ZUS przypomina przedsiębiorcom o złożeniu deklaracji rozliczeniowej

<![CDATA[

Prezydent podpisał ustawę, która wprowadza tzw. tarczę antykryzysową 6.0. Zakłada ona m.in. zwolnienie z opłacania składek za listopad 2020 r. dla płatników działających pod określonymi kodami PKD.

"Chcemy, aby z nowej odsłony tarczy skorzystało jak najwięcej firm. Dlatego przypominamy o złożeniu deklaracji rozliczeniowych. Jest to szczególnie ważne dla przedsiębiorców, którzy oczekują nowej odsłony tarczy tzw. 6.0. Firmy, które nie złożą do końca roku rozliczeń nie otrzymają zwolnienia z opłacania składek za listopad. Niestety zauważyliśmy, że osoby prowadzące działalność czasem zapominają o terminowym przekazaniu dokumentów" – wyjaśnia dyrektor departamentu realizacji dochodów w centrali ZUS Agata Wiśniewska-Półtorak.

Jak wskazuje ZUS, przedsiębiorcy wykonujący działalność jednoosobowo lub niewielkie firmy mogą przekazywać dokumenty rozliczeniowe z wykorzystaniem aplikacji e-płatnik dostępnej na PUE ZUS.

Zgodnie z przepisami zwolnienie z comiesięcznego składania dokumentów rozliczeniowych przysługuje przedsiębiorcom opłacającym składki wyłącznie na własne ubezpieczenia lub za siebie i osoby współpracujące, jeżeli w ostatnio złożonych dokumentach zadeklarowana została do podstawy wymiaru składek kwota w wysokości najniższej podstawy wymiaru składek obowiązującej danego przedsiębiorcę lub osobę współpracującą.

Minimalna podstawa wymiaru składek wynosi: 60 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego lub 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia – w okresie pierwszych 24 miesięcy kalendarzowych od dnia rozpoczęcia prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Zwolnieni są także ze składania dokumentów przedsiębiorcy korzystający z Małego ZUS plus, z podstawą wymiaru składek ustalaną indywidualnie.

ZUS zwraca uwagę, że zwolnienie z obowiązku comiesięcznego składania dokumentów obejmuje także rodzica, który rozlicza składki za nianię, jeśli w ostatnim złożonym za pełny miesiąc komplecie dokumentów rozliczeniowych została za nią wykazana podstawa wymiaru składek nie wyższa niż 50 proc. minimalnego wynagrodzenia (w przypadku umowy uaktywniającej zawartej po 1 stycznia 2018 r.) lub z nie wyższą niż minimalne wynagrodzenie (dla umowy uaktywniającej zawartej przed 1 stycznia 2018 r.).

Zakład dodaje, że deklaracji nie muszą również składać osoby zgłoszone do dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnego i rentowych, które opłacają składki tylko za siebie, a w ostatniej złożonej deklaracji rozliczeniowej została wykazana podstawa wymiaru składek na te ubezpieczenia nie niższa niż kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę.

]]

TK: Przepisy dotyczące kumulowania świadczeń emerytalnych zgodne z konstytucją

<![CDATA[

W skardze konstytucyjnej skierowanej do TK wskazano na wątpliwości dotyczące dwóch przepisów zawartych w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych z 1993 r. oraz ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z 1998 r. Mowa w nich o tym, że w razie zbiegu prawa do kilku świadczeń co do zasady wypłaca się jedno z nich – wyższe lub wybrane przez zainteresowanego.

Zdaniem skarżącego osoby, które są niezdolne do pracy z powodu wypadku przy pracy, choroby zawodowej lub z powodu chorób czy urazów doznanych w czasie odbywania zasadniczej służby wojskowej są w identycznej sytuacji jak osoby, które uległy wypadkowi, pełniąc zawodową służę wojskową. Tymczasem osoby należące do pierwszej grupy mają możliwość kumulowania pod pewnymi warunkami świadczeń rentowych i emerytalnych, a osoby należące do grupy drugiej są takiej możliwości pozbawione. Jego zdaniem narusza to konstytucyjną zasadę równości.

Trybunał Konstytucyjny w składzie pięciu sędziów uznał we wtorek, że zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją. Sędzia sprawozdawca Jakub Stelina podkreślał, że przy ustalaniu prawa do rent czy emerytur ustawodawca jest związany konstytucyjną zasadą równości, natomiast sposób wykonania tego obowiązku pozostawiono w dużej mierze "jego swobodnej decyzji".

Jak wskazano, zasadnicze znaczenie dla oceny zakwestionowanych przepisów miało ustalenie, w jakim zakresie zasada równości znajduje zastosowanie do podmiotów wskazanych w skardze. Skarżący argumentował, że podobna tożsamość różnych grup rencistów wynika z faktu posiadania przez nie uprawnień przyznanych z uwagi na niezdolność do pracy powstałą w związku z aktywnością zawodową.

Skarżący dopatrywał się więc zbieżności sytuacji osób pobierających świadczenia z różnych systemów zabezpieczenia społecznego - z zaopatrzeniowego systemu oferującego świadczenia żołnierzom zawodowym oraz powszechnego systemu ubezpieczeń społecznych, który finansuje renty wypadkowe.

"Chociaż skarżący dostrzegł odmienny charakter obu systemów, to nie wywiódł z tego faktu żadnych dalej idących konsekwencji" - wskazał sędzia Stelina.

Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że "podobieństwo ubezpieczonych pobierających określone świadczenia rentowe może być rozpatrywane wyłącznie w ramach tego samego systemu świadczeń".

"Skarżący nie kwestionował faktu ustawowego zróżnicowania systemu ubezpieczeniowego i zaopatrzeniowego. Domagał się, żeby reguły przypisane do systemu zaopatrzenia emerytalnego żołnierzy były ukształtowane w sposób tożsamy z regułami obowiązującymi w ramach odrębnego systemu powszechnych ubezpieczeń społecznych" - podkreślał sędzia Stelina.

TK zaznaczył, że oba systemy są inaczej finansowane i charakteryzują się innymi przesłankami nabywania świadczeń. "Nie jest możliwe automatyczne stosowanie tych samych zasad" - dodano.

"Trybunał podtrzymuje dotychczas wyrażany w jego orzecznictwie pogląd, w myśl którego równość w zakresie prawa do zabezpieczenia społecznego nie oznacza konieczności jednakowego czy nawet podobnego traktowania potencjalnych świadczeniobiorców ze wszystkich różniących się od siebie systemów ubezpieczeniowych. System ubezpieczeń społecznych nie może być oparty na zasadzie absolutnej równości" - stwierdził sędzia Stelina.

Jak dodał, zasady kumulowania świadczeń rentowych i emerytalnych mogą być ukształtowane odmiennie w ramach każdego z systemów. "Rozstrzygnięcie tej kwestii należy do ustawodawcy" - podkreślił TK.

