Raje podatkowe i Panama Papers, czyli kto tu łamie prawo

Czy człowiek powinien móc zrobić ze swoim majątkiem wszystko to, co legalne i dozwolone w ramach obowiązującego prawa? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista: tak. Wybuch afery Panama Papers spowodował, że coraz więcej osób – także świetnych ekonomistów - odpowiada na to pytanie „nie” (choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę). Jakie problemy prawne, etyczne i filozoficzne pojawiają się w tle przecieków z panamskiej kancelarii Mossack Foncesa? Czy raje podatkowe to zjawisko, którego należy się obawiać?

Jak działają raje podatkowe?

Posiadanie spółki w raju podatkowym nie jest niczym nagannym - zaznacza ekspert podatkowy, kierownik Centrum Analiz i Studiów Podatkowych SGH prof. Dominik Gajewski. Jak wyjaśnił, kluczowe jest, w jaki sposób dochód jest tam transferowany. - Transferowanie środków pomiędzy państwami musi być pod jakimś tytułem. Nie można ich przelać ot tak sobie. Takim tytułem może być np. opłata za usługę. Powiedzmy, 1 milion złotych za usługi konsultingowe. Milion, który był dochodem do opodatkowania trafia do raju podatkowego. Tam będzie opodatkowany stawką 0 procent, 1, 2 czy 3 procent. Zagrożenie polega na tym, że tytuł, pod jakim dokonywany jest transfer, może być fikcyjny bądź bardzo mocno naciągnięty - wyjaśnił prof. Gajewski.