Maląg: Gdy młodsze dzieci przejdą na zdalne nauczanie, będzie dodatkowy zasiłek

<![CDATA[

Ze względu na sytuację epidemiczną od poniedziałku uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych w całym kraju uczą się zdalnie. Tryb ten będzie obowiązywał przez dwa tygodnie. W przedszkolach i klasach I-III szkół podstawowych nadal są zajęcia stacjonarnie.

Minister rodziny i polityki społecznej była pytana we wtorek w "Poranku Siódma-Dziewiąta", czy jeśli w klasach I-III szkół podstawowych i przedszkolach zostanie wprowadzone zdalne nauczanie, to rodzice będą mogą liczyć na dodatkowe wsparcie w postaci zasiłku.

"Jeżeli zostanie podjęta taka decyzja (...) to wtedy zostanie przywrócony zasiłek opiekuńczy" – odpowiedziała Maląg. "Teraz na zasadach ogólnych można skorzystać z zasiłku opiekuńczego, ale jeżeli sytuacja będzie zmieniała się, będą nowe obostrzenia wprowadzane, wtedy również poinformujemy, że będzie możliwość wprowadzenia i wprowadzimy taki dodatkowy zasiłek" – zapewniła minister.

Obecnie rodzice mogą korzystać z zasiłku opiekuńczego przyznawanego zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. W razie nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, a także w przypadku choroby niani – zasiłek ten przysługuje ubezpieczonemu rodzicowi dziecka do lat 8 przez 60 dni w roku (na wszystkie dzieci). Zasiłek opiekuńczy w wymiarze 60 dni w roku przysługuje również w razie choroby dziecka do ukończenia 14 lat.

W marcu, w związku z epidemią COVID-19, rząd umożliwił korzystanie z dodatkowego zasiłku opiekuńczego rodzicom, którzy musieli zaopiekować się dzieckiem, gdy zajęcia w szkołach, przedszkolach i w żłobkach były zawieszone. Początkowo był ona przyznany na 14 dni, potem rząd przedłużał czas jego obowiązywania, ostatnio do 20 września.

]]

Dodatkowe świadczenie postojowe dla branży gastronomicznej i fitness? Posłowie PiS złożyli projekt nowelizacji ustawy

<![CDATA[

Jak wskazują autorzy projektu, celem zmian jest udzielenie wsparcia przedsiębiorstwom działającym w branżach, które znalazły się w trudnej sytuacji w związku z nowymi zasadami bezpieczeństwa, czy też ponoszącym koszty związane z obostrzeniami sanitarnymi skutkującymi spadkiem frekwencji. Projekt wprowadza dalsze, szczególne rozwiązania mające na celu przeciwdziałanie negatywnym skutkom gospodarczym i utrzymanie miejsc pracy.

Projekt przewiduje określenie terminu końcowego, do którego mogą być składane wnioski o dofinansowanie wynagrodzeń pracowników. Zgodnie z propozycją, wnioski będą mogły być składane do czerwca 2021 r.

W projekcie ustawy proponuje się zmianę polegającą na wykreśleniu terminu na przekazanie przez ministra ds. turystyki środków na wypłatę dodatkowego świadczenia postojowego dla branży turystycznej oraz kosztów obsługi wypłat tych świadczeń. Jak wskazują projektodawcy, obecnie obowiązująca ustawa zapewnia finansowanie przedmiotowego świadczenia w 2020 r. Zaproponowana zmiana zapewnić ma finansowanie również w kolejnym roku.

Projekt zakłada wprowadzenie jednorazowego dodatkowego świadczenia postojowego dla osób, które prowadziły na dzień 30 września 2020 r. działalność w branżach gastronomicznej, fitness, targowej, estradowej, filmowej, rozrywkowej i rekreacyjnej, fotograficznej i fizjoterapeutycznej. Warunkiem do otrzymania takiego świadczenia jest uzyskanie w październiku albo listopadzie 2020 r. niższego co najmniej o 40 proc. przychodu z tej działalności, w stosunku do przychodu uzyskanego odpowiednio w październiku albo listopadzie w 2019 r.

Projekt zakłada, że jednorazowe dodatkowe świadczenie postojowe oraz koszty obsługi wypłaty tego świadczenia będą pokrywane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Ponadto zakłada się, że koszty obsługi będą wynosiły 0,5 proc. kwoty przeznaczonej na wypłatę jednorazowego dodatkowego świadczenia postojowego.

Propozycja zawiera również delegację dla Rady Ministrów, która w drodze rozporządzenia będzie mogła przyznać ewentualną wypłatę kolejnych świadczeń za inne okresy rozliczeniowe, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja, a jednocześnie będą na to pozwalały finanse.

Projekt nadaje też Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych uprawnienia do przeprowadzania kontroli zasadności wypłaty świadczeń postojowych.

Projekt zakłada, że w przypadku śmierci przedsiębiorcy, która nastąpi w okresie od dnia przyznania dofinansowania do upływu terminu, na które zostało ono przyznane, spadkobiercy beneficjenta nie będą zobowiązani do dokonania zwrotu otrzymanego dofinansowania.

Także jednorazowe pożyczki na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przez mikroprzedsiębiorcę nie będą musiały być spłacone w wypadku śmierci przedsiębiorcy przed upływem 3 miesięcy od dnia udzielenia pożyczki.

Celem projektowanych przepisów jest zapewnienie przedłużenia finansowania dotychczasowych instrumentów finansowych oraz kosztów ich obsługi na kolejny okres, tj. od dnia 1 stycznia 2021 r. do dnia 30 czerwca 2021 r. Projekt wprowadza również obowiązek rozliczenia się przez samorządy powiatów z przekazanych środków w ciągu dwóch miesięcy od zakończenia okresu finansowania instrumentów, tj. do dnia 31 sierpnia 2021 r.