Orzeczenie zapadło jednogłośnie. (PAP)

autorka: Sonia Otfinowska

sno/ lena/

]]

Maląg: Ogłaszamy program Aktywni Plus dla seniorów z budżetem rocznym 40 mln zł

<![CDATA[

Minister Maląg na wtorkowym briefingu prasowym po raz kolejny podkreśliła, że mimo trwającej pandemii rząd realizuje wszystkie programy społeczne dla rodzin i seniorów. Przypomniała, że w październiku uruchomiony został Korpus Wsparcia Seniorów, a od minionego tygodnia działa także Solidarnościowy Konwój Wsparcia Seniorów. W ramach polityki senioralnej realizowane są także takie programy, jak Senior plus i ASOS (program na rzecz aktywności społecznej osób starszych).

"Na lata 2021-2025 ogłaszamy nowy program Aktywni Plus z budżetem corocznym 40 mln zł, dedykowany dla organizacji pozarządowych na stwarzanie rożnych projektów działań, które będą przede wszystkim służyły aktywności osób starszych w rożnych obszarach" - powiedziała minister. Program ten zastąpi program ASOS.

Wiceminister Stanisław Szwed powiedział, że jednym z zadań nowego programu będzie wsparcie dla seniorów w ramach cyfryzacji, czyli np. nauka obsługi komputera i załatwiania online spraw w urzędach.

W ramach programu "Aktywni plus" organizacje pozarządowe i inne uprawnione podmioty działające na rzecz osób starszych będą mogły ubiegać się o dofinansowanie swoich projektów kwotą od 25 do 250 tys. zł.

Program ma zwiększyć udział osób starszych w aktywnych formach spędzania czasu wolnego, wspierać niesamodzielne osoby starsze i ich otoczenie w miejscu zamieszkania, a także rozwijać wolontariat osób starszych i zwiększyć ich zaangażowanie na rynku pracy. Program ma też wspierać seniorów w posługiwaniu się nowoczesnymi technologiami. Ma on także wzmacniać trwałe relacje międzypokoleniowe, kształtować pozytywny wizerunek osób starszych oraz zwiększyć bezpieczeństwo seniorów.

Nabór ofert w przyszłorocznej edycji programu rozpocznie się już na początku 2021 roku.

Minister Maląg we wtorek poinformowała również, że kontynuowany będzie program "Od wykluczenia do aktywizacji", który ma wzmacniać uczestnictwo w życiu społecznym i zawodowym osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Budżet programu na rok 2021 to 3 mln zł.

W przyszłym roku nadal realizowane będą także programy Senior plus i Opieka 75 plus.

Program Senior plus adresowany jest do osób nieaktywnych zawodowo powyżej 60. roku życia. W ramach programu samorządy mogą otrzymać dofinansowanie na utworzenie, wyposażenie i funkcjonowanie dziennych domów i klubów seniora.

Program Opieka 75 plus jest realizowany od stycznia 2018 r. i jest adresowany m.in. do gmin do 60 tys. mieszkańców, które samodzielnie realizują usługi opiekuńcze. Strategicznym celem programu jest poprawa dostępności do usług opiekuńczych, w tym specjalistycznych usług opiekuńczych, dla osób w wieku 75 lat i więcej.

]]

Zasiłek pogrzebowy trzeba podnieść

<![CDATA[

W 2019 r. ZUS wypłacił 354,1 tys. zasiłków pogrzebowych (łącznie z zasiłkami wypłaconymi po osobach posiadających także prawo do świadczenia rolniczego) na kwotę ponad 1,4 mld zł.

Przeciętne wynagrodzenie w 2011 r. wynosiło niespełna 3,4 tys. zł. W 2019 r. niemal 5 tys. zł. Najniższa krajowa w 2011 r. wynosiła 1386 zł. Dziś 2,6 tys. zł brutto.Podaję statystyki za 2011 r., bo właśnie od wtedy, a dokładniej od 1 marca 2011 r., zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tys. zł. Wcześniej prawo stanowiło, że zasiłek wynosił 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu śmierci osoby, której koszty pogrzebu zostały poniesione. Oznacza to, że w praktyce wysokość zasiłku pogrzebowego obniżono w 2011 r. o ok. 40 proc. I do dziś jest utrzymywany na tym poziomie.

Kilka dni temu zwrócił na to uwagę Adrian Zandberg z Lewicy. Ale to postulat, który pojawia się wśród lewicowych parlamentarzystów już od pewnego czasu."W 2010 r. rząd Donalda Tuska obniżył wysokość zasiłku pogrzebowego o ok. 40 proc., do kwoty 4 tys. zł. Już wówczas ten pomysł był krytykowany przez wszystkich, którzy znają branżę pogrzebową. Specjaliści twierdzili, że to jedynie część wartości usług związanych z pochówkiem zmarłego. Praktyka pokazuje to samo, zwłaszcza że na niektórych cmentarzach mamy do czynienia z paskarskimi cenami usług pogrzebowych windującymi koszty pogrzebu do kwot sięgających trzykrotności zasiłku, tak jak na cmentarzu w Brzezinach pod Łodzią" - wskazywała na początku 2020 r. w poselskiej interpelacji Hanna Gill-Piątek (dziś związana z projektem politycznym Szymona Hołowni - Polską 2050).

W odpowiedzi dowiedziała się od wiceministra rodziny, że zmiana z 2011 r. miała na celu dostosowanie wysokości zasiłku pogrzebowego do średniej wysokości tego zasiłku w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

"Powyższe uzasadnienie nie straciło waloru aktualności i w chwili obecnej nie są prowadzone prace legislacyjne, których celem byłaby zmiana wysokości zasiłku pogrzebowego" – wskazał wiceminister.

Tymczasem sytuacja zaczyna być naprawdę tragikomiczna. Wyprawienie skromnego pogrzebu za 4 tys. zł graniczy już w większości miejscowości w Polsce z niemożliwością. W większych miastach za pochówek bliskiej osoby trzeba zapłacić dwukrotność wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych kwoty. Ludzie się zapożyczają na urządzenie pochówku. To – nie mam oporów, by tak stwierdzić – skurwysyństwo polskiego państwa.

I teraz docieramy do sedna: czy w niepodnoszeniu zasiłku jest obecnie jakikolwiek argument niezwiązany z kwestią państwowego oszczędzania? Gdy bowiem obniżano zasiłek, niektórzy politycy przekonywali, że poprzednia kwota była zbyt wysoka, przez co w praktyce wspierano zakłady pogrzebowe. A to dlatego, że te - jak słyszeliśmy - mogły chować ludzi taniej, ale wykorzystywały, że zasiłek jest wysoki. Czy tak było, czy nie - ciężko nam dziś oceniać. Ale nie trzeba być wybitnym fachowcem, by dostrzec, że 4 tys. zł dziś i 4 tys. zł niemal dekadę temu to całkowicie inne pieniądze. I dziś, najzwyczajniej w świecie, nie wystarczają na skromne i godne pożegnanie bliskiej osoby.

Gdyby zaś ktoś pytał, skąd wziąć pieniądze na wyższe zasiłki, to odpowiedzi w grudniu 2019 r. udzieliła Federacja Przedsiębiorstw Polskich. Lobbując za legalnie działającą branżą funeralną, apelowała do rządzących, by uszczelnili rynek. Czyli - mówiąc prościej - by dostrzegli, że nie każdy pan Zdzisiek powinien móc prowadzić na - nomen omen - czarno usługi pogrzebowe.

