być organizowane w stałych i małych grupach). Podopiecznym należy zapewnić pomoc psychologiczną oraz właściwą opiekę, w tym przede wszystkim w wykonaniu zabiegów higienicznych.

W DPS-ie należy zapewnić ciągłość usług, uwzględniając przy tym zalecenia dotyczące higieny i bezpieczeństwa, czyli m.in.: zapewnienie środków dezynfekcji na bazie alkoholu oraz dostępności mydła i bieżącej wody w każdym pomieszczeniu wspólnego użytku. Pracownicy, oprócz używania na co dzień osłony ust i nosa, powinni m.in. promować wśród mieszkańców zasady higieny, a także właściwej etykiety postepowania prewencyjnego oraz na bieżąco monitorować stan zdrowia osób, u których nie zdiagnozowano zakażenia – czytamy w rekomendacjach. Zapewniona musi być również ciągłość zaopatrzenia placówek w żywność, środki czystości i ochrony osobistej.

Przy organizacji żywienia należy wprowadzić zasady bezpieczeństwa dla pracowników (m.in. określić odległość stanowisk pracy) oraz zwracać szczególną uwagę na utrzymanie higieny, mycia i dezynfekcji miejsca pracy, opakowań czy sztućców zgodnie z otrzymanymi wytycznymi. Z posiłków, według rekomendacji, można korzystać w miejscach do tego przeznaczonych, a po każdej grupie odbyć się musi czyszczenie blatów stołów i poręczy krzeseł.

"Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że koronowirus nie odpuszcza, sytuacja jest nadal poważna. Na bieżąco staramy się reagować na wszelkie doniesienia, stąd też szereg wytycznych przewidzianych na różne okoliczności" – powiedział Szwed.

Wskazał, że ważnymi wytycznymi są te dotyczące zachowania w przypadku podejrzenia zakażenia u osoby przebywającej w placówce. Wtedy zaleca się powiadomienie lekarza pierwszego kontaktu celem uzyskania teleporady, skontaktowanie się z najbliższym szpitalem zakaźnym. Można też zadzwonić na infolinię Narodowego Funduszu Zdrowia. Osobę z objawami należy odizolować od innych osób przebywających w placówce, a następnie oczekiwać przyjazdu transportu medycznego z zachowaniem reżimu sanitarnego. W razie wystąpienia objawów u pracownika placówki należy odsunąć go od pracy i skontaktować się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej.

W razie potwierdzonego zakażenia u mieszkańca lub personelu należy wydzielić osobne pomieszczenie, w których takie osoby będą przebywać na czas leczenia, wydzielić strefę, do której pozostali mieszkańcy i personel nie będą mieli wstępu oraz monitorować stan zdrowia izolowanych osób.

Obszar, po którym poruszał się zakażony pracownik lub mieszkaniec, należy bezzwłocznie poddać gruntownemu sprzątaniu oraz dezynfekcji zgodnie z zaleceniami Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Mieszkańców DPS-ów, powracających np. ze szpitala, należy w miarę możliwości poddać testom laboratoryjnym w celu wykrycia obecności wirusa. Dodatkowo – czytamy w wytycznych – rekomendowane jest zastosowanie wobec takich osób co najmniej 10-dniowego odosobnienia od innych podopiecznych. Zaleca się również ograniczenia liczby personelu, który będzie miał kontakt z nowoprzyjętym mieszkańcem, z zachowaniem ścisłego reżimu sanitarnego.

]]

Są już narzędzia do wysyłki nowego JPK

<![CDATA[

Umożliwia on przygotowanie i wysyłanie nowych plików: JPK_V7M (w przypadku rozliczeń miesięcznych) i JPK_V7K (w przypadku rozliczeń kwartalnych).

Formularz został udostępniony na portalu Podatki.gov.pl pod adresem: e-mikrofirma.mf.gov.pl.

„Wysłanie pliku JPK_VAT z deklaracją odbywa się poprzez narzędzie Klient JPK_WEB, które umożliwia walidację, szyfrowanie, podpisywanie i przesyłanie plików” – wyjaśniło ministerstwo w komunikacie. Dodało, że z narzędzia mogą korzystać również podatnicy mający zagranicznych kontrahentów.

Narzędzie obsługuje również pozostałe pliki JPK, wysyłane przez podatników na żądanie fiskusa.