Projekt zakłada także wprowadzenie zmian polegających na zwolnieniu z obowiązku opłacania należnych składek na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, na Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych lub Fundusz Emerytur Pomostowych, za okres od dnia 1 listopada 2020 r. do dnia 30 listopada 2020 r.

Zwolnienie z obowiązku opłacania tych świadczeń wymaga spełnienia następujących warunków: 1) prowadzenie na dzień 30 września 2020 r. działalności w branżach gastronomicznej, fitness, targowej, estradowej, filmowej, rozrywkowej i rekreacyjnej, fotograficznej i fizjoterapeutycznej; 2) zgłoszenie do 30 czerwca podmiotu jako płatnika składek; 3) wykazanie, że przychód w rozumieniu przepisów podatkowych uzyskany w listopadzie 2020 r. był niższy co najmniej o 40 proc. w stosunku do przychodu uzyskanego w listopadzie 2019 r.

Zgodnie z projektowanym przepisem osoby uprawnione do skorzystania ze zwolnienia z tytułu składek za okres od dnia 1 listopada 2020 r. do dnia 30 listopada 2020 r. będą miały czas na złożenie wniosku wraz z oświadczeniami do ZUS nie później niż do dnia 31 stycznia 2021 r. Płatnicy składek, którzy skorzystają ze zwolnienia, będą zobowiązani do złożenia deklaracji rozliczeniowej lub imiennego raportu miesięcznego za listopad do dnia 31 grudnia 2020 r., chyba że są zwolnieni z obowiązku jej składania.

Propozycja zawiera również delegację dla Rady Ministrów, która w drodze rozporządzenia będzie mogła wydłużyć okres zwolnienia z tytułu nieopłaconych składek, jeżeli będzie tego wymagała sytuacja a jednocześnie będą na to pozwalały finanse budżetu państwa.

Projekt zakłada ponadto zawieszenie poboru opłaty targowej w roku 2021. Projekt przewiduje dla gmin rekompensatę, ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID19, dochodów utraconych z tytułu braku opłaty targowej w 2021 r. Ze względu na fakt, że w niektórych gminach dochody z tytułu opłaty targowej nie są wysokie, projekt przewiduje zwrot dochodów w przypadku, gdy przekraczały one w danej gminie 10 tys. zł. Za punkt odniesienia przyjmuje się rok 2019.

]]

Mija termin podpisania umów o zarządzanie PPK

<![CDATA[

We wtorek, 27 października br. mija termin podpisywania umów o zarządzanie PPK z instytucjami finansowymi dla firm z II fali (zatrudniających od 50 do 249 pracowników) oraz III fali (zatrudniających od 20 do 49 osób). Do 10 listopada firmy te mają obowiązek podpisania umów o prowadzenie PPK z pracownikami. Po zawarciu tych umów na rachunki uczestników PPK trafią pierwsze wpłaty.

Tzw. "średniaki z II fazy" miały przystąpić do PPK już wiosną tego roku, ale ze względu na epidemię koronawirusa termin przesunięto. Z wyliczeń Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie systemu PPK wynika, że jesienią będzie przystępowało do PPK ok. 75 tys. przedsiębiorstw. Szacowana partycypacja to 35-40 proc.

Jak wynika z ustawy o PPK, jeśli umowa nie zostanie zawarta, to pracodawca otrzyma karę w wysokości do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń z poprzedniego roku obrotowego, a Polski Fundusz Rozwoju dokona w jego imieniu wyboru instytucji finansowej i wezwie go pisemnie do zawarcia z nią umowy w terminie 30 dni.

Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Do programu może przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo.

Tzw. podstawowe wpłaty do PPK, finansowane przez pracowników i pracodawców, wynoszą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.); 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca.

Dopłata z Funduszu Pracy wynosi 20 zł miesięcznie, co w skali roku daje 240 zł. Dodatkowo, w pierwszym roku pracownicy otrzymują także tzw. wpłatę powitalną w wysokości 250 zł.

Do systemu zostają automatycznie zapisani pracownicy w wieku od 18 do 55 lat. Pozostali, którzy przekroczyli 55. rok życia, mogą przystąpić do PPK na własny wniosek. Wszyscy mają prawo w dowolnym momencie zrezygnować z udziału w PPK, a także do nich przystąpić.

Zgodnie z ustawą, która weszła w życie w styczniu 2019 r., od 1 lipca 2019 roku jako pierwsze do systemu weszły największe przedsiębiorstwa, zatrudniające co najmniej 250 osób. W sumie było ok. 4 tys. firm. Średnia partycypacja w programie wyniosła ok. 40 proc.

Ostatni etap wrażania systemu rozpocznie się od stycznia 2021 r., kiedy to do PPK będą przystępować instytucje publiczne. Umowy o zarządzanie powinny one zawrzeć najpóźniej do 26 marca 2021 r., a o prowadzenie - do 10 kwietnia 2021 r.

]]

Problem z obwieszczeniem nie tylko dla apteki, ale i osiedlowego sklepu

<![CDATA[

Od tego zależy konieczność podania w pliku JPK_V7 kodu GTU 09.

Problem polega na tym, że tylko w samym 2020 r. treść obwieszczenia ministra zdrowia zmieniała się 10 razy. W marcu br., po wybuchu pandemii koronawirusa, publikował on aktualizację obwieszczenia dzień po dniu.