"Wartość nieewidencjonowanej sprzedaży w tym sektorze w 2019 r. kształtuje się na poziomie ok. 1,4 mld zł, zaś wartość funduszu wynagrodzeń w szarej strefie – przeszło 2 mld zł. Łącznie sektor finansów publicznych mógłby zyskać do 960 mln zł rocznie na wprowadzeniu nowych rozwiązań prawnych, które redukowałyby szarą strefę na tym rynku" - wskazywała FPP w swym apelu. I jakkolwiek jasne dla mnie jest, że miała swój interes do ugrania, to doskonale wszyscy wiemy, że w usługach pogrzebowych naprawdę jest sporo roboty na czarno. Gdyby więc ktoś się pytał, skąd wziąć pieniądze na wyższe zasiłki - oto rozwiązanie.

Uważam, że "socjal" w ostatnich latach w Polsce był rozbuchany, a przede wszystkim nie najlepiej adresowany. To znaczy wsparcie trafiało często nie do tych osób, do których powinno. Ale ciężko mi sobie wyobrazić bardziej potrzebny "socjal" niż zasiłek pogrzebowy.

Oczywiście obecnie jest moda na to, by wszystkie tematy wiązać z koronawirusem. Mógłbym więc odesłać do przerażającego tekstu Marzeny Sosnowskiej (https://bezprawnik.pl/zgony-w-listopadzie/), w którym wskazała, że umieralność w listopadzie 2020 r. była rekordowo wysoka, na poziomie znanym nam jedynie z paskudnych doświadczeń drugiej wojny światowej.

Ale tu naprawdę nie trzeba pisać o koronawirusie. To, czy państwo zwróci ludziom pieniądze za pochówek co do zasady ubezpieczonych osób - powinno być kwestią zwyczajnej przyzwoitości. Tymczasem polskie państwo - i za Tuska, i za Kaczyńskiego - zachowuje się nieprzyzwoicie.

]]

Nowi beneficjenci tarczy branżowej wciąż w zawieszeniu

<![CDATA[

Rozszerzenie tzw. tarczą branżową kręgu przedsiębiorców uprawnionych do skorzystania z ulgi na ZUS za ten okres zakończyło się fiaskiem. Wydłużenie prac nad ustawą (spowodowane m.in. przesunięciem terminu jednego z posiedzeń Sejmu) sprawiło, że wyznaczony w niej na 30 listopada termin na złożenie wniosku o zwolnienie ze składek dla nowych uprawnionych (z wyjątkiem przedsiębiorców działających pod kodami: 55.10.Z i 79.12.Z) upłynął, zanim przepisy weszły w życie. Zostały one zresztą uchwalone dopiero na ostatnim posiedzeniu Sejmu. O problemie informowaliśmy jako pierwsi w DGP nr 233 z 30 listopada 2020 r. „Przepisów jeszcze nie ma, a już wymagają nowelizacji”.

Dla nowych termin już minął

Przypomnijmy, o jakie wsparcie i dla kogo chodzi. Od początku epidemii zwolnienie z należności do organu rentowego jest podstawowym narzędziem stosowanym przez rząd, aby pomóc firmom. Na podstawie tzw. tarczy dla turystyki (art. 31zo ust. 8 ustawy z 17 września 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw; Dz.U. poz. 1639) przysługiwało ono płatnikom sektora turystycznego, hotelarskiego, organizacji i obsługi targów, konferencji i wystaw. Ulga obejmowała lipiec, sierpień i wrzesień 2020 r.

Aby ją otrzymać, trzeba było spełnić kilka przesłanek. Decydujące było prowadzenie firmy pod określonym kodem PKD, osiągnięcie w pierwszym miesiącu kalendarzowym, za który składany jest wniosek o zwolnienie, przychodu z działalności (prowadzonej pod tym kodem PKD) niższego co najmniej o 75 proc. od przychodu uzyskanego w tym samym miesiącu kalendarzowym 2019 r. oraz zgłoszenie jako płatnik składek przed 30 czerwca 2020 r.

Krąg podmiotów uprawnionych do tej formy pomocy (za analogiczny okres) rozszerza – uchwalona przez Sejm na ostatnim posiedzeniu – tarcza branżowa dla firm (czyli nowelizacja ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw). Uzupełnia ona wspomniany art. 31zo ust. 8 o nowe, dodatkowe kody PKD uprawniające do ulgi (patrz ramka).

ZUS przyznaje: jest problem

Organ rentowy w odpowiedzi na pytanie DGP przyznaje, że nowi beneficjenci ulgi niewątpliwie są – delikatnie mówiąc – w niekomfortowej sytuacji.

Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS, wskazuje, że z analizy ustawy przyjętej przez parlament wynika, że podmioty te niestety nie będą miały możliwości złożenia wniosków o zwolnienie ze składek za lipiec, sierpień, wrzesień, gdyż termin na ich przesłanie minął 30 listopada.

– ZUS będzie gotowy do przyjmowania takich wniosków, ale dopiero po ewentualnej zmianie przepisów, które wskażą nowy termin – zaznacza rzecznik ZUS.

– Chcemy pomóc wszystkim firmom i podmiotom, których dotknęła epidemia koronawirusa. Jako państwowa instytucja jesteśmy jednak zobowiązani przestrzegać prawa i realizować pomoc zgodnie z przepisami – dodaje.

O to, czy takie zmiany są planowane, zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. – W toku prac nad kolejnymi rozwiązaniami w ramach tarcz antykryzysowych wszystkie przepisy, które z powodu szybkiej ścieżki legislacyjnej w Sejmie i Senacie zawierają nieścisłości lub nie są możliwe do realizacji ze względu na przyjęte daty składania wniosków, będą modyfikowane – zapewnił resort.

Kolejny raz

– To kolejna odsłona problemu, o którym mówiłem już przy okazji rozwiązania, które ZUS zaproponował pierwotnym beneficjentom zwolnienia ze składek za listopad. Opieszałość ustawodawcy spowodowała, że terminy zapłaty składek za ten czas się zbliżały (lub zbliżają), a tarcza czekała na uchwalenie. W efekcie organ rentowy zaproponował tym uprawnionym złożenie wniosku o odroczenie terminu płatności – komentuje Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Uważa on, że nowi beneficjenci zwolnienia za lipiec, sierpień, wrzesień są w jeszcze gorszej sytuacji. – Do momentu wejścia w życie nowelizacji, która wprowadzi nowy termin na złożenie wniosku o ulgę, nie mogą ubiegać się o zwrot zapłaconych należności do ZUS – zaznacza.

Potwierdza to dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. – Najbardziej stratne są osoby, które opłaciły składki za ten okres. One poniekąd pożyczyły pieniądze państwu. Nie odzyskają ich do czasu wejścia w życie przepisów ustanawiających nowy termin na złożenie wniosku o zwolnienie – mówi.

