Składka zdrowotna: Absurd goni absurd, a pieniędzy i tak brakuje

Stwierdzenie, że system ochrony zdrowia w Polsce nie funkcjonuje tak, jak tego oczekują obywatele, to banał. Podobne uwagi w stosunku do swoich instytucji jednak wygłaszają także Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy. Prawda jest taka, że nasz ustawodawca niewiele może poradzić: opieka zdrowotna jest niedofinansowana i porównywanie naszego systemu do tego funkcjonującego chociażby w Holandii nie ma sensu.

Absurdalny system: Składka zdrowotna jak podatek – im więcej zarabiamy, tym więcej zapłacimy

Ustawodawca nie może się zdecydować, jaki charakter ma składka zdrowotna. W efekcie w przepisach, które ją regulują, panuje kompletny chaos i już nie wiadomo, jaki cel przyświecał ich twórcom. Na wysokość składek narzekają prawie wszyscy. Składka zdrowotna nie jest tu wyjątkiem. Gdy się jednak przyjrzeć przepisom, to okazuje się, że jej wysokość (zdaniem niektórych – zbyt duża, zdaniem innych – bardzo mała w stosunku do otrzymywanych świadczeń) to tylko wierzchołek góry lodowej. Problemem jest cały system jej obliczania i pobierania. Skomplikowany, niezrozumiały, a co najgorsze – karzący za aktywność i przedsiębiorczość.

Nie każda dieta jest bez daniny

Ze zwolnienia w podatku skorzystają poseł i senator, ale członek samorządu rolniczego tylko wtedy, gdy nie pełni żadnej funkcji w organie stanowiącym – wynika z wyroku NSA.