Ponadto podatnicy mogą skorzystać z opublikowanego podręcznika użytkownika nowej aplikacji. Dostępny jest on na stronie www.podatki.gov.pl (zakładka: JPK/JPK z deklaracją/Pliki do pobrania).

Przepisy dotyczące nowego JPK_VAT (połączonego z deklaracją) obowiązują od 1 października br. Po raz pierwszy plik ten będzie składany za okresy rozliczeniowe rozpoczynające się od 1 października br. Podatnicy rozliczający się miesięcznie złożą JPK_V7M po raz pierwszy za październik do 25 listopada br. Podatnicy rozliczający się kwartalnie wyślą JPK_V7K:

■ do 25 listopada 2020 r., w którym wypełnią tylko część ewidencyjną za październik,

■ do 28 grudnia 2020 r. (termin 25 grudnia przesuwa się ze względu na święta i niedzielę), w której wypełnią tylko część ewidencyjną za listopad,

■ do 25 stycznia 2021 r., w której wypełnią część ewidencyjną za grudzień i część deklaracyjną za IV kwartał 2020 r. 

]]

Fiskus podkłada minę pod spółki nieruchomościowe

<![CDATA[

Problem może dotyczyć zwłaszcza spółek akcyjnych emitujących akcje na okaziciela, a w szczególności spółek publicznych.

Chodzi o projekt nowelizacji ustaw o PIT i CIT, zakładający m.in. opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem dochodowym od osób prawnych (druk sejmowy nr 642).

Jedna z planowanych zmian dotyczy tzw. spółek nieruchomościowych, czyli takich, w których co najmniej połowa aktywów składa się z nieruchomości położonych na terytorium Polski lub praw do takich nieruchomości. Spółka będzie odpowiedzialna za pobór i wpłatę do urzędu skarbowego 19-proc. podatku u źródła od wartości rynkowej zbywanych przez nierezydentów udziałów, akcji, ogółu praw i obowiązków, tytułu uczestnictwa albo praw o podobnym charakterze w tej spółce. Będzie musiała potrącić go i wpłacić do urzędu skarbowego do 7. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym nierezydent uzyska dochód z tego tytułu.

Wiele pytań

Zdaniem ekspertów zaproponowane przepisy są w wielu miejscach niejasne. Nie wiadomo, czy zapłata daniny przez spółkę zwolni z takiego obowiązku jej wspólnika. Jeśli tak nie będzie, to może dojść do podwójnego opodatkowania z tego samego tytułu.

‒ Wspólnik zapłaci podatek od dochodu ze zbycia udziałów, a spółka ‒ daninę równą 19 proc. wartości rynkowej jej własnych udziałów, które były przedmiotem sprzedaży – zwraca uwagę dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy i radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy.

Jest też inny problem ‒ spółka nieruchomościowa będzie musiała zapłacić daninę do 7. dnia następnego miesiąca (po tym, w którym sprzedano jej udziały). Rodzi się pytanie: w jakim trybie dowie się o szczegółach transakcji i czy przyniosło to dochód wspólnikowi.

‒ W praktyce spółka nie będzie mogła tego podatku potrącić ani w inny sposób wymusić na wspólniku jego przekazania. W konsekwencji zapłaci daninę z własnych środków – zauważa Jowita Pustuł.

Zastrzeżenia co do proponowanej zmiany ma również Maciej Kacymirow, doradca podatkowy i radca prawny w Greenberg Traurig Grzesiak. ‒ Sam pomysł, aby jako płatnik występowała spółka będąca przedmiotem, a nie stroną transakcji, budzi istotne wątpliwości – komentuje ekspert.

Nie szczędzi też cierpkich słów pod adresem projektodawcy.

‒ Można zastanawiać się nad przyjęciem różnych rozwiązań dotyczących rozliczania podatku przy tego typu transakcjach, ale akurat tę propozycję resortu finansów trzeba ocenić bardzo negatywnie – mówi ekspert.

Podobnie projekt ocenia też dr Jowita Pustuł. – Mam nadzieję, że ministerstwo przemyśli jeszcze tę propozycję – stwierdza ekspertka.

Walka z optymalizacją

Ministerstwo Finansów uzasadnia tę zmianę potrzebą walki z optymalizacjami podatkowymi. W przeszłości sprzyjała temu treść umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Brakowało w nich klauzuli nieruchomościowej, wskutek czego dochód ze zbycia udziałów w takich spółkach mógł być opodatkowany za granicą (najczęściej w krajach stosujących liberalny reżim podatkowy).