– Można było w nich znaleźć nie tylko leki wysoko wyspecjalizowane, lecz także produkty tak powszechne jak APAP czy Ibuprofen, które sprzedaje każdy kiosk, osiedlowy sklep czy stacja benzynowa – zauważa Marcin Madej, doradca podatkowy w nip-inspektor.pl.

Szybka lektura treści obwieszczeń wydanych w 2020 r. pozwala znaleźć w nich także inne popularne leki, jak Paracetamol, Panadol, Fervex, Gripex, Coldrex, Nurofen, a także wyroby medyczne, takie jak np. maski chirurgiczne.

Obecnie w aktualnej wersji obwieszczenia ministra zdrowia (z 7 września 2020 r.) nie znajdziemy żadnego z równie popularnych produktów leczniczych, ale gdyby znalazły się w jego kolejnej wersji, to ich dostawa udokumentowana fakturą powinna być oznaczona w JPK_V7 kodem GTU 09.

Brak takiego oznaczenia uznawany jest przez fiskusa za błąd, który – jeśli nie zostanie skorygowany w ciągu 14 dni – skończy się dla podatnika mandatem w wysokości 500 zł.

Lektura przed transakcją

To kolejny już problem, który pojawił się wraz z wejściem w życie od października br. przepisów zobowiązujących przedsiębiorców do przesyłania nowego jednolitego pliku kontrolnego (połączonego z deklaracją VAT), a w nim oznaczania niektórych dostaw i usług odpowiednim kodem GTU.

Na liście ministra zdrowia pojawiają się czasem bardzo popularne leki przeciwbólowe, dostępne u wielu sprzedawców

Obowiązek ten wynika z rozporządzenia ministra finansów, inwestycji i rozwoju z 15 października 2019 r. w sprawie szczegółowego zakresu danych zawartych w deklaracjach podatkowych i w ewidencji w zakresie podatku od towarów i usług (Dz.U. poz. 1988 ze zm.). Dotyczy m.in. dostaw leków oraz wyrobów medycznych objętych obowiązkiem zgłoszenia, o którym mowa w art. 37av ust. 1 ustawy – Prawo farmaceutyczne (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 944 ze zm.).

Wskazany przepis prawa farmaceutycznego mówi o obowiązku zgłaszania głównemu inspektorowi sanitarnemu leków i produktów leczniczych zagrożonych niedostępnością z uwagi na wywóz poza terytorium kraju. Listę takich leków i produktów leczniczych podaje minister zdrowia w obwieszczeniu.

– Z rozporządzenia ministra finansów oraz z prawa farmaceutycznego wynika więc, że kodem GTU 09 powinna być oznaczona sprzedaż każdego leku i wyrobu medycznego znajdującego się w obwieszczeniu ministra zdrowia, jeśli została udokumentowana fakturą. Nie ma znaczenia, czy jest to dostawa towaru za granicę czy na terytorium kraju – tłumaczy Marcin Madej. Potwierdzili to również przedstawiciele Krajowej Informacji Skarbowej w odpowiedzi na wątpliwości zgłaszane przez przedsiębiorców aptecznych. Odpowiedź została opublikowana na stronie Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Oznacza to nowe obowiązki nie tylko dla przedsiębiorców z branży farmaceutycznej i dostawców wyrobów medycznych.

– Wymóg oznaczania w JPK_V7 dostaw kodem GTU 09 dotyczy także sklepów, drogerii i sieci handlowych, jeżeli sprzedawane przez nie leki i wyroby medyczne znajdą się na dzień sprzedaży w obwieszczeniu ministra zdrowia – zauważa Radosław Maćkowski, doradca podatkowy i współtwórca MVP TAX. Problem jest więc znacznie szerszy, niż się wydawał na początku.

– W praktyce każdy przedsiębiorca, który sprzedaje jakiekolwiek wyroby medyczne, powinien zaczynać dzień od sprawdzenia, czy minister zdrowia zmienił treść obwieszczenia – dodaje Marcin Madej.

Dostawa, a nie faktura

Przypomnijmy, że o obowiązku oznaczenia sprzedaży lub usług właściwym kodem (także GTU 09) decyduje data dostawy towaru, a nie data wystawienia faktury. Potwierdziło to Ministerstwo Finansów na swojej stronie internetowej, w odpowiedzi na najczęstsze pytania dotyczące kodów GTU (odpowiedź na pytanie nr 11).

MF odniosło się do sytuacji, w której faktura została wystawiona przed dostawą leków. W tym terminie nie były one jeszcze wymienione na liście produktów zagrożonych niedoborem, natomiast znalazły się na niej w dacie dostawy. Ministerstwo wyjaśniło, że „termin wystawienia faktury pozostaje w tym przypadku bez znaczenia”.

Jak temu zaradzić

Zdaniem ekspertów obowiązek przeglądania za każdym razem treści obwieszczenia ministra zdrowia, by prawidłowo wypełnić obowiązki podatkowe, może być trudny do zrealizowania.

Dlatego, zdaniem Radosława Maćkowskiego, dobrym rozwiązaniem mogłoby być opracowanie specjalnego rozwiązania informatycznego, które pozwoliłoby na prawidłowe raportowanie transakcji.

– Z jednej strony powinno ono aktualizować listę towarów objętych ograniczeniami w wywozie, a z drugiej strony łączyć je z portoflio produktowym i transakcjami realizowanymi przez podatnika – mówi ekspert MVP TAX.

Zaraz jednak zaznacza, że to, co w teorii wydaje się proste, w praktyce już takie oczywiste nie jest. Problemem może być chociażby to, że o ile większość produktów, które znalazły się w obwieszczeniu, jest identyfikowana za pomocą kodów EAN lub innych im odpowiadających, to już niektóre wyroby były wskazywane przez ministra zdrowia w sposób opisowy (np. czepki medyczne lub fartuchy włókninowe) – wskazuje ekspert. 