Ci, którzy nie uiścili należności, znajdują się w korzystniejszej pozycji. – Najpewniej ZUS nie będzie naliczał im odsetek za zwłokę za ten czas, jeśli spełnią wszystkie przesłanki do zwolnienia. Teraz muszą poczekać tylko na nowy termin na złożenie odpowiednich dokumentów – zaznacza.

Łukasz Kozłowski ocenia, że opóźnienia tarczy branżowej są o tyle zaskakujące, że aby przyspieszyć procedowanie nad nią, została ona zgłoszona jako projekt poselski. – Tymczasem stało się odwrotnie – mówi ekspert. Podkreśla, że kolejne przepisy pomocowe muszą być nie tylko sprawnie procedowane, ale także dobrze przygotowane.

Kto jeszcze poczeka na ulgę w składkach

Płatnicy prowadzący przeważającą działalność pod kodem PKD:

59.11.Z – działalność związana z produkcją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych

59.12.Z – działalność postprodukcyjna związana z filmami, nagraniami wideo i programami telewizyjnymi

59.13.Z – działalność związana z dystrybucją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych

59.14.Z – działalność związana z projekcją filmów

59.20.Z – działalność w zakresie nagrań dźwiękowych i muzycznych

71.11.Z – działalność w zakresie architektury

90.03.Z – artystyczna i literacka działalność twórcza

90.04.Z – działalność obiektów kulturalnych

Płatnicy świadczący usługi na rzecz muzeów i działający pod kodem PKD:

79.90.A – działalność pilotów wycieczek i przewodników turystycznych

85.51.Z – pozaszkolne formy edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych

85.52.Z – pozaszkolne formy edukacji artystycznej

85.59.B – pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane

85.60.Z – działalność wspomagająca edukację

]]

Kozłowski: Przywrócone zostaną kontrole celne i graniczne [WYWIAD]

<![CDATA[

Za niewiele ponad dwa tygodnie kończy się okres przejściowy związany z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak to wpłynie na handel polskich przedsiębiorców z kontrahentami z tego kraju?

Nadal trwają negocjacje i nie zostało jeszcze zawarte porozumienie handlowe Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Niezależnie jednak od wyniku tych negocjacji, zostaną przywrócone kontrole celne i graniczne.

Czy handlujący po Nowym Roku z kontrahentami z Wielkiej Brytanii zapłacą cło?

Na to wygląda, nie zostały bowiem wynegocjowane inne warunki. Niewykluczone, że to się zmieni, gdy zakończą się negocjacje i zostanie podpisana umowa np. o wolnym handlu z Unią Europejską i przykładowo wiele towarów zostanie obłożonych „zerową” stawką cła. Na razie jednak będą obowiązywać takie same zasady jak w przypadku transakcji z innymi krajami trzecimi, np. Stanami Zjednoczonymi. Od 1 stycznia 2021 r. Wielka Brytania stanie się dla państw unijnych, w tym dla Polski, krajem trzecim. Transakcje z kontrahentami z tego państwa nie będą już traktowane jako wewnątrzwspólnotowa dostawa ani wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów, ale odpowiednio zastąpią je eksport i import. Chcąc jednak zachować płynność dostaw, Wielka Brytania planuje trzy etapy wprowadzania kontroli granicznej po 31 grudnia 2020 r.

Jakie to etapy?

Od 1 stycznia 2021 r. pełną kontrolą celną będą objęte tylko wwożone do tego kraju towary wrażliwe, takie jak np. alkohol, tytoń i wyroby tytoniowe, produkty toksyczne, substancje chemiczne. Inaczej będzie w przypadku standardowych towarów wszystkich kategorii, takich jak odzież czy sprzęt elektroniczny. Przy ich eksporcie polscy przedsiębiorcy będą musieli spełnić podstawowe wymagania celne, dotyczące eksportowanych do Wielkiej Brytanii towarów. Przykładowo będą musieli przekazać importerom fakturę handlową, dokumenty tranzytowe – o ile takie wystąpią i przewozowe obowiązujące w transporcie międzynarodowym, np. list przewozowy CMR. W takim przypadku brytyjski importer będzie musiał złożyć zgłoszenie celne w ciągu sześciu miesięcy. Do tego czasu będzie też można odroczyć płatność należności celnych.

Dodatkowo w przypadku żywych zwierząt i roślin „wysokiego ryzyka” będą prowadzane kontrole fizyczne w miejscach przeznaczenia lub w innych zatwierdzonych miejscach.

Natomiast od 1 kwietnia 2021 r. wszystkie importowane do Wielkiej Brytanii produkty pochodzenia zwierzęcego, np. mięso, karma dla zwierząt domowych, miód, mleko lub produkty jajeczne, oraz wszystkie rośliny i produkty roślinne podlegające przepisom będą również wymagać uprzedniego zgłoszenia i odpowiedniej dokumentacji (sanitarnej, zdrowotnej).

Kiedy towary będą przechodzić na Wyspach pełną kontrolę celną?

Od 1 lipca 2021 r. Wówczas przedsiębiorcy przywożący do Wielkiej Brytanii wszelkie towary będą musieli składać zgłoszenia w punkcie przywozu i płacić odpowiednie należności według stawek celnych przyjętych przez ten kraj. Wymagane będą pełne zgłoszenia bezpieczeństwa (PDS, eng.-ENS).

W przypadku towarów objętych kontrolą sanitarną i fitosanitarną (SPS) zwiększy się też liczba kontroli fizycznych i poboru próbek. Kontrole zwierząt, roślin, produktów roślinnych i zwierzęcych będą od tego czasu realizowane w odpowiednio przystosowanych punktach kontroli granicznej w Wielkiej Brytanii.

Jak to będzie w przypadku Irlandii Północnej?

Nadal nie będzie kontroli granicznych i nie trzeba będzie składać zgłoszeń celnych. Dla potrzeb obrotu towarowego Irlandia Północna będzie wciąż uznawana za terytorium UE, a co za tym idzie handel z kontrahentami z tego kraju będzie traktowany jako wewnątrzwspólnotowa dostawa lub wewnątrzwspólnotowe nabycie.

Czy analogiczne etapy, jak przy eksporcie do Wielkiej Brytanii, będą również przy imporcie towarów z tego kraju do Polski?

Komisja Europejska nie przewidziała w tym zakresie dodatkowego okresu przejściowego. Oznacza to, że już od 1 stycznia 2021 r. przywóz towarów z Wielkiej Brytanii do krajów Unii Europejskiej będzie się wiązał z koniecznością dopełnienia wszelkich formalności celnych, włącznie z uiszczeniem należności celno-podatkowych z tytułu tego importu.

Jak to będzie wyglądało na przełomie roku, tj. przykładowo gdy towar wyjedzie z magazynu z Wielkiej Brytanii np. 30 grudnia, a dojedzie do granicy z Unią Europejską na początku stycznia 2021 r.?