Potem Polska systematycznie negocjowała zmianę treści umów międzynarodowych, wprowadzając do nich wspomnianą klauzulę. Jednak i to ‒ jak twierdzi resort finansów ‒ okazało się niewystarczające.

‒ Firma, która nie chce zapłacić podatku, bardzo często sprzedaje udziały w zarządzanej przez siebie spółce posiadającej aktywa nieruchomościowe i nie informuje o tym Krajowej Administracji Skarbowej. Bez informacji o tym trudno jest wyegzekwować należną daninę – tłumaczył wiceminister finansów Jan Sarnowski podczas konferencji prasowej.

Problemem jest więc wyegzekwowanie podatku i temu właśnie ma służyć zmiana przepisów.

Przedstawiciel podatkowy

W celu poboru podatku spółki nieruchomościowe, które mają siedzibę poza Unią Europejską lub Europejskim Obszarem Gospodarczym, będą musiały – pod groźbą kary 1 mln zł ‒ ustanowić polskiego przedstawiciela podatkowego. Będzie on odpowiadał za wpłatę do urzędu skarbowego 19-proc. daniny od dochodu osiąganego ze zbycia udziałów, akcji, ogółu praw i obowiązków, tytułu uczestnictwa albo praw o podobnym charakterze w spółce nieruchomościowej, jeżeli chociaż jedną ze stron transakcji będzie nierezydent.

Spółka będzie musiała wpłacić podatek do urzędu skarbowego do 7. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym nierezydent uzyska dochód z tego tytułu.

Płatnik czy jednak podatnik

Zdaniem Jowity Pustuł nazwanie spółki nieruchomościowej płatnikiem jest błędne. Zgodnie bowiem z art. 8 ordynacji podatkowej płatnik to podmiot, który oblicza podatek, pobiera go od podatnika i wpłaca na konto organu podatkowego. Słowem, wyłącznie pośredniczy w przekazaniu podatku płaconego przez podatnika, sam nie ponosi ciężaru daniny.

‒ Natomiast w projekcie zakłada się, że spółka nieruchomościowa zapłaci podatek niezależnie od tego, czy posiada dane pozwalające na obliczenie podatku, jaki powinien uiścić jej wspólnik – zauważa ekspertka.

Podkreśla raz jeszcze, że jeżeli spółka nie będzie miała takich danych, to ma zapłacić podatek w wysokości 19 proc. wartości swoich własnych udziałów.

‒ Zapłaci z własnych środków, a więc sama poniesie ciężar opodatkowania – tłumaczy Jowita Pustuł.

Dwukrotne opodatkowanie

Ekspertka zwraca też uwagę na inny problem: jeżeli polski wspólnik (osoba fizyczna) sprzeda udziały w spółce nieruchomościowej nierezydentowi, to wykaże podatek z tego tytułu dopiero w zeznaniu rocznym składanym z końcem kwietnia kolejnego roku podatkowego. Spółka natomiast musi wpłacić podatek znacznie szybciej i to z własnych pieniędzy, bo – jak zauważa Jowita Pustuł ‒ ustawodawca nie daje jej żadnych narzędzi umożliwiających pobranie podatku od wspólnika.

‒ Co więcej, nawet jeśli spółka uiści daninę, to taki obowiązek nadal będzie ciążył na wspólniku. Nie zmieniono bowiem art. 62b ordynacji podatkowej – zwraca uwagę ekspertka.

W rezultacie – jak mówi ‒ podatek od dochodu ze zbycia udziałów spółki nieruchomościowej może być zapłacony dwukrotnie i za każdym razem w innej wysokości:

wspólnik zapłaci go od swojego dochodu, spółka nieruchomościowa, nie znając szczegółów transakcji zbycia ‒ od wartości swoich udziałów, bo bez uwzględnienia wydatków poniesionych przez wspólnika na nabycie udziałów (akcji). Kolejne wątpliwości

Eksperci zastanawiają się też, czy spółka nieruchomościowa w ogóle dowie się o zbyciu jej udziałów przed upływem terminu zapłaty podatku.