Kod GTU da się ustalić w WIS

Kto ma wątpliwości, jaki kod GTU podać w nowym JPK_V7, może wystąpić o wiążącą informację skarbową – potwierdziła Krajowa Informacja Skarbowa w odpowiedzi na pytanie DGP.

W wiążącej informacji stawkowej (WIS) dyrektor KIS może sklasyfikować towar według nomenklatury CN lub usługę według PKWiU celem oznaczenia niektórych towarów lub usług odpowiednim symbolem GTU.

Nie należy natomiast składać w tej sprawie wniosku o interpretację indywidualną. Interpretacja bowiem – jak przypomina KIS – nie jest właściwa do klasyfikowania towarów i usług.

Nie można również w tym zakresie liczyć na odpowiedź e-mailową czy telefoniczną. Przekonują się już o tym sami podatnicy, prosząc o takie wyjaśnienia.

Zdaniem ekspertów, najlepiej byłoby, gdyby minister finansów jak najszybciej wydał objaśnienia podatkowe, wskazując w nich sposób przyporządkowania kodów GTU do poszczególnych towarów i usług.

– Firmy mają często po kilkadziesiąt różnych dostaw i usług, do których muszą przyporządkować właściwe kody. Gdyby każda nich, pomijając kwestie kosztów, chciała uzyskać w tym zakresie wiążącą informację stawkową, to system wydawania WIS zostałby sparaliżowany – mówi doradca podatkowy Przemysław Grzanka. 

]]

Nie będzie podatku od szczepień na grypę fundowanych pracownikom

<![CDATA[

Resort finansów wyjaśnia w uzasadnieniu dokumentu opublikowanego w poniedziałek na stronie Rządowego Centrum Legislacji, że projekt zawiera propozycję zaniechania poboru podatku od wartości nieodpłatnych świadczeń z tytułu szczepień ochronnych przeciw grypie.

Wyjaśniono, że Ordynacja podatkowa pozwala ministrowi finansów zdecydować, w drodze rozporządzenia, w przypadkach uzasadnionych interesem publicznym lub ważnym interesem podatników, o zaniechaniu poboru podatków - w całości lub w części. Konieczne jest określenie rodzaju podatku, okres, w którym następuje zaniechanie i grupy podatników, których to dotyczy.

"W obecnym stanie prawnym, w sytuacji gdy powszechnie obowiązujące przepisy prawa, dotyczące w szczególności bezpieczeństwa i higieny pracy (w tym profilaktycznej opieki zdrowotnej niezbędnej z uwagi na warunki pracy) lub zalecanych szczepień ochronnych, nie nakładają na dany podmiot (np. pracodawcę, zleceniodawcę) obowiązku poniesienia kosztów przeprowadzenia szczepień ochronnych w odniesieniu do zatrudnianych osób, to fakt sfinansowania tego rodzaju świadczenia przez firmę, oznacza powstanie u osoby fizycznej przychodu w postaci nieodpłatnego świadczenia (...)" - wskazuje MF.

Oznacza to, że jeżeli np. pracodawca sfinansuje pracownikowi szczepienie przeciw grypie, po stronie pracownika powstaje przychód ze stosunku pracy lub stosunków pokrewnych. Przychód taki podlega opodatkowaniu na ogólnych zasadach przy zastosowaniu skali podatkowej, tj. według stawki w wysokości 17 proc. w odniesieniu do podstawy opodatkowania nieprzekraczającej 85 tys. 528 zł oraz stawki w wysokości 32 proc. w odniesieniu do nadwyżki ponad tę kwotę.

"Wejście w życie projektowanego rozporządzenia zmieni ten stan rzeczy. Na podstawie rozporządzenia wartość nieodpłatnych świadczeń z tytułu szczepień przeciw grypie, o których mowa w projektowanych przepisach, nie będzie rodziła obowiązku zapłaty podatku, a podatek wcześniej zapłacony zostanie zwrócony podatnikowi (co do zasady w rozliczeniu rocznym)" - napisano w uzasadnieniu.

Według MF korzyść z tego rozwiązania odczują zarówno pracownicy, którym szczepienie przeciw grypie sfinansuje pracodawca, jak i zleceniobiorcy, którzy otrzymają je od zleceniodawcy: członkowie rad nadzorczych od firm, emeryci od byłych zakładów pracy, czy członkowie związków zawodowych np. od organizacji związkowych.

Nieodpłatne świadczenie z tytułu szczepień przeciw grypie obejmuje koszt: badania kwalifikacyjnego, szczepionki, przeprowadzenia szczepienia oraz konsultacji specjalistycznej. Podatek nie będzie pobierany także wtedy, gdy szczepienia są realizowane w ramach tzw. pakietów medycznych kupowanych przez firmy pracownikom.

"W tym przypadku zaniechaniem objęta będzie wartość świadczenia do wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł. Oznacza to, że opodatkowaniu będzie podlegać jedynie nadwyżka ponad kwotę 100 zł rocznie" - tłumaczy MF.

Resort proponuje, aby zaniechanie miało zastosowanie do dochodów (przychodów) uzyskanych w okresie od dnia 1 marca 2020 r. do końca miesiąca, w którym odwołany będzie ogłoszony na obszarze Polski stan epidemii w związku z COVID-19. Przewidziano jednodniowe vacatio legis - rozporządzenie wejdzie w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia. 