Jeżeli transport z Wielkiej Brytanii na teren UE rozpocznie się przed 1 stycznia 2021 r., ale z jakichś przyczyn towary zostaną wprowadzone na unijny obszar celny w 2021 r., to organ celny graniczny (np. we Francji) będzie mógł jeszcze uznać, że mają one status unijnych. Wówczas nie będzie wymagane dopełnienie procedur celnych. Warunkiem będzie jednak przedstawienie dokumentu (np. przewozowego), na którym będzie podana data rozpoczęcia transportu towarów przed 1 stycznia. Jest to jednak element uznaniowy, co oznacza, że decyzję o tym, jak traktować przywiezione towary, podejmie organ celny graniczny.

A jak to będzie funkcjonowało w przypadku dostaw drogą morską?

Jeżeli statek należący do regularnej linii żeglugowej (RSS) zawinął w trakcie rejsu do portu w Wielkiej Brytanii przed zakończeniem okresu przejściowego, to unijny status celnych towarów przewożonych na tym statku jest objęty pozwoleniem dotyczącym RSS i nie ulega zmianie. W przypadku dostaw drogą morską mamy do czynienia ze zwolnieniem z obowiązku wykazywania, że przemieszczenie towarów rozpoczęło się przed 1 stycznia 2021 r.

Czy takie same zasady będą obowiązywały, gdy towar jeszcze pod koniec tego roku zostanie wysyłany z Polski, ale trafi do Wielkiej Brytanii po 31 grudnia 2020 r.?

Tak, zasady te wynikają wprost z art. 47 umowy o wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej z Unii Europejskiej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej.

Czy trzeba będzie zapłacić należności celne i podatkowe w sytuacji, gdy sprzęt niezbędny do instalacji urządzenia w Wielkiej Brytanii wyjedzie do tego kraju w grudniu tego roku, a wróci już w styczniu?

W takiej sytuacji do towarów powracających będą miały zastosowanie przepisy dotyczące zwolnienia z należności celnych przywozowych, tj. przede wszystkim art. 203 unijnego kodeksu celnego. Zwolnienie to będzie miało zastosowanie po spełnieniu przesłanek określonych w przepisach. W szczególności dotyczą one tożsamości towarów przywożonych z wywiezionymi, ich niezmienionego stanu oraz spełnienia warunku, że przywóz nastąpił (co do zasady) w okresie trzech lat od wywozu.

Czy któreś towary, które dotychczas były wywożone do Wielkiej Brytanii, nie będą mogły być tam eksportowane po Nowym Roku?

Może tak być ze względu na wymogi określone w brytyjskich przepisach. Może się więc pojawić konieczność przedstawienia np. nowych certyfikatów czy pozwoleń. Dlatego każdy przedsiębiorca, który będzie wywoził towar do Wielkiej Brytanii, powinien ustalić ze swoim kontrahentem, jakie warunki będzie musiał spełnić wywożony przez niego towar i czy będą one takie, jak dotychczas.

Czy przedsiębiorcy, którzy chcą nadal handlować z kontrahentami z Wielkiej Brytanii, muszą uzyskać numer EORI?

Tak, numer EORI jest nadawany na potrzeby operacji celnych. W Polsce wnioskuje się o niego elektronicznie poprzez wypełnienie formularza na platformie PUESC. Rejestracja odbywa się na bieżąco. Jeżeli wszystkie dane we wniosku zostaną podane prawidłowo, to nie ma problemów z rejestracją. Przedsiębiorcy powinni jednak w pierwszej kolejności upewnić się, czy nie posiadają już takiego numeru.

Rozumiem, że w takiej sytuacji polski przedsiębiorca nie musi starać się o nowy numer EORI?

Przedsiębiorcy, którzy posiadają już numer EORI, nie powinni występować ponownie o jego nadanie. Natomiast firmy, które takiego numeru nie posiadają, powinny go uzyskać.

Należy pamiętać, że z początkiem 2021 r. ważność stracą tylko numery EORI wystawione dotychczas przez brytyjską administrację celną, czyli te z prefixem GB. Natomiast podmioty z Irlandii Północnej będą posługiwały się swoimi dotychczasowymi numerami EORI, do których zostaną dodane literki XI.

O czym jeszcze trzeba pamiętać?

Jeżeli polscy przedsiębiorcy posługują się wiążącymi informacjami o pochodzeniu towarów, wiążącymi informacjami taryfowymi czy pozwoleniami wydanymi w Wielkiej Brytanii na podstawie przepisów unijnego kodeksu celnego (np. na uproszczenia tranzytowe czy też korzystanie z procedur celnych), to 1 stycznia 2021 r. wszystkie te dokumenty stracą ważność, gdyż organy celne tego kraju nie będą już właściwymi organami celnymi UE. Obowiązywać będą tylko te dokumenty, które zostały wydane przez organy celne Unii Europejskiej. Może się jednak zdarzyć, że również i one, ze względu na istniejące w nich zapisy odnoszące się do Wielkiej Brytanii, powinny zostać zmienione (np. zastąpienie brytyjskiego nr EORI numerem unijnym).

Jak polska Krajowa Administracja Skarbowa przygotowuje się do zakończenia okresu przejściowego?

Zanim jeszcze zapadła formalna decyzja o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, w KAS został powołany zespół ds. celnych, który na bieżąco monitorował sytuację polityczną i stan negocjacji oraz aktywnie uczestniczył w pracach na forum unijnym dostosowującym przepisy celne do nowej rzeczywistości.

Utworzyliśmy na portalu Podatki.gov.pl specjalną podstronę dedykowaną sprawom celnym w zakresie brexitu. Zamieszczamy tam wszystkie informacje, które dla przedsiębiorców dokonujących wymiany handlowej z Wielką Brytanią są niezbędne, by dostosować się do zmian i zminimalizować skutki brexitu.

W zakresie informatycznym mogę powiedzieć, że systemy celne KAS są już gotowe do obsługi zgłoszeń celnych według nowych reguł wynikających z wystąpienia tego kraju z UE.

Dodatkowo wyznaczyliśmy we wszystkich izbach administracji skarbowej koordynatorów ds. brexitu, którzy stanowią pierwszą linię wsparcia dla naszych przedsiębiorców. Wsparcie takie zapewnia również Krajowa Informacja Skarbowa, do której przedsiębiorcy już kierują liczne pytania związane z brexitem.

]]

Estoński CIT: Przepisy prawa już nie wystarczają

<![CDATA[

Resort finansów przygotował już 123 strony objaśnień podatkowych w sprawie estońskiego CIT, który ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2021 r.

Już w parlamencie...

Z reguły minister wydaje objaśnienia po wejściu w życie zmiany przepisów. Zdarza się jednak, że wcześniej toczą się już konsultacje dotyczące objaśnień. Tak było w przypadku raportowania schematów podatkowych i tak jest obecnie z przepisami o estońskim CIT, które mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2021 r.

Ale pojawiło się też nowe zjawisko – zapowiedź wydania objaśnień jeszcze na etapie prac parlamentarnych, a więc gdy można by jeszcze usunąć pojawiające się wątpliwości.

Podczas niedawnego posiedzenia senackiej komisji rozpatrującej projekt nowelizacji ustawy o VAT (tzw. SLIM VAT) wiceminister finansów Jan Sarnowski zapowiedział wydanie objaśnień do przepisów, nad którymi właśnie debatowali senatorowie. Chodziło o zmiany w zakresie korygowania VAT.