‒ W przypadku spółek kapitałowych kodeks spółek handlowych nie wskazuje co do zasady terminu, w którym należy poinformować spółkę o przejściu udziału, o ile nie dochodzi do ustanowienia stosunku dominacji. Problem może więc dotyczyć przede wszystkim spółek akcyjnych emitujących akcje na okaziciela, a w szczególności spółek publicznych. Ale to samo może dotyczyć innych podmiotów niebędących spółkami, które spełnią definicję spółek nieruchomościowych, np. zamkniętych funduszy inwestycyjnych (FIZAN) inwestujących w nieruchomości – zauważa Maciej Kacymirow.

Ekspert dostrzega też kolejne problemy. – Jeżeli spółka dowie się o przeprowadzeniu transakcji, ale nie pozna ceny sprzedaży udziałów, to czy ma obowiązek zlecić ich wycenę i to w czasie pozwalającym na terminową zapłatę podatku? Czy związane z tym wydatki będą jej kosztem uzyskania przychodu? – zastanawia się ekspert.

Zwraca uwagę, że nawet jeśli spółka pozna cenę sprzedaży, to skąd ma wiedzieć, jaka jest wysokość dochodu osiągniętego przez wspólnika albo czy nie poniósł on na transakcji straty.

‒ Co więcej, jeśli okaże się, że podatek został zapłacony za wspólnika spółki nieruchomościowej i nie zostanie on tej spółce zwrócony, to pojawia się pytanie, czy będzie on jej kosztem uzyskania przychodów? Czy w takim wypadku u wspólnika powstanie przychód z nieodpłatnych świadczeń? Czy trzeba w takim wypadku sporządzać dokumentację cen transferowych? – wylicza kolejne wątpliwości Jowita Pustuł.

Zdaniem Macieja Kacymirowa, gdyby przyjąć, że wspólnik osiągnie z tego tytułu przychód, to w niektórych przypadkach można by go zakwalifikować jako przychód z udziału w zyskach osób prawnych. To by oznaczało, że spółka nieruchomościowa miałaby obowiązek potrącić z tego tytułu kolejny podatek.

‒ Brzmi to absurdalnie, ale w świetle projektowanych przepisów można pokusić się i o taką interpretację – komentuje ekspert.

Niejasna definicja

Wątpliwości budzi też sama definicja spółki nieruchomościowej – ma nią być dowolny podmiot, którego co najmniej 50 proc. aktywów stanowiły nieruchomości w Polsce lub prawa do takich nieruchomości.

‒ Przepis nie przewiduje w tym zakresie żadnego limitu czasowego, więc teoretycznie spółką nieruchomościową może być podmiot z dowolnej branży, który np. przed kilkoma laty rozpoczął swoją działalność od budowy zakładu i w związku z tym przez pewien czas jego majątek stanowiły głównie nieruchomości, niezależnie od tego, co obecnie składa się na aktywa tego podmiotu – zauważa Maciej Kacymirow.

]]

Plany ZUS na najbliższe lata: Urzędnik rozliczy składki za firmy

<![CDATA[

Takie są przyjęte przez zarząd ZUS plany dotyczące głównych projektów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na najbliższe trzy lata. Sposób funkcjonowania Zakładu oraz całego systemu zabezpieczenia społecznego ulegnie przez ten czas głębokiemu przeobrażeniu.

- W ten sposób nie tylko przejmiemy od właścicieli firm obowiązki związane z opłacaniem i rozliczaniem składek, ale także odpowiedzialność związaną z ich poprawnym rozliczaniem – mówi Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych planuje zdjąć z przedsiębiorców i pracodawców obowiązki związane z opłacaniem i rozliczaniem składek.

- Idziemy w kierunku zmniejszenia biurokracji i ułatwienia w prowadzeniu biznesu. Po wprowadzeniu reformy rozliczenia z ZUS będą zabierały minimum czasu i nie będą wymagały wiedzy księgowej – dodaje Kowalska-Matis.

Zakład weźmie na siebie odpowiedzialność związaną z rozliczaniem składek. Dzięki temu powinny zniknąć błędy m.in. w kwestii ustalania podstawy wymiaru składek. Przedsiębiorcy będą mieli pewności co do swoich rozliczeń. Ponadto wprowadzenie reformy pozytywnie wpłynie na jakość danych zgromadzonych na kontach płatników i ubezpieczonych w ZUS. Pozwoli to szybciej przyznawać zasiłki, emerytury i renty z uwagi na mniejszą liczbę postępowań wyjaśniających.