]]

Więcej osób skorzysta ze zwolnienia z podatku od spadków i darowizn

<![CDATA[

Zgodnie z nowelizacją do zwolnienia z podatku od spadków i darowizn będą mieć prawo m.in. wychowankowie rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. W myśl nowych przepisów, dziedziczenie lub darowizna będzie zwolniona od podatku także w przypadku osób, które przebywają lub przebywały w rodzinie zastępczej lub w rodzinnym domu dziecka.

Nowe rozwiązania obejmują rodziny zastępcze, rodzinne domy dziecka, placówki opiekuńczo-wychowawcze i inne formy opieki sprawowanej przez osoby spokrewnione i niespokrewnione, definiowane w ustawie o pieczy zastępczej.

Nowela przewiduje, że za zstępnych rozumie się także osoby, które przebywają lub przebywały w rodzinie zastępczej, w rodzinnym domu dziecka, w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub w regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej, a za wstępnych także odpowiednio osoby tworzące rodzinę zastępczą, prowadzące rodzinny dom dziecka lub pracujące z dziećmi w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub w regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej.

Autorzy przepisów argumentowali, że dzieci w zastępczej opiece rodzinnej czy rodzinnym domu dziecka wychowywane są w większości przypadków przez całe swoje dzieciństwo, w wielu przypadkach uważają swoich opiekunów za prawdziwych rodziców i odwrotnie - opiekunowie uważają je za własne już do końca życia.

Nowelizację opublikowano w Dzienniku Ustaw 12 października, a - zgodnie z nowelą - zmiany wchodzą w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia. 

]]

Prof. Uścińska: ZUS sam będzie pobierać dane o kwarantannie i izolacji, co przyspieszy wydawanie decyzji

<![CDATA[

Prezes ZUS podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapowiedziała, że w ciągu kilku dni zostanie wdrożony projekt poprawiający współpracę międzyinstytucjonalną w kwestii danych o osobach przebywających na kwarantannie lub w izolacji.

"Chodzi o to, aby w sposób skuteczniejszy i szybszy decyzje sanepidu dotyczące kwarantanny czy też izolacji mogły się przenieść na stwierdzenie uprawnień do świadczeń, zwłaszcza chorobowych" – podkreśliła prof. Uścińska.

Przypomniała, że w obecnym stanie prawnym do wypłaty zasiłków chorobowych i opiekuńczych potrzebna jest decyzja Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

"Dlatego ten proces się wydłuża, kiedy te decyzje trafią do pracodawcy czy też do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W tym zakresie rozporządzenie zmieni ten stan faktyczny, nie będzie już obowiązku prawnego wydawania decyzji. To oznacza poprawę współpracy między nami a sanepidem na zasadzie korzystania z bazy danych sanepidu" – wskazała szefowa ZUS.

Wyjaśniła, że teraz ZUS będzie samodzielnie pozyskiwać odpowiednie dane z systemu informatycznego Centrum e-Zdrowia (system EWP), w którym zapisywane są informacje o obowiązku kwarantanny i izolacji.

Jak dodała, po wejściu w życie odpowiednich zmian w przepisach dane o kwarantannie i izolacji ZUS będzie przekazywać pracodawcom i przedsiębiorcom na ich profil płatnika na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS.

Na podstawie tych informacji płatnicy składek będą mogli wypłacać pracownikom świadczenia chorobowe (wynagrodzenie za czas choroby i zasiłek chorobowy) i zasiłek opiekuńczy. Informację o kwarantannie lub izolacji otrzyma także ubezpieczony na swoim profilu na PUE ZUS.

Pracownicy skierowani na kwarantannę lub są objęci izolacją domową powinni pamiętać o poinformowaniu swojego pracodawcy o przyczynie nieobecności w pracy. Informację tę mogą przekazać na przykład telefonicznie lub mailowo.

]]

Załatwienie sprawy podczas wizyty w urzędzie będzie możliwe po jej wcześniejszym umówieniu

<![CDATA[

Zgodnie z komunikatem przekazanym przez rzeczniczkę KAS, załatwienie sprawy podczas bezpośredniej wizyty w urzędzie będzie możliwe po jej wcześniejszym umówieniu. Od 26 października br. nowy model obsługi podatników zostanie uruchomiony w 5 województwach, a od 16 listopada obejmie cały kraj. Według KAS możliwość umówienia wizyty w urzędzie zwiększy bezpieczeństwo podatników i komfort przy załatwianiu spraw.

"Elektroniczna usługa, która umożliwi podatnikom umówienie wizyty w urzędzie skarbowym, to ważny krok w programie +Klient w centrum uwagi KAS+. Dzięki usłudze zwiększymy komfort załatwiania spraw w urzędzie przy zapewnieniu wytycznych dotyczących bezpieczeństwa, co jest szczególnie ważne w obecnej sytuacji" – mówi, cytowana w informacji, szefowa KAS Magdalena Rzeczkowska.

Nowy model obsługi uruchomiono pilotażowo latem tego roku w urzędach skarbowych w województwach podlaskim i wielkopolskim. Od poniedziałku dołączą do nich kolejne: dolnośląskie, lubuskie, opolskie, śląskie i warmińsko-mazurskie. W województwach tych podatnicy już mają dostęp do formularza online, za pomocą którego mogą umówić wizytę na terminy od 9 listopada włącznie.

Jak wyjaśniono, wcześniejsze załatwienie sprawy (tzn. przed 9 listopada) będzie możliwe po skontaktowaniu się ze swoim urzędem. Docelowo usługa obejmie urzędy skarbowe również w pozostałych województwach i będą mogli z niej korzystać klienci KAS w całej Polsce.

Wizytę można umówić: przez internet korzystając z elektronicznego formularza dostępnego na stronie podatki.gov.pl lub swojego urzędu skarbowego; telefonicznie – numery telefonów znajdują się na stronie internetowej urzędu skarbowego; w urzędzie – podczas osobistej wizyty w punkcie „Umawianie wizyt", który znajduje się blisko wejścia.