O tym, że nowe przepisy w tym zakresie są bardzo nieprecyzyjne i będą budzić wiele wątpliwości, pisaliśmy w artykule „Sejm znacznie ograniczył prawo do korekty VAT” – DGP nr 236/2020. Była więc okazja, by je jeszcze poprawić, ale tak się nie stało.

...albo po upływie roku

Ale jest też na odwrót. Przykładowo na objaśnienia dotyczące bardzo ważnej kwestii rozliczania podatku dochodowego od samochodów osobowych wykorzystywanych w działalności gospodarczej podatnicy musieli czekać niemal półtora roku. Po upływie tak długiego czasu od wejścia przepisów w życie wiele firm dawno już miało ustalone zasady rozliczania podatku.

Ponad 100 stron

Obszerne objaśnienia jak w sprawie estońskiego CIT to nie wyjątek. Tyle samo stron wymagało wytłumaczenie 21 lipca br. podatkowych aspektów tarcz antykryzysowych (patrz tabela). Niewiele krótsze były zeszłoroczne objaśnienia (z 31 stycznia 2019 r.) odnoszące się do raportowania schematów podatkowych (MDR).

By pomóc podatnikom

Praktyka polegająca na zastępowaniu prawa objaśnieniami ministra finansów budzi sprzeciw ekspertów. Ministerstwo odpiera zarzuty. W odpowiedzi na pytania DGP resort wskazuje, że od początku zakładało, iż objaśnienia podatkowe mogą i powinny być w niektórych przypadkach wydawane nawet przed wejściem w życie nowych przepisów.

„Szczególną rolę mogą one odgrywać w sytuacjach, gdy nowe przepisy wdrażają całkowicie nowe, pionierskie rozwiązania, nieznane jeszcze podatnikom w praktycznym zastosowaniu” – tłumaczy resort.

Jako przykład podaje właśnie estoński CIT. „Choć jest to rozwiązanie bardzo proste w stosowaniu, to zapoznanie się z nową formułą rozliczeń wymaga od podatników pewnej uwagi” – wyjaśnia MF. Dlatego chce pomóc podatnikom zrozumieć nowe przepisy na praktycznych przykładach.

Co autor miał na myśli

Resort podkreśla zarazem, że przygotowanie objaśnień jeszcze przed wejściem w życie ustawy jest sytuacją wyjątkową. Z reguły bowiem proces ich wydania jest znacznie dłuższy niż przy sporządzeniu zwykłych materiałów informacyjnych publikowanych na stronach gov.pl.

Ministerstwo konsultuje bowiem objaśnienia z Krajową Administracją Skarbową. Co więcej, objaśnienia tworzy zespół tych samych ekspertów, którzy pracowali nad projektem ustawy i doskonale znają cel poszczególnych przepisów.

„Za pomocą objaśnień podatkowych, przepisy są wyjaśniane przez legislatorów, ale prostym językiem, z wykorzystaniem przykładów praktycznych” – tłumaczy resort.

Zaznacza przy tym, że objaśnienia podatkowe nie są przepisami powszechnie obowiązującego prawa, więc jeśli podatnik nie zgadza się z wykładnią Ministerstwa Finansów, nie musi się do niej stosować. Może wystąpić o interpretację indywidualną, na którą przysługuje skarga do sądu.

Eksperci nie zmieniają jednak zdania.

– Odnoszę wrażenie, że celem objaśnień jest głównie wyjaśnienie podatnikom intencji, jakie przyświecały ministerstwu przy wprowadzaniu zmian podatkowych – mówi dr Jowita Pustuł, doradca podatkowy i radca prawny w J. Pustuł i Współpracownicy Doradztwo podatkowo-prawne.

Podobnego zdania jest Radosław Kowalski, doradca podatkowy, właściciel kancelarii podatkowej. – Bardzo złą praktyką jest tworzenie przepisów podatkowych tylko do pewnego momentu (tj. jako regulacje niekompletne), w taki sposób, że jeszcze przed ich obowiązywaniem, a nawet uchwaleniem, zapowiadane są objaśnienia ministra finansów – komentuje ekspert. Jego zdaniem oznacza to przyznanie przez samego prawodawcę, że nie potrafi dobrze napisać przepisów.

Jako najnowszy przykład eksperci podają konsultowane właśnie objaśnienia dotyczące estońskiego CIT.

– Przepisy te są skierowane do małych i średnich przedsiębiorstw, a więc powinny wyróżniać się jasnością i prostotą. Tymczasem projektodawca niejako od razu potwierdza, że są skomplikowane i niezrozumiałe, gdyby poprzestać jedynie na lekturze tekstu ustawy – zwraca uwagę Gerard Dźwigała, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy.

Legislacyjne potworki

Jowita Pustuł zwraca też uwagę na szybkie tempo uchwalania przepisów, często bez głębszej refleksji.

– Dlatego są one niespójne, a zdarza się też, że są po prostu niechlujnie napisane. Mamy całe stada „legislacyjnych potworków” – mówi ekspertka. Dlatego nie dziwi się, że gdy przepisy zostają opublikowane w Dzienniku Ustaw, natychmiast okazuje się, że trzeba poinformować podatników, o co właściwie chodziło ustawodawcy.

W ten sposób, czyli objaśnieniami, próbuje się – zdaniem ekspertów – łatać dziury w przepisach.

– Niestety, zapomina się o tym, że podatników obowiązują ustawy i rozporządzenia, a nie objaśnienia. Te nie powinny służyć wygładzaniu fałd na ustawowej tkaninie. Nie powinny też być ostatnią deską ratunku wobec niestarannie opracowanych i przyjętych w skrajnie przyspieszonym tempie przepisów – mówi Gerard Dźwigała,

Dlatego radzi, by projektodawca (w tym wypadku Ministerstwo Finansów) skupiał uwagę na dopracowaniu przepisów, a nie na ich późniejszym objaśnianiu.

Zdaniem Jowity Pustuł niektóre objaśnienia przynoszą więcej szkody niż pożytku. Jako przykład ekspertka podaje ostatnie objaśnienia dotyczące tzw. faktur uproszczonych. Wydane zostały 16 października br., wywołały efekt piorunujący wśród podatników, a już 4 listopada br. ministerstwo poinformowało, że „startują konsultacje podatkowe dotyczące faktur uproszczonych”.

Szkody przyniosły też – zdaniem Jowity Pustuł – objaśnienia dotyczące MDR. Nie dość, że nie wyjaśniły one istniejących wątpliwości interpretacyjnych, to przyczyniły się do powstania wielu nowych.

A jednak warto

Mimo tych licznych zastrzeżeń eksperci nie są zdecydowanymi przeciwnikami objaśniania przepisów podatkowych przez ministra finansów.

W niektórych przypadkach – jak zauważa Gerard Dźwigała – gdy przepisy są bardzo skomplikowane, dodanie do nich opisowego wyjaśnienia jest uzasadnione.