Rzeczniczka wyjaśnia, że po wprowadzeniu zmian przedsiębiorcy będą jedynie potwierdzać całą operację związaną z rozliczeniem podobnie jak w przypadku zeznania podatkowego. Planowane zmiany to nie tylko informatyczne wyzwanie dla ZUS, który jednak ma już doświadczenie w dużych projektach.

- Wcześniej wprowadziliśmy między innymi elektroniczne zwolnienia lekarskie, e-składkę, e-akta. Mamy również za sobą doświadczenia zdobyte w czasie obsługi Tarczy antykryzysowej i Polskiego Bonu Turystycznego – zapewnia rzeczniczka ZUS.

Iwona Kowalska-Matis, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS Województwa Dolnośląskiego

]]

Rodzice łatwiej i szybciej dostaną elektroniczną Kartę Dużej Rodziny

<![CDATA[

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) szykuje zmiany w funkcjonowaniu Karty Dużej Rodziny (KDR). Znajdą się one w projekcie nowelizacji ustawy z 5 grudnia 2014 r. o KDR (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1863), który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu.

Obecnie karta ma dwie formy: plastikowego dokumentu oraz aplikacji mKDR na smartfona. Członek rodziny wielodzietnej może ubiegać się o wydanie ich obydwu lub tylko jednej. Z zapowiedzi wynika natomiast, że mKDR ma zostać włączona do publicznej aplikacji mObywatel, na którą składa się teraz sześć usług, w tym m.in.: mTożsamość, eRecepta i mLegitymacja. To oznacza, że po zmianie ustawy gminy nie będą już przyjmowały wniosków o mKDR, bo będzie udostępniana za pośrednictwem aplikacji mObywatel.

Więcej pieniędzy…

W projekcie znajdą się też przepisy zakładające wzrost kwot należnych gminie za obsługę KDR. Zgodnie z art. 30 ustawy wysokość stawek za wykonywanie poszczególnych czynności, takich jak m.in. wydanie karty, domówienie kolejnego dokumentu dla tej samej rodziny czy jego duplikatu, jest co roku waloryzowana z dniem 1 marca o wskaźnik inflacji.

Problem w tym, że od samego początku kwoty przewidziane w ramach kosztów obsługi karty były niskie i gminy wskazywały, że nie pokrywają ponoszonych przez nie wydatków na ten cel. Dziś za wydanie KDR dla wszystkich członków rodziny wielodzietnej gmina otrzymuje 14,21 zł, za dokumenty dla samych rodziców, którzy mają już dorosłe dzieci, 5,58 zł, a za duplikat i udostępnienie karty elektronicznej, gdy osoba posiada tradycyjną (i odwrotnie) – 1,44 zł.

Wychodząc naprzeciw postulatom samorządów, resort rodziny zamierza podnieść kwoty przeznaczone na obsługę KDR o wskaźnik wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę w latach 2014–2020 (wyniósł on 54,7 proc.). Dodatkowo ujednolicona będzie stawka dotacji przysługująca za przyznanie KDR nowej rodzinie, niezależnie od tego, czy będzie to karta dla rodziców i dzieci, czy tylko rodziców.

– W praktyce rozpatrywanie wniosków o wydanie karty zajmuje tyle samo czasu i pracy, dlatego utrzymywanie zróżnicowania w wysokości dotacji nie jest zasadne – mówi Damian Napierała, zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Świadczeń.

…i więcej ułatwień

MRPiPS chce również zlikwidować obowiązek składania przez gminy sprawozdań z realizacji ustawy o KDR, które są przekazywane w cyklu półrocznym. Co więcej, ministerstwo będzie przekazywać samorządom informacje o zgonach osób posiadających KDR (na podstawie danych z bazy PESEL), tak aby można było dezaktywować te dokumenty.

– To dobre rozwiązanie, bo rodziny wielodzietne zwykle nie zgłaszają nam śmierci jednego z członków, a karta może być używana do korzystania z ulg i obniżek w nieuprawniony sposób. Dobrze, gdyby taka możliwość mogła być rozszerzona również na informowanie nas o zgonach osób pobierających świadczenia – podkreśla Damian Napierała.