"Ankieta przeprowadzona wśród podatników z województwa podlaskiego, w którym przeprowadzono pilotaż usługi pokazała, że 77 proc. ankietowanych uznało, że wcześniejsza rezerwacja wizyty poprawia sprawność załatwienia sprawy i zwiększa bezpieczeństwo. 72 proc. stwierdziło też, że elektroniczny formularz jest zrozumiały i czytelny" - poinformowała KAS.

Administracja skarbowa zachęca do dalszego korzystania z dotychczasowych zdalnych form załatwiania spraw w urzędach skarbowych. Wskazano, że oprócz infolinii Krajowej Informacji Skarbowej i możliwości załatwienia swoich spraw podatkowych przez strony podatki.gov.pl i biznes.gov.pl, dostępne są też specjalne numery telefonów w urzędach skarbowych. Można je znaleźć na stronach internetowych urzędów w zakładce "Kontakt".

KAS apeluje, by ze względu na sytuację epidemiczną do urzędu umawiać się tylko, jeśli jest to niezbędne, a wizytę zarezerwować przez internet lub telefonicznie. Dzięki temu unikniemy niepotrzebnego czekania w kolejce i zadbamy o bezpieczeństwo swoje i innych.

]]

Nowelizacje uzdrowią RDS?

<![CDATA[

Permanentny personalno-legisacyjny kryzys – tak można opisać sytuację, w jakiej od roku funkcjonuje Rada Dialogu Społecznego. Najnowszą odsłoną tego klinczu jest rezygnacja przedstawicieli Solidarności z członkostwa w RDS z powodu bezprawnego – zdaniem związkowców – powoływania nowych członków z ramienia rządu. Wcześniej rada przeżywała spór m.in. o lustrację (w związku z wyborem na jej przewodniczącego Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Pracodawców RP, który był tajnym współpracownikiem służb PRL, co potwierdził Instytut Pamięci Narodowej).

Rząd mógłby przeciąć ten nieustający kryzys, gdyby przyjął odpowiednie nowelizacje ustawy o RDS (lustracja) oraz jednej z tzw. tarcz antykryzysowych (w zakresie odwoływania i powoływania członków rady). Tyle że spory w RDS są mu na rękę, bo skłóceni partnerzy społeczni nie są w stanie wywierać skonsolidowanej presji na rząd, choćby w kwestii zmian legislacyjnych w okresie epidemii.

Odejście, ale…

Powodem rezygnacji członków Solidarności jest art. 85 nowelizacji ustawy covidowej (Dz.U. z 2020 r. poz. 568 ze zm.). Zgodnie z nim w okresie epidemii prawo do odwoływania członków rady ma premier. Jednocześnie wyłączono stosowanie art. 27 ust. 1 ustawy o RDS (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2232 ze zm.), który przewiduje, że to prezydent RP powołuje i odwołuje takie osoby. Przeciwko zmianom, które weszły w życie 31 marca 2020 r., ostro protestowali partnerzy społeczni. Ostatecznie prezydent RP skierował ten przepis do Trybunału Konstytucyjnego.

Teraz, gdy rząd musiał wymienić swoich przedstawicieli w RDS w związku z rekonstrukcją i wybrać przewodniczącego rady na roczną, rotacyjną kadencję, Solidarność przypomniała o tej regulacji. Uznała, że skoro wyłączony jest art. 27 ust. 1, to prezydent RP nie może powołać nowych członków. Ale rząd i prezydent nie ustąpili. 21 października do RDS powołani zostali m.in. Jarosław Gowin (przejmuje funkcję przewodniczącego rady), Przemysław Czarnek, Andrzej Niedzielski.

W rezultacie przedstawiciele Solidarności złożyli rezygnację z członkostwa w RDS. – Nie będziemy firmować fasady Rady Dialogu, w której pierwsze skrzypce gra rząd – tłumaczył Piotr Duda, szef związku.

Podkreślił, że niedopuszczalne jest, aby premier miał możliwość odwoływania członka rady, „dlatego że ma taki kaprys”. – Domagamy się jak najszybszego procedowania przed TK skargi złożonej przez prezydenta Andrzeja Dudę lub nowelizacji przepisów. Kompletnie nie rozumiemy, skąd pomysł, żeby zdemontować RDS – dodał przewodniczący Duda.

Co istotne, wspomniana decyzja działaczy nie oznacza, że związek nie będzie w ogóle obecny w radzie. Osoby te zrezygnowały z imiennego członkostwa, więc nie będą uczestniczyć np. w posiedzeniu plenarnym. Ale Solidarność jako organizacja wciąż należy do RDS i jej przedstawiciele mają uczestniczyć w pracach zespołów problemowych (np. ds. prawa pracy, ubezpieczeń społecznych, budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych).

Klincz, ale…

Na razie trudno przewidzieć, jak ta decyzja odbije się na dalszym funkcjonowaniu rady.

– Działamy dalej. Rezygnacja Solidarności nie oznacza, że RDS utraciła kworum. Nawet jeśli nie uda się np. przyjmować uchwał, to wystarczające jest zajęcie stanowiska przez rząd i partnerów społecznych. Najważniejsze jest to, czy w danej kwestii uda się porozumieć lub przynajmniej ustalić kierunki zmian – podkreśla Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.

22 października – już bez udziału przedstawicieli największego związku – odbyło się prezydium i posiedzenie plenarne z udziałem m.in. Jarosława Gowina. – Dzięki nieobecności Solidarności udało nam się konstruktywnie porozmawiać np. o propozycji złagodzenia zakazu handlu w niedzielę. Bez dogmatycznego podejścia prezentowanego przez związek w tej sprawie – wskazuje Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.