– Często także sama natura języka prawnego i technik legislacyjnych powoduje, że kwestie wydawałoby się łatwe do opowiedzenia prostymi słowami są w ustawie zupełnie niezrozumiałe. Objaśnienia dają przeciętnemu adresatowi normy szansę na to, by zrozumieć cel i sens przepisów – mówi ekspert.

Szczególnie ważne – jego zdaniem – jest to, że w objaśnieniach, inaczej niż w ustawie, można używać przykładów pokazujących zastosowanie przepisów w praktyce. 

Objaśnienia podatkowe wydane w latach 2019 i 2020

]]

Szczepionki i testy bez VAT

<![CDATA[

Na podobne preferencje pozwala przyjęta już nowelizacja unijnej dyrektywy VAT, o której niedawno pisaliśmy w DGP.

Zgodnie z projektem 0-proc. stawka VAT będzie dotyczyć wyłącznie szczepionek przeciw koronawirusowi, które zaakceptowała Komisja Europejska bądź Polska. Zerowa stawka VAT będzie też przysługiwać dla testów: molekularnych, antygenowych, serologicznych i łączonych, które mogą wykrywać także inne wirusy, np. grypy. 

]]

Resort finansów wydał objaśnienia do estońskiego CIT. Mają 123 strony

<![CDATA[

Estoński CIT (ryczałt od przychodów spółek kapitałowych) zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2021 r. Rozwiązanie to wprowadza nowelizacja z 28 listopada 2020 r. ustawy o CIT oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 2122). Dotyczy ono tylko spółek z o.o. i akcyjnych. Jeżeli zdecydują się one na stosowanie ryczałtu, nie będą musiały płacić podatku do czasu, aż zostanie wypłacony zysk.

Przewodnik, jak stosować te zasady, zostanie wydany na podstawie art. 14a par. 1 pkt 2 ordynacji podatkowej, będzie więc stanowił objaśnienia podatkowe. Da to ochronę podatnikom, którzy zastosują się do jego treści.

Podatek od przekształcenia

Z projektu objaśnień wynika, że podatek od dochodu z przekształcenia należy zapłacić przy każdej zmianie formy prowadzenia działalności. Zgodnie z nowelizacją będą go musieli zapłacić podatnicy powstali z przekształcenia, którzy będą chcieli przejść na ryczałt jeszcze w tym samym roku podatkowym. Podstawą do jego zapłaty jest różnica między wartością rynkową składników majątku spółki a ich wartością podatkową (określanymi na dzień przekształcenia).

Przykład: podatek od przekształcenia

Spółka A sp. z o.o. spółka komandytowo-akcyjna 1 stycznia 2022 r. przekształciła się w spółkę AB SA. Jednocześnie złożyła zawiadomienie do urzędu skarbowego o wyborze opodatkowania CIT w oparciu o ryczałt od dochodów spółek kapitałowych, począwszy od pierwszego roku podatkowego po przekształceniu, tj. od roku kalendarzowego 2022.

Ministerstwo Finansów:

Spółka powinna dokonać rozliczenia w przychodach i kosztach spółki przekształcanej A sp. z o.o. spółki komandytowo-akcyjnej korektę wstępną oraz ustalić dochód z przekształcenia i wykazać ten dochód do opodatkowania w zeznaniu składanym za 2021 r. spółki A sp. z o.o. spółki komandytowo-akcyjnej.

Pojawiła się jednak wątpliwość, czy daninę taką będą płacić wszystkie spółki czy tylko niektóre. Pytanie to pojawiło się, ponieważ podatnik CIT powstaje w wyniku przekształcenia tylko wtedy, gdy w spółkę z o.o. lub akcyjną przekształca się:

przedsiębiorca wpisany do CEIDG, spółka jawna niebędąca podatnikiem CIT, spółka komandytowa, która nie jest podatnikiem CIT.

Inaczej jest, gdy w spółkę z o.o. lub spółkę akcyjną przekształca się:

spółka komandytowa będąca podatnikiem CIT (po 1 stycznia 2021 r. lub 1 maja 2021 r.), spółka komandytowo-akcyjna, spółka z o.o. (w akcyjną) lub spółka akcyjna (w spółkę z o.o.).

Wówczas mowa jest o kontynuacji na podstawie przepisów ogólnych ordynacji podatkowej. Jak twierdzili eksperci, u takich spółek nie powinien zatem wystąpić dochód z przekształcenia. Pisaliśmy o tym w artykule „Estoński CIT tylko dla odważnych. Ostrożni poczekają rok” (DGP nr 242/2020).

Z projektu objaśnień wynika jednak co innego. MF podał przykład spółki z o.o. spółki komandytowo-akcyjnej przekształcającej się w spółkę akcyjną, która powinna rozliczyć podatek od przekształcenia (patrz przykład w ramce). Natomiast w pkt 66 projektu (strona 66) wskazał, że przekształceniu lub restrukturyzacji może podlegać osoba prawna (podatnik CIT) czy jednostka niebędąca podatnikiem CIT.

Źródło przychodów

W projekcie objaśnień nie ma informacji, do jakiej kategorii zaliczyć dochód osiągnięty z przekształcenia.

– Nowelizacja nie wprowadza odrębnego źródła w tym zakresie i nie modyfikuje dotychczasowych przepisów – zwraca uwagę Marek Kolibski, radca prawny, doradca podatkowy i partner w Kancelarii Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.

Dlatego jego zdaniem dochody z przekształcenia należy kwalifikować na ogólnych zasadach. Ekspert wyjaśnia, że ponieważ nie wpisują się one w katalog dochodów z zysków kapitałowych, powinny być traktowe jako te związane z działalnością operacyjną.

– Dobrze byłoby, gdyby ministerstwo napisało to wprost w objaśnieniach. Obecnie można to czytać jedynie między wierszami – twierdzi Marek Kolibski.

Dodaje, że byłoby absurdalne, gdyby jednak się okazało, że dochody z przekształcenia stanowią odrębny dochód. Podatnicy nie mogliby bowiem skompensować z nim strat powstałych np. w 2020 r. z powodu sytuacji, jaką wywołała pandemia.

Osoby fizyczne złożą CIT

W projekcie objaśnień MF zawarł natomiast informację, jak przekazać fiskusowi informacje o takim rozliczeniu. Resort wskazał, że przychody, koszty oraz dochody z restrukturyzacji należy wykazać w zeznaniu podatkowym CIT-8. Dochody te wykazuje się w zeznaniu CIT-8 podmiotu restrukturyzowanego za rok poprzedzający pierwszy rok stosowania ryczałtu, jeśli w restrukturyzacji wzięli udział wyłącznie podatnicy CIT. W przypadku przekształcenia podmiotu będącego podatnikiem CIT informacji o przyjętym sposobie rozliczenia dokonuje się w zeznaniu CIT-8 składanym za ostatni rok opodatkowania CIT klasycznym. Natomiast jeśli w przekształceniu wzięły udział osoby fizyczne lub spółki niebędące osobą prawną, CIT-8 składa podatnik opodatkowany ryczałtem. Resort wyjaśnił, że w tej drugiej sytuacji przesyłane rozliczenie nie jest zeznaniem za rok poprzedni, ale zeznaniem składanym wyłącznie w celu rozliczenia dochodu z korekty wstępnej i dochodu z przekształcenia.

– To pokazuje, jak abstrakcyjne są niektóre rozwiązania tej ustawy, a w szczególności podatek od rynkowej wartości aktywów przekształcanej spółki, tj. jakby one hipotetycznie były sprzedawane. Wyżej opodatkować się już nie da – podkreśla Marek Kolibski.

Dodaje, że według wyjaśnień ta fikcja idzie jeszcze dalej, gdyż ten dochód od hipotetycznej sprzedaży wykazuje się w CIT składanym w następnym roku, nawet gdy dotyczy to PIT, czyli osób fizycznych.

Restrukturyzacja

Przypomnijmy, że opodatkowaniu będą podlegać również dochody z restrukturyzacji po przystąpieniu do systemu estońskiego, np. gdy spółka w estońskim otrzyma aportem przedsiębiorstwo.

Należy jednak pamiętać, że co do zasady restrukturyzowane podmioty nie będą miały prawa do zastosowania ryczałtu przez 24 miesiące. Nie będzie to miało jednak zastosowania do tych spółek, które ryczałt zaczną stosować od 1 stycznia 2021 r., co wynika z art. 9 nowelizacji.

– To zaskakujące, że resort poświęca tym przepisom przejściowym aż tyle miejsca w projekcie objaśnienia, zamiast poświęcić je zagadnieniom najbardziej wątpliwym. Może ministerstwu bardzo zależy na dużym zainteresowaniu nowym modelem już w 2021 r. – mówi Marek Kolibski.

opinia

Podatnicy muszą świadomie podjąć decyzję

Grzegorz Kuś radca prawny, doradca podatkowy i ekspert PwC

Ppublikacja projektu objaśnień do estońskiego CIT jest krokiem w dobrą stronę, szczególnie że według szacunków MF uprawnionych do skorzystania z tego mechanizmu powinno być 200 tys. firm. Biorąc pod uwagę tę skalę, uważam, że przeszkolenie organów podatkowych i przedsiębiorców, z czym wiąże się estoński CIT, jest ogromnym wyzwaniem. Wbrew pojawiającym się komentarzom nie powoduje on bowiem całkowitego zwolnienia z opodatkowania, jego zasadniczą istotą jest odroczenie podatku. Stąd objaśnienia uwzględniające możliwe szerokie spektrum przykładów, z którymi firmy mogą się zetknąć, są konieczne.

Jest to również o tyle istotne, że niezależnie od estońskiego CIT jest wiele zmian (opodatkowanie spółek komandytowych) i ich zapowiedzi (ulga na robotyzację, ulga na prototypy), które dla wielu firm istotnie zmodyfikują lub mogą zmienić zasady opodatkowania w najbliższej przyszłości i wpłyną na decyzję dotyczącą wyboru ścieżki opodatkowania. W mojej ocenie w objaśnieniach można byłoby rozbudować właśnie sekcje i przykłady dotyczące firm, które już teraz korzystają z określonych preferencji (ulga B+R, IP Box, Polska Strefa Inwestycji), żeby podatnicy mogli podjąć świadome decyzje dotyczące długoletnich projekcji należnego podatku. Przykładowo warto wyjaśnić, co stanie się ze stratą IP Box na patencie trwającym 20 lat albo przenoszonym między latami aktywem w uldze B+R, jeśli podmiot zdecyduje się na wejście w mechanizm estoński.

Ukryte zyski

Projekt przewodnika odnosi się też do budzących wiele kontrowersji kwestii ukrytych zysków oraz dochodów z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą podatnika, które będą podlegały opodatkowaniu ryczałtem od przychodów spółek kapitałowych. Według ekspertów te pojęcia nadal nie zostały odpowiednio wyjaśnione.

– Resort posługuje się oczywistymi przykładami, ale również w ich przypadku nie rozstrzyga ostatecznie, czy są ukrytym zyskiem, czy też nie – podkreśla Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton.

Zwraca uwagę m.in. na przykład (nr 24) dotyczący wycieczki państwa Nowaków na Karaiby. MF wyjaśnia, że „jeśli wycieczka zostanie uznana za wydatki na reprezentację i tym samym wypłatę ukrytych zysków, wówczas wydatki związane z tym wyjazdem będą podlegały na poziomie spółki opodatkowaniu”.

– Nie dostajemy więc jasnej odpowiedzi, czy wycieczka jest ukrytym zyskiem czy też nie – podkreśla ekspertka.

Kolejny przykład (nr 29), który przytacza, dotyczy opłat, kar i grzywien orzeczonych w postępowaniu karnym lub karnym skarbowym. Resort tłumaczy w projekcie, że wydatki te jako niezwiązane z działalnością gospodarczą podlegają opodatkowaniu ryczałtem od dochodów spółek kapitałowych.

– Trudno się zgodzić z tym twierdzeniem – mówi Małgorzata Samborska. Wyjaśnia, że gdyby nie była prowadzona działalność gospodarcza, nie byłoby kary. W oczywisty sposób jest ona więc związana z prowadzonym biznesem.

– Taki wydatek nie jest natomiast kosztem uzyskania przychodów zgodnie z art. 16 ustawy o CIT – zwraca uwagę ekspertka. Dlatego jej zdaniem, jeżeli MF utożsamia kategorię dochodów z tytułu wydatków niezwiązanych z działalnością gospodarczą z kosztami uzyskania przychodów, powinno to wprost napisać w objaśnieniach. To rozwiązałoby wiele wątpliwości.

Czytaj też B3

]]

Wynagrodzenie przestojowe 2021. Ile wynosi i kto je otrzymuje?

<![CDATA[

Z tego artykułu dowiesz się:

- co to jest przestój w pracy- kto może otrzymać wynagrodzenie za czas przestoju- ile wynosi wynagrodzenie za czas przestoju

Co to jest przestój?

Przestój jest to nieprzewidziana przerwa w normalnym toku pracy, która może być spowodowana jakimś wydarzeniem zewnętrznym, np. przerwą w dostawie prądu, bądź przyczyną wewnętrzną, np. kiedy pracodawca nie dostarczył odpowiednich do pracy narzędzi, lub np. pracownik z winy umyślnej lub nieumyślnej uszkodził maszynę na której pracował.

Pracownik otrzyma wynagrodzenia za czas przestoju, jeśli wystąpią łącznie trzy przesłanki:

- gotowość pracownika do wykonywania pracy,- niemożność wykonywania pracy była spowodowana przyczynami leżącymi po stronie pracodawcy,- przestój nie był zawiniony przez pracownika.

Ile wynosi wynagrodzenie za czas przestoju?

Pracownikowi za czas niewykonywania pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania - 60 proc. wynagrodzenia. W każdym przypadku wynagrodzenie to nie może być jednak niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Wynagrodzenie za czas przestoju w 2021 roku nie będzie mogło być zatem niższe niż 2800 brutto (2061,67 zł netto) i 18,3 zł brutto za godzinę pracy

]]