Zmiany w opiece

W projekcie znajdą się też modyfikacje odnoszące się do ustawy z 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3 (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 326 ze zm.). MRPiPS zamierza wprowadzić obowiązek podawania przez podmioty wnioskujące w gminie o wpisanie żłobka lub klubu dziecięcego do rejestru numeru telefonu oraz adresu e-mailowego, co ma ułatwić kontakt, gdyby pojawiły się jakieś wątpliwości. Zmienić się też ma sposób wyboru przez samorząd dziennego opiekuna, który zajmuje się dziećmi w mieszkaniu lub należącym do niego lokalu. Zamiast obowiązku ogłaszania otwartego konkursu ofert (na podstawie przepisów o działalności pożytku publicznego) gmina będzie mogła zatrudnić taką osobę w trybie naboru na pracownika samorządowego.

– Wierzę, że taka zmiana przepisów da samorządom większą elastyczność w rekrutacji dziennych opiekunów. Procedura konkursowa jest czasochłonna i trzeba ją powtarzać, gdy wybrana wcześniej osoba zrezygnuje – podkreśla Tomasz Pactwa, dyrektor biura pomocy i projektów społecznych UM w Warszawie.

Monika Rościszowska-Woźniak, prezes Fundacji Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego, również uważa, że to krok w dobrym kierunku. – Może zachęci to gminy w większym stopniu niż dotychczas do sięgania po taką formę opieki nad dziećmi – mówi. 

]]

Zmienią się zasady opodatkowania w spółce komandytowej

<![CDATA[

Dziś płacą oni PIT według liniowej stawki 19 proc. lub według skali podatkowej (17 proc. i 32 proc.). Jeżeli ich dochód przekroczy 1 mln zł, to dodatkowo muszą też uiścić 4-proc. daninę solidarnościową.

Zmianę przewiduje projekt nowelizacji ustaw o PIT i CIT, zakładający m.in. opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem dochodowym od osób prawnych (druk sejmowy nr 642).

Nowości także dla wspólników

Przedwczoraj pisaliśmy o tym, że spółki komandytowe nie będą mogły skorzystać z estońskiego CIT, a jeśli chciałyby ‒ w celu skorzystania z systemu estońskiego ‒ przekształcić się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, to będą musiały uiścić podatek od przekształcenia („Spółki komandytowe w podatkowym potrzasku”, DGP nr 194/2020).

Wczoraj informowaliśmy, że wspólnicy spółek komandytowych (podobnie jak i partnerskich) nie będą mogli rozliczać się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych. Tak jest zresztą już dziś („Ryczałt nie w komandytowych i partnerskich” ‒ DGP nr 195/2020).

Ale projekt oznacza też inne nowości dla wspólników spółek komandytowych. Po wejściu w życie planowanej nowelizacji nie będą oni płacić 4-proc. daniny solidarnościowej. Nie wpadną też w drugi próg podatkowy (32 proc. PIT).

To samo będzie dotyczyć wspólników niektórych spółek jawnych, jeżeli staną się one również podatnikami CIT (patrz ramka). Nic nie zmieni się jedynie w opodatkowaniu wspólników spółek cywilnych i partnerskich.

Podatek od najbogatszych

Daninę solidarnościową płacą osoby o dochodach przekraczających 1 mln zł rocznie. Wynosi ona 4 proc. od nadwyżki ponad 1 mln zł, a przy jej wyliczeniu uwzględnia się – zgodnie z art. 30h ustawy o PIT ‒ dochody:

opodatkowane według skali podatkowej, np. dochody z pracy, z działalności gospodarczej, z rent, emerytur, działalności wykonywanej osobiście, z praw autorskich (na zasadach określonych w art. 27 ust 1, 9 i 9a ustawy o PIT), z zysków kapitałowych, opodatkowanych według stawki 19 proc., czyli dochody z odpłatnego zbycia papierów wartościowych i pochodnych instrumentów finansowych, z tytułu zbycia udziałów, akcji itp. (art. 30b ustawy), z działalności gospodarczej i z działów specjalnych produkcji rolnej, opodatkowane podatkiem liniowym (art. 30c), z zagranicznej spółki kontrolowanej (z ang. CFC), opodatkowane według stałej stawki 19 proc. (art. 30f).