Pozytywnie ocenia on rolę RDS. – To dobre miejsce do prowadzenia rozmów, w szczególności na linii pracodawcy – związki zawodowe. Nie mamy ku temu lepszych okazji. Pod tym względem będę bronił rady, nawet jeśli nie zawsze dyskusje kończą się porozumieniem i zdarzają się ostre spory – dodaje.

Zmiana, ale...

Teoretycznie najprostszym rozwiązaniem sytuacji byłaby szybka zmiana wspomnianego art. 85 nowelizacji specustawy covidowej. – W ten sposób usuniętoby jakiekolwiek wątpliwości dotyczące powoływania i odwoływania członków rady – wskazuje Maciej Witucki.

Podobnie uważa Andrzej Radzikowski, ale wskazuje, że pojawia się wątpliwość, czy rząd to zrobi, skoro spory partnerów społecznych są mu na rękę. – Powinniśmy przestać zajmować się konfliktami poszczególnych organizacji i zająć się wreszcie merytorycznymi rozwiązaniami. To cel działania rady, w szczególności w trudnej sytuacji wywołanej pandemią – dodaje.

Przypomnijmy, że w samej radzie rozpoczęto już konsultacje w sprawie zmian w ustawie o RDS, m.in. w zakresie obowiązku lustracyjnego. Tego typu zmiana zakończyłaby też wcześniejszy spór związany z wyborem Andrzeja Malinowskiego na przewodniczącego RDS i zawieszenia – z tego powodu – uczestnictwa w prezydium przez Solidarność i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Ten spór wciąż się tli.

W ubiegłym tygodniu prezydent Pracodawców RP wezwał Piotra Dudę i Cezarego Kaźmierczaka (szefa ZPP) do oddania przysługujących im ryczałtów, skoro m.in. od marca 2020 r. nie uczestniczą w posiedzeniach. Druga strona wskazuje, że pieniądze przysługują za „pracę w RDS”, co jest szerszym pojęciem niż obecność na formalnych spotkaniach. Solidarność już odpowiedziała, że w takim razie należy sprawdzić uczestnictwo na posiedzeniach wszystkich członków RDS i rozliczyć pieniądze. Takie spory na pewno nie dodają radzie powagi.

]]

Powstanie chaos w rozliczaniu VAT od pośrednictwa

<![CDATA[

Eksperci nie kryją zaskoczenia.

– Przepis ten funkcjonuje w ustawie o VAT od 16 lat, znajdował się też we wcześniejszej ustawie i dotychczas nikomu nie przeszkadzał – zauważa Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP.

Rafał Pogorzelski, doradca podatkowy i partner w ATNEO Doradztwo Cło Podatki Prawo, zwraca też uwagę na inne skutki.

– Zmiana może wprowadzić wiele zamieszania i niepewności, zwłaszcza że może skutkować dezaktualizacją znacznej części wydanych już interpretacji indywidualnych i orzecznictwa – mówi.

Propozycja wykreślenia w ustawie o VAT ustępu 8 z art. 7 znalazła się w projekcie nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, zwanym potocznie slim VAT (od angielskich słów: simple, local and modern). Zasadniczo nowelizacja ma wejść w życie od 1 stycznia 2021 r. , ale na razie jest ciągle w konsultacjach.

Celem – jak wynika z potocznej nazwy – jest uproszczenie rozliczeń VAT.

Przepis, który ma zostać usunięty, brzmi: „w przypadku gdy kilka podmiotów dokonuje dostawy tego samego towaru w ten sposób, że pierwszy z nich wydaje ten towar bezpośrednio ostatniemu w kolejności nabywcy, uznaje się, że dostawy towarów dokonał każdy z podmiotów biorących udział w tych czynnościach”.

Łańcuch transakcji

Chodzi więc o sytuację, w której występują co najmniej trzy podmioty. Gdyby były dwa, nie byłoby problemu, ale pojawia się między nimi trzeci – pośrednik, który nie wchodzi w faktyczny kontakt z towarem. Jak zakwalifikować dokonaną przez niego czynność? Czy to również dostawa, czy może usługa?

Ma to kolosalny skutek, ponieważ dostawy towaru w ramach transakcji łańcuchowych są opodatkowane w zupełnie inny sposób, niż miałoby to miejsce w przypadku uznania, że świadczenie jednego z zaangażowanych podmiotów ma charakter usługi.

Jeżeli więc w transakcji uczestniczą trzy podmioty, a towar jest przekazywany bezpośrednio od pierwszego do ostatniego, to fiskus może zakwestionować fakturę wystawioną przez pośrednika. Może uznać, że nie dokonał on dostawy, tylko wyświadczył usługę.

Czym to grozi?

Fiskus uzna, że w takiej sytuacji faktura wystawiona przez pośrednika na dostawę towarów nie dokumentuje faktycznych zdarzeń i jest fakturą pustą. A to oznacza, że pośrednik musi zapłacić podatek należny, ale ten, kto otrzymał dokument, nie ma prawa do odliczenia podatku naliczonego. Prawa do takiego odliczenia nie ma także pośrednik.

Dziś pomocny w rozstrzygnięciu tego problemu jest właśnie art. 7 ust. 8 ustawy o VAT.

Będzie zamieszanie

– Zdarzało się, że fiskus kwestionował dostawy, twierdząc, że w łańcuchu transakcji pojawił się pośrednik, który nie wchodził w posiadanie towaru i nie miał z nim kontaktu. Stawał więc na stanowisku, że wystawione przez takiego pośrednika faktury były puste. Często nie pozostawało nic, jak powołać się właśnie na art. 7 ust. 8 – wyjaśnia Rafał Pogorzelski.

Jaki więc będzie skutek usunięcia tego przepisu? Zdaniem eksperta fiskus będzie mógł łatwiej twierdzić, że czynność pośrednika nie była dostawą, tylko usługą – co całkowicie zmienia podatkowe skutki danego schematu transakcyjnego.

Najlepiej obrazuje to historia sporu o opodatkowanie kart paliwowych.

– Gdybym miał doszukiwać się złej woli projektodawcy, to pomyślałbym, że to jest powód, dla którego ta zmiana została w ogóle zaproponowana – mówi Tomasz Michalik.

Karty paliwowe

Spór o karty paliwowe wynikał właśnie z tego, że przy sprzedaży paliwa pojawia się podmiot trzeci – pośrednik, tj. wystawca karty paliwowej, od którego kupujący otrzymuje faktury. W wyroku z 15 maja 2019 r. w sprawie Vega International Car Transport and Logistic (sygn. C-235/18) Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że wystawca karty paliwowej nie dokonuje dostawy paliwa, tylko świadczy usługę finansowania, a ta jest zwolniona z VAT. To oznaczało, że odbiorca faktur wystawionych przez wystawcę kart paliwowych nie ma prawa odliczyć podatku naliczonego.

Wyrok TSUE spowodował poważne obawy na polskim rynku kart paliwowych. Ostatecznie okazało się, że sytuacja rozpatrywana przez TSUE była specyficzna i odmienna od typowego stanu faktycznego. W efekcie polscy podatnicy korzystający z kart paliwowych nie tracą prawa do odliczenia podatku naliczonego.

Potwierdzają to interpretacje indywidualne dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, oparte m.in. właśnie na art. 7 ust. 8 ustawy o VAT. Dyrektor KIS nie kwestionuje tego, że mamy do czynienia z łańcuchem dostaw.

– Po zmianie przepisów dotychczas wydane interpretacje mogą stać się bezużyteczne. Nie wiadomo, jaka będzie wykładnia fiskusa w nowym stanie prawnym – podkreśla Rafał Pogorzelski.

Zbędny przepis

Co ciekawe, na ten sam wyrok TSUE w sprawie Vega International Car Transport and Logistic powołuje się także Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu projektu. Przytacza też drugi istotny wyrok dotyczący opodatkowania transkacji łańcuchowych – z 6 lutego 2003 r. w sprawie Auto Lease Holland (sygn. C-185/01).

Resort tłumaczy jednak, że art. 7 ust. 8 trzeba usunąć, bo jest nadmiarowy, stanowi nadregulację względem przepisów prawa unijnego. „Nie posiada odpowiedniej podstawy w przepisach dyrektywy 2006/112/WE, co więcej, w warunkach rozliczeń krajowych zaburza logikę w podejściu do opodatkowania dostawy towarów” – czytamy w uzasadnieniu.

Przekonuje, że taka nadmiarowa regulacja może powodować w szczególnych sytuacjach wątpliwości interpretacyjne, jak powinny być kwalifikowane poszczególne transakcje.

Przykład? „Może dochodzić do sytuacji, że na skutek niewłaściwej interpretacji przepisu art. 7 ust. 8, dokonana przez podatnika transakcja traktowana jest jako dostawa towarów, gdy w rzeczywistości dostawa taka nie występuje – z uwagi na brak przeniesienia prawa do rozporządzania towarem jak właściciel – ze wszystkimi negatywnymi dla podatnika skutkami uznania takiej transakcji za dostawę towarów” – uzasadnia resort.

Dodaje, że zwykle taki błąd pociąga za sobą kolejne i powoduje niewłaściwe rozliczanie VAT w całym łańcuchu transakcji.

Jeśli więc art. 7 ust. 8 zostanie usunięty, to co w zamian?

Według MF wystarczy generalna zasada dotycząca opodatkowania dostawy towarów, uregulowana w art. 7 ust. 1 ustawy o VAT.

Uchylenie przepisu ma więc tylko charakter porządkujący – przekonuje resort.

Błędne myślenie

Zdaniem Tomasza Michalika propozycja likwidacji ust. 8 w art. 7 jest przykładem błędnego myślenia prawodawcy o relacji między przepisami krajowymi a dyrektywą. Wprawdzie – jak przyznaje ekspert – w dyrektywie nie ma przepisu dotyczącego transakcji łańcuchowych (został on wprowadzony dopiero w kontekście quick fix), ale jest w tym zakresie mocno rozbudowane orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE.

– Polski przepis w żaden sposób nie idzie wbrew orzeczeniom TSUE. Porządkuje natomiast kwestię transakcji co najmniej trzech podmiotów, w sytuacji gdy ten środkowy fizycznie nie otrzymuje towaru – podkreśla Tomasz Michalik.

Dodaje, że implementacja dyrektywy nie polega na przepisaniu jej do aktów krajowych. – W ustawie nie musi być tylko to, co jest wprost zapisane w dyrektywie – podkreśla ekspert. W przeciwnym razie – dodaje – nie byłoby art. 42 ustawy o VAT, który wskazuje, w jaki sposób można dowieźć, że towary zostały przetransportowane poza terytorium UE.

– Artykuł 7 ust. 8 ustawy o VAT nie jest sprzeczny z dyrektywą i nie ma żadnego powodu, aby go nagle usuwać – podsumowuje Tomasz Michalik. 

Łańcuch dostaw

Etap legislacyjny

Projekt nowelizacji ustawy o VAT oraz ustawy – Prawo bankowe (nr UD118) – w konsultacjach

]]