Przy wyliczaniu daniny solidarnościowej nie bierze się więc pod uwagę:

przychodów opodatkowanych zryczałtowanym podatkiem, np. dywidend, odsetek (art. 30a ustawy o PIT), dochodów z odpłatnego zbycia nieruchomości (art. 30e), zagranicznych dochodów, które w Polsce są zwolnione od podatku z uwagi na zastosowanie metody unikania podwójnego opodatkowania ‒ wyłączenia z progresją (art. 27 ust. 8 ustawy PIT), przychodów opodatkowanych w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych oraz w formie karty podatkowej. Bez daniny solidarnościowej

Obecnie dochody wspólnika spółki komandytowej (i jawnej) są opodatkowane jako dochody ze źródła „pozarolnicza działalność gospodarcza”, na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy o PIT w związku z art. 5b ust. 2. W związku z tym wspólnicy spółek komandytowych (i jawnych) mogą płacić PIT według liniowej stawki 19 proc. lub na zasadach ogólnych, czyli według skali podatkowej: 17 i 32 proc.

Dodatkowo, jeśli ich dochody przekroczą 1 mln zł, to od nadwyżki płacą również daninę solidarnościową w wysokości 4 proc.

Zgodnie z projektem nowelizacji spółki komandytowe i część jawnych zostaną objęte CIT-em. Tym samym zmieni się sytuacja wspólników.

‒ Osiągane przez wspólników przychody ze spółki komandytowej (i części jawnych, które staną się podatnikami CIT) nie będą już traktowane jako przychody z działalności gospodarczej, tylko jako przychody z kapitałów pieniężnych (z udziałów w zyskach osób prawnych) ‒ wyjaśnia Marek Gadacz, partner w Crido.

Tłumaczy, że zmiana źródła przychodu oznacza, że dochody wspólników spółek komandytowych będą opodatkowane tak samo jak dywidendy ze spółek kapitałowych czy spółek komandytowo-akcyjnych, a więc 19-proc. podatkiem.

‒ Takie dochody nie podlegają daninie solidarnościowej – dodaje Michał Wilk, partner w Gardens Tax & Legal.

Fiskus i tak weźmie swoje

‒ To dobra wiadomość, ale też zupełnie nieprawdopodobne byłoby, aby wspólnicy spółki komandytowej będącej podatnikiem CIT mieliby płacić tę daninę – komentuje Michał Wilk. Zwraca uwagę, że już dziś daniny solidarnościowej nie płacą wspólnicy spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, akcyjnych oraz komandytowo-akcyjnych.

‒ Byłoby to więc rażące naruszenie zasady równości opodatkowania – dodaje.

Jeśli całościowo spojrzeć na planowane zmiany, to – w ocenie Marka Gadacza ‒ nie są one korzystne dla wspólników spółek komandytowych (i części spółek jawnych), zwłaszcza tych, którzy osiągają dochody przekraczające 1 mln zł.

‒ Dziś płacą oni zwykle 19-proc. PIT oraz 4 proc. daniny solidarnościowej (od nadwyżki powyżej 1 mln zł). W sumie więc do budżetu trafia ok. 23 proc. podatku. Po zmianach spółka komandytowa zapłaci CIT (9 proc. lub 19 proc.), a wspólnicy zapłacą 19 proc. PIT – zwraca uwagę Marek Gadacz.

Przyznaje, że komplementariusze będą mogli odliczyć zapłacony przez spółkę CIT od swojego zobowiązania w PIT. Komandytariusze nie będą mieli jednak takiej możliwości. Ustawodawca przewidział dla nich zwolnienie, ale tylko w odniesieniu do dochodu do 60 tys. zł rocznie z jednej spółki. 

W innych spółkach

Opodatkowanie spółek partnerskiej i cywilnej się nie zmienia. To oznacza, że wspólnicy takich spółek będą nadal płacić daninę solidarnościową.

Nieco bardziej skomplikowana sytuacja będzie w przypadku wspólników spółek jawnych.

Projekt zakłada bowiem, że jeśli spółka nie ujawni fiskusowi, kto jest wspólnikiem, również stanie się podatnikiem CIT. W takim przypadku zmieni się także sytuacja wspólników.

Jak tłumaczy Marek Gadacz, partner w Crido, dochody wspólników spółki jawnej będą wtedy traktowane jak dywidenda, co oznacza, że nie będą objęte daniną solidarnościową. Jeśli jednak spółka jawna nie będzie podatnikiem (ujawni fiskusowi wspólników), to nic się nie zmieni, a więc spółka nie będzie opodatkowana CIT, a jej wspólnicy zapłacą PIT na dotychczasowych zasadach oraz daninę solidarnościową (po przekroczeniu 1 mln zł dochodów w danym roku). 